Polak z AGO mistrzem Europy w Teamfight Tactics!

Trzech Polaków w grze

Nadim "Lelouch" Maani z AGO Esports do zmagań w ramach Rising Legends: Dragonlands przystępował jako jeden z graczy, którzy kwalifikację zdobyli dzięki punktom zgromadzonym w trakcie Golden Spatula Cup. Był on jednocześnie jednym z trzech Polaków, którzy zameldowali się na lini startu. Poza nim w akcji mogliśmy również oglądać Andrzeja "traviscwata" Fiksa z Zero Tenacity (nawiasem mówiąc, byłego klubowego kolegę Leloucha z AGO), a także pozostającego bez stałego zatrudnienia Macieja "Kezmana" Gramackiego. Niemniej zarówno traviscwat, jak i Kezman nie zawojowali turnieju i odpadli już w fazie grupowej, zdobywając odpowiednio 43 i 45 punktów. A to było zdecydowanie za mało, by marzyć o finiszu w najlepszej ósemce.

Gracz AGO najlepszy w Europie

W tej znalazł się natomiast wspomniany Maani, który triumfował nawet w drugiej oraz dziesiątej serii starć. To dało mu szóste miejsce z zaledwie dziewięcioma punktami straty do przewodzącego stawce Egora "Deisika" Popova. A potem przyszła pora na fazę finałową i co ciekawe, w tej Lelouch nie wygrał ani jednej rundy! Ale nie miało to znaczenia, bo w każdej z sześciu potyczek kończył na miejscach 2-4. – taką regularnością nie mógł pochwalić się żaden z jego przeciwników, chociaż i tak o losie mistrzostwa Europy przesądził zaledwie jeden punkt. To właśnie o tyle zawodnik AGO wyprzedził w końcowej klasyfikacji pochodzącego z Węgier Noela. Tym samym to właśnie Maani zgarnął główną nagrodę w wysokości 3,5 tysięcy euro, ale to nie wszystko.

Polak, a także Emre "Double61" Demirtas, Mathieu "L3S Coco" Nencioni i wspomniani już Noel oraz Deisik pojawią się na zaplanowanych na 18-20 listopada Dragonlands Championship, czyli mistrzostwach świata, których pula wyniesie 456 tysięcy euro. Szansę na udział w tych zawodach mają również Fabian "Salvyyy" Reichmann i Mohamed "Briks" Achraf Brik, chociaż ich czekać będzie bój w eliminacjach ostatniej szansy.

Końcowa klasyfikacja Rising Legends: Dragonlands: