Jako gracze zwykle mamy do czynienia tylko z tymi, którzy są na końcu łańcucha – z nabywcami cheatów. A przecież ktoś najpierw to nieuczciwe oprogramowanie musi tworzyć i nierzadko są to ogromne grupy, które zgarniają równie ogromne pieniądze.

Tak było także w przypadku chińskiej siatki twórców cheatów, która została rozbita przez policję z chińskiego miasta Kunshan, wspomaganą w działaniach przez cyfrowego giganta z Państwa Środka, Tencent. Jest to efekt trwającego przez rok śledztwa – to pomogło ująć ludzi, którzy wcześniej zdążyli na nielegalnym procederze zarobić ponad 76 milionów dolarów! Jak możemy wyczytać z policyjnych raportów, przy okazji zatrzymania skonfiskowano posiadany przez oszustów majątek wyceniany na 46 milionów dolarów, w tym także luksusowe sportowe samochody, których wartość miała dochodzić do 20 milionów dolarów. Ponadto członkowie grupy mieli posiadać także liczne nieruchomości oraz wirtualną walutę.

CZYTAJ TEŻ:
Aresztowano 120 chińskich twórców cheatów do PUBG

W sumie dzięki serii nalotów stróże prawa zatrzymali dziesięć osób zamieszanych w cały proceder, a przy okazji zamknęli 17 stron internetowych. To za ich pośrednictwem sprzedawane miało być nieuczciwe oprogramowanie, głównie do produkcji mobilnych, ale również i do VALORANTA oraz Overwatcha. Sama sprzedaż miała formę abonamentu, w ramach którego gracze nabywali czasowy dostęp do cheatów takich, jak m.in. aimboty czy też wallhacki. Liczba takich subskrybentów była na tyle duża, że siatka twórców dziennie miała zarabiać ponad 10 tysięcy dolarów.

Chiny już dawno temu wypowiedziały wojnę procederowi cheatowania. Wystarczy wspomnieć, że już w 2018 roku władze zatrzymały 120 osób odpowiedzialnych za nieuczciwe wspomagacze w PlayerUnknown’s Battlegrounds – co ciekawe, wówczas służby również wspierał Tencent. Tak czy inaczej, można oczekiwać, że nie jest to koniec tego typu doniesień z regionu Azji.


Zaktualizowano 31 marca – dodano wartość skonfiskowanego majątku oraz poprawiono dokładną sumę zarobioną przez twórców cheatów.