W przypadku Orbit Anonymo jednak do trzech razy nie sztuka

Podobnie jak niespełna rok temu, rywalem OAE w finale będzie Zero Tenacity. Wówczas po czterech potyczkach to gracze Z10 mogli unieść ręce w geście triumfu, podczas gdy po drugiej stronie areny w studiu Polsat Games zasiadywali czterej gracze Orbit Anonymo. Na miejscu zabrakło bowiem Hasana "Neramina" Samarsına, czyli pochodzącego z Turcji botlanera Anonimowych. Kilka miesięcy później OAE znów stanęło do walki w wielkim finale, aczkolwiek tym razem przeciwnikiem był AliorBank Team. I raz jeszcze przystąpiło do lanowej walki w niepełnym zestawieniu, bo tym razem prócz Neramina zabrakło również pozyskanego na letni split Mustafy "pr1me'a" Biliciego.

W tym finale to Anonymo było już górą, wygrywając 3:0, ale zaraz po tym meczu toplaner przeciwnej drużyny, Mateusz "Matixx" Dworakowski, zabrał głos w sprawie nieobecności rywali na lanie. – Zagrałem tragicznie, ale nie mogłem się skupić grając w studiu. Szkoda, że mój przeciwnik mógł sobie grać spokojnie z domu – napisał. W odpowiedzi na jego wpis wypowiedział się Patryk "Mystiques" Piórkowski, który też stwierdził, że dało to przewagę pr1me'owi. – Mógł normalnie trenować dzień wcześniej, jak i dzisiaj, ty podróżowałeś, nie trzymałeś trochę myszki w ręce + inne warunki niż w domu – stwierdził Mystiques. Pojawiło się też kilka jeszcze mniej przychylnych komentarzy wobec takiego obrotu spraw.

Dziś, w sobotę 23 marca, Orbit Anonymo znów stanie do walki o mistrzostwo Ultraligi i ponownie zabraknie zarówno pr1me'a, jak i Neramina. O tym OAE poinformowało oficjalnie w piątkowe popołudnie. – Z przykrością informujemy, że dwóch naszych zawodników (tj. Neramin oraz pr1me) nie pojawi się na sobotnim lanowym finale Samsung Galaxy Ultraligi w Warszawie. Niestety, zawodnicy nie otrzymali wymaganych wiz , więc uniemożliwia im to podróżowanie, a co za tym idzie udział w wydarzeniu, przez co tego dnia rozegrają serię online. Chcielibyśmy bardzo przeprosić za sytuację, która wykracza poza naszą kontrolę. Od stycznia dokładaliśmy wszelkich starań, aby zapewnić naszym zawodnikom pełne wsparcie w procesie uzyskiwania wiz, jednakże, pomimo podejmowanