Wczoraj na nowo rozgorzała dyskusja na temat sprawy nieprawidłowości przy transferze Seo "Kanaviego" Jin-hyeoka z Griffin do JD Gaming. Włodarze LoL Champions Korea oraz LoL Pro League dowiedli bowiem, że Griffin nie przeprowadziło procesu wypożyczenia w należyty sposób, a umowy między zawodnikiem a organizacją były niezgodne z regulaminem rozgrywek. Z całą sprawą powiązany został nie tylko dyrektor Griffin Cho Gyu-nam, ale także były szkoleniowiec zespołu, Kim „cvMax” Dae-ho. Wymieniona dwójka została ukarana wykluczeniem z wszelkich lig współorganizowanych przez Riot, natomiast będzie musiało zapłacić 100 milionów koreańskich wonów.
Po kilkunastu godzinach od opublikowania przez koreański oddział Riot Games informacji na temat kar, w internecie pojawiły się zapisy z umów graczy Griffin, a sprawą dodatkowo zainteresował się koreański senator Ha Tae-kyung. Polityk postanowił stanąć po stronie oskarżanego przez społeczność oraz zawodników cvMaxa, a ponadto przyjrzał się dokładnie kontraktowi Kanaviego.
Jak mówi polityk, Kookmin Ilbo – jedna z redakcji w Korei Południowej – przeanalizowała umowy podpisane przez Kanaviego i ujawniła, że w rzeczywistości są one jeszcze gorsze niż wszyscy się spodziewali. Po przyjrzeniu się artykułowi przygotowanemu przez Kookmin Ilbo Ha Tae-kyung stwierdził, że organizacja ewidentnie traktowała zawodnika niczym zwierzę. – Kontrakt Kanaviego jest gorszy niż umowa niewolnika. Był traktowany jak zwierzę. Griffin zmusiło Kanaviego do podpisania wielu kontraktów i zrobiło z niego uwięzione na łańcuchu zwierzę – pisze senator.
Co zatem znajdowało się w zapisach na umowie podpisanej przez zawodnika, który w momencie jej przyjmowania był nieletni? Poniżej przedstawiamy kilka najważniejszych punktów wyróżnionych przez koreańskiego polityka zajmującego się sprawą:
- Poprzez swoich prawników i agencje, zespół może sprzedawać zawodnika i zawierać dowolne kontrakty, jeśli tylko zechce, bez zgody zawodnika.
- Bez jasnych standardów oceny poziomu umiejętności zawodnika drużyna może wyrzucać zawodników, kiedy tylko zechce, na podstawie wyłącznie własnej decyzji.
- Jeżeli gracz wskaże publicznie błędy popełnione przez organizację i narazi ją na pogorszenie reputacji, musi wypłacić 2,5-krotność swojej rocznej pensji oraz zwrócić wszystkie pieniądze, które zarobił od tej organizacji.
- Usunięto również klauzulę, która pozwalała zawodnikom przeciwstawić się nieuczciwym rozkazom włodarzy organizacji. Gracze musieli zatem podporządkować się do wszelkich zaleceń firmy.
Polityk wyjawił także, iż Griffin kontaktowało się z nim, mówiąc, że zostało błędnie oskarżone przez Riot Games. Tae-kyung usłyszał wówczas od włodarzy organizacji, że robią wszystko w dobrej wierze oraz po to, by chronić zawodnika. – W ubiegłym miesiącu personel Griffin przyszedł do mojego biura i błagał mnie o pomoc, mówiąc, że organizacja została niesłusznie oskarżona. Powiedzieli mi, że zrobili to z dobrych intencji oraz by chronić swojego gracza. Później jednak niewolnicze dokumenty były ujawniane jeden po drugim, a ci odparli, że: "z kontraktami nie ma żadnych problemów", nie pokazując żadnych solidnych dowodów. Czy ich kochające oraz opiekuńcze serce dla zawodników nagle wyparowało? Mówiłem o nielegalności tych kontraktów, ale oni unikali ważnych kwestii, gadając o procedurach. Teraz jestem ciekaw, jaki rodzaj sofizmu wymyślą. Zobaczymy, jak zakończy się ta sprawa – wyjawił koreański polityk.