Sledgehammer uderza ponownie

Jak sama nazwa wskazuje, Call of Duty: Modern Warfare 3 z 2023 roku nie ma praktycznie nic wspólnego z Call of Duty: Modern Warfare 3 z 2011 roku. Jest to bowiem trzecia część rebootu podcyklu MW z 2019 roku. Pomieszane to nieco, to prawda. I ktoś, kto nie jest na bieżąco z rozwojem cyklu Activision, może się pogubić. Za samą grą stoi Sledgehammer Games, dla którego nie jest to bynajmniej pierwsza przygoda z CoD-em. Warto jednak zaznaczyć, że studio to odpowiedzialne wcześniej było za takie części, jak Advanced Warfare, WWII oraz Vanguard. Szczególnie ten ostatni nie był zbyt ciepło przyjęty i jest najniżej ocenianą w serwisie Metacritic pełnoprawną odsłoną Call of Duty. Z drugiej strony z dwiema pozostałymi już tak źle nie było. A jak jest z najnowszym tytułem?

Call of Duty: Modern Warfare 3

Call of Duty kampanią... nie stoi

Zacznijmy od kwestii kampanii, na którą po premierze wylała się fala krytyki. Całość zaczyna się, gdy pod osłoną nocy nasz oddział próbuje wedrzeć się do pilnie strzeżonego gułagu. Początkowo nie do końca wiemy, jaki jest cel naszej misji, ale szybko dowiadujemy się, iż bierzemy udział w akcji odbicia więźnia. I to więźnia nie byle jakiego. Wszak jest nim sam Vladimir Makarov, czyli główny antagonista Modern Warfare 3. W trakcie w sumie czternastu misji zwiedzimy różne zakątki świata, wcielimy się w kilka różnych postaci oraz wykonamy wiele zadań.

Call of Duty: Modern Warfare 3

Celem jest oczywiście wyeliminowanie Makarova, z którym, jak się okazuje, Kapitan John Price i spółka mają na pieńku już od dawna. Pozostaje nam zatem zakasać rękawy, zapalić cygaro, rozczesać wąsa i rzucić się w wir przygody. Problem w tym, że ten wir to ledwie wirek. Narzekania na długość kampanii nie były wcale przesadzone i niech was nie zwiedzie liczba misji. Niektóre z nich to zaledwie swoiste przerywniki, trwające dosłownie chwilę.

Kompletnie nie kupuję też obecnego formatu zabawy. Sam wychowałem się na starszych odsłonach i chociaż te były liniowe i pełne skryptów, to tworzyło to filmowe doświadczenie. Teraz natomiast jesteśmy rzucani na pewien obszar operacyjny, mamy mapę, na niej kilka celów do wykonania, po drodze nawijają się też skrzynki z wyposażeniem. Momentami czułem się, jakbym grał w Warzone'a i nie było to skojarzenie bezzasadne. Tym bardziej że jedna z misji dzieje się na tamie w Werdańsku, a pole walki żywcem wyjęto ze wspomnianego battle royale'a.

Call of Duty: Modern Warfare 3

Brakowało w tym wszystkim emocji. Scenarzyści co prawda się starali, ale sceny z samolotu czy stadionu nijak się mają do tak ikonicznych momentów, jak wybuch bomby atomowej z CoD-a 4 czy atak na lotnisko w MW2. A zakończenie kampanii... Matko boska. Nie dość, że fabuła singlowa jest krótka, to jeszcze urwaną ją w takim momencie... Prawdopodobnie chciano wywołać w nas smutek. Ale jedyne, co w tamtym momencie czujemy, to frustracja i poczucie zmarnowanego (niedługiego) czasu, bo nic się nie wyjaśnia.

Sieciowa różnorodność na pełnej

Fani single playera nie mają zatem powodów do zbytniego zadowolenia. A jak z tymi, których kręci głównie gra sieciowa? W Call of Duty: Modern Warfare 3 do naszej dyspozycji oddano kilka trybów zabawy. Jest oczywiście klasyczny Deathmatch w formule drużynowej. Pojawia się Ustawka, w której trzy trzyosobowe składy walczą w ramach szybkich spotkań. Fani innych doznań mogą spróbować czegoś z battlefieldowskim sznytem, czyli Wojny Naziemnej, gdzie mamy do czynienia z wielkoskalowymi walkami z wykorzystaniem pojazdów.

