Gracze iBUYPOWER skazani na dożywocie

Pod pewnymi względami kwestia iBUYPOWER była sytuacją bez precedensu. Mowa bowiem o ekipie, która brała udział we wszystkich rozegranych do tamtego momentu Majorach CS:GO. Co więcej, jeszcze kilka tygodni wcześniej rywalizowała na jednym z nich. Valve nie miało jednak zamiaru zastosować taryfy ulgowej i nawet wcześniejsza niekaralność zawodników nie miała tutaj znaczenia. Co ciekawe, nie wszyscy byli tak zgodni w kwestii ukarania bezsprzecznie winnych zawodników. Byli i tacy, którzy uznali dożywotnie wykluczenie z rywalizacji karą niewspółmierną do skali czynu. Mleko jednak się rozlało i wedle ówczesnej wiedzy wydawało się, że kariery czterech strzelców dobiegły właśnie końca. Czterech, bo piąty z nich ostatecznie odmówił przyjęcia korzyści wynikającej z match-fixingu, a trzy lata później w barwach Cloud9 wygrał nawet Majora w Bostonie! Wróćmy jednak do iBP, którego skład w momencie nałożenia kary wyglądał tak:

Keven "⁠AZK⁠" Lariviere
Tyler "Skadoodle" Latham
Braxton "⁠swag⁠" Pierce
Joshua "⁠steel⁠" Nissan
Sam "⁠DaZeD⁠" Marine

Latem 2017 roku sytuacja ukaranych nieco się poprawiła. To wtedy ESL i ESEA ustaliły, iż będą brały pod uwagę bany od Valve tylko przez dwa lata. Później na podobny krok zdecydował się DreamHack. To otworzyło przed zawodnikami nowe możliwości, chociaż dawne przewinienia ciążyły. To przez nie m.in. nie mogli oni znaleźć organizacji i np. DaZeD bardzo szybko się poddał, ponownie odwieszając myszkę na kołek. Pozostałe trio przez jakiś czas grało natomiast jako Torqued, ale bez większych sukcesów. Nie pomagał zakaz rywalizacji na eventach od Valve, które było nadal nieugięte. Ba, nawet ogłoszenie z 2021 roku, jak się wydawało, nie wpłynęło na losy byłego iBUYPOWER. Przypomnijmy, że dwa lata temu wydawca CS-a też załagodził swoje podejście do VAC-ów za oszustwa. Jednocześnie wciąż miały istnieć powody, które wiązały się z dożywotnim wykluczeniem i do nich nadal zaliczał się match-fixing.

"Będę ponownie mógł uczestniczyć w powiązanych z Valve turniejach"

To znaczy, tak się wydawało. Ale teraz nowe światło na sprawę rzucił Joshua "⁠steel⁠" Nissan. – W styczniu 2025 minie dziesięć lat i wtedy będę ponownie mógł uczestniczyć w powiązanych z Valve turniejach. Wbrew wszystkiemu nigdy się nie poddałem. Jestem gotowy, by zdefiniować siebie na nowo w bardziej pozytywny sposób – ogłosił Kanadyjczyk, który w międzyczasie próbował swoich sił w Overwatchu i VALORANCIE. Niedawno jednak powrócił do CS-a jako członek Bad News Bears. Nie ma jednak pewności, czy odbanowanie w 10. rocznicę skandalu tyczy się tylko jego, czy też wszystkich członków iBUYPOWER. – Poinformowano mnie o kryteriach, pod które podpadam, i o tym, dlaczego Valve określiło dla mnie określony termin. Założyłem więc, że inni są w podobnej sytuacji i będą mieli przypisane podobne ramy czasowe – stwierdził steel w rozmowie z serwisem HLTV. Kto więc wie, może do gry w Counter-Strike'u powróci np. Braxton "⁠swag⁠" Pierce, uważany za największy zmarnowany talent w historii amerykańskiego CS-a?