Większa cena, więcej nagród

Wraz ze wzrostem kosztu przepustki z 5,99 do 6,99 dolarów, wzrasta też ilość benefitów w niej zawartych. Jest to kwestia, do której Supercell podchodzi względem graczy dość uczciwie. Z podobnymi zachowaniami spotkaliśmy się już wcześniej, chociażby w przypadku wspomnianego we wstępie Clash Royale. Tam przepustki zostały całkowicie przerobione, a ich koszty, niestety, wzrosły radykalnie.

Odświeżony Gold Pass będzie zawierał w swoim pakiecie między innymi o dziesięć więcej poziomów niż dotychczas. Jednocześnie nie zwiększy to progu punktów niezbędnych do zdobycia wszystkich nagród. Oznacza to, że przy tym samym nakładzie czasu zdobywamy o 1/3 więcej bonusów. Co więcej, w przepustce zawarte zostały wszystkie runy, a koszt klejnotów potrzebnych do ukończenia poszczególnych etapów został zmniejszony ze stu do dziewięćdziesięciu. Wzmocniono też darmową ścieżkę, która teraz będzie składać się z dwudziestu stopni, a nie zaledwie piętnastu.

Dodano też Builders Bank, którego funkcja będzie zbliżona do Banku Sezonowego. Za każdy atak na wioskę będzie tam odkładane złoto, a za obronę eliksir. Nabijanie przepustki pomoże zwiększyć przestrzeń magazynową, a wykupienie stosownego narzędzia w sklepie wzmocni ten efekt jeszcze bardziej. Więcej szczegółów na ten temat można przeczytać tutaj.

Clash of Clans kontra inflacja

Twórcy Clash of Clans już przy modyfikacji systemu przepustek w Clash Royale bronili swoją decyzję między innymi kwestiami globalnej inflacji, o czym można przeczytać w jednym z licznych oświadczeń na ten temat. Rosnące koszty to nie jedyny powód wzrostu cen. Podnoszone marże po stronie Sklepu Play i Apple Store również przyczyniły się takiej decyzji. Najnowsze zmiany spotkały się co prawda z mieszanymi opiniami. Są one jednak na tyle nieznaczne, że większość graczy przechodzi obok nich raczej obojętnie. W końcu, jakby nie patrzeć, przy niewielkim koszcie dostają w pakiecie sporą dawkę dodatkowej zawartości.

Najstarsze dziecko Supercella skutecznie opierało się większym zmianom w swoim systemie finansowania przez lata, nawet w chwilach największych kryzysów wydawcy. Niezaprzeczalnie ma to pewien związek z tym, iż gra ta jest ich najbardziej dochodowym dziełem. Sama baza odbiorców leży raczej w wyższym przedziale wiekowym niż chociażby w przypadku dedykowanego młodzieży Brawl Stars. Dorośli gracze mogą sobie znacznie częściej pozwolić na sięganie po portfel i wspieranie jakże satysfakcjonującego modelu Pay2Win... Nie ma co się bowiem oszukiwać, nawet jeżeli w grach fińskiego studia wszystko da się osiągnąć wyłącznie za pomocą ciężkiej pracy i systematyczności, pieniądze znacząco przyspieszają ten proces, dając nam przewagę nad graczami, którzy gotówkę wolę zachować dla siebie.