Call of Duty: Modern Warfare 3

Powraca oczywiście osłabiony tryb Zombie. W MW3 w jego ramach lądujemy z naszym skromnym oddziałem na określonym obszarze, gdzie musimy wykonać pewne zadania, by ostatecznie móc się ewakuować. Początkowo na naszej drodze stają jedynie słabi, łatwi do pokonania nieumarli. Ale im dalej w las, tym więcej drzew. A im dalej w rozgrywkę, tym większych złodupców spotykamy. Na swoje szczęście jesteśmy wyposażeni nie tylko w podstawowy ekwipunek, ale też choćby w zawartość skrzynek, które uda nam się znaleźć po drodze. Gra się w to przyjemnie, ale z mojej perspektywy nadaje się to bardziej na krótkie sesje – przy dłuższych może nużyć. Inne opcje gry w multi to choćby Zabawy Bronią, Młyn oraz Tryb Wojna. Generalnie dla każdego coś miłego. Wydaje się, że niezależnie od naszych preferencji powinniśmy natrafić na coś, co trafi w nasze gusta.

Call of Duty: Modern Warfare 3

Tyczy się to również broni, które podzielono na różne podgrupy. Fani dynamicznych starć postawią na karabiny szturmowe lub pistolety maszynowe. Ceniący sobie przede wszystkim brutalną siłę mogą zainteresować się strzelbami. Z kolei fani popisowych fragów znajdą dla siebie karabiny snajperskie. W każdym ze zbiorów dostępnych jest kilka możliwych do wyboru egzemplarzy pukawek, różniących się między sobą statystykami. Ów statystyki możemy modyfikować, ale to wymaga od nas grania. Grając daną bronią, zwiększamy jej poziom doświadczenia, odblokowując przy okazji kolejne ulepszenia. Zapewniające stabilniejsze strzelanie uchwyty, powiększone magazynki, dające większe przybliżenie celowniki – to wszystko czeka. A docieranie do kolejnych segmentów, przynajmniej początkowo, nie trwa wcale długo.

Call of Duty: Modern Warfare 3

Ale to już było

A jak się w to gra? W gruncie rzeczy przyjemnie, to fakt. Nadal mamy bowiem do czynienia z kompetentnym zręcznościowym FPS-em, który w swojej kategorii nie ma za bardzo konkurencji. Broń ma "kopa", chociaż oczywiście odrzut i sprej nie mają w tym wypadku nic wspólnego z rzeczywistością. Wszystko opiera się na dynamicznej zabawie, której tutaj nie brakuje i to niezależnie od trybu. Tak naprawdę, jeżeli zagrywaliście się w Modern Warfare 2, to i Modern Warfare 3 się wam spodoba. Tym bardziej że twórcy przygotowali specjalną zakładkę, w ramach której możemy bawić się na mapach, które obecne były już w MW2. Co jednak ważne, są też ikoniczne areny z MW2 z 2009 roku, w tym m.in. Rust, Estate czy też Favela.

Call of Duty: Modern Warfare 3

Niemniej trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz. Wcześniej funkcjonowały plotki, jakoby MW3 pierwotnie planowane było tylko jako DLC do MW2. Dopiero z czasem miała zapaść decyzja o wydaniu tej pozycji jako oddzielnego tytułu. Samo Activision temu zaprzecza, ale patrząc na sytuację trudno nie mieć wrażenia, iż coś jest na rzeczy. Tak naprawdę bowiem Call of Duty: Modern Warfare 3 wydaje się oczywistym skokiem na kasę. Krótka, urwana w połowie akcji kampania single player. A do tego tryb multi złożony w dużej mierze z map obecnych już wcześniej. Nowej zawartości ostatecznie nie ma zbyt wiele, a zmiany wizualne względem MW2 są minimalne (wszak minął zaledwie rok). To jednak nie przeszkadza wydawcy, by wołać sobie za grę 70 dolarów. Nieładnie, bardzo nieładnie.

Call of Duty: Modern Warfare 3

Nowe Call of Duty? Lepiej poczekać na promocję

Call of Duty: Modern Warfare 3 to nie jest zła gra. Co więcej, to gra dobra i to w stopniu podobnym do ubiegłorocznego Modern Warfare 2. Niemniej niewielka skala zmian, urągająca godności kampania single oraz ogólne uczucie déjà vu sprawiają, że trudno dać najnowszej odsłonie CoD-a wysoką ocenę. Wydawca opublikował coś, co w wypadku wielu innych firm byłoby co najwyżej płatnym DLC i zawołał za to sumę równą grom AAA z najwyżej półki. Stosunek cena jakość leży zatem i kwiczy. Jeżeli MW3 wyląduje na dużych promocjach i obniżkach, to jak najbardziej warto będzie rozważyć zakup. Pod kątem samej rozgrywki fani serii na pewno się nie zawiodą. Ale już kupowanie Modern Warfare 3 za pełną cenę podpadać będzie pod zgodę na to, by dać nabić się w butelkę.

 
Ocena:
6/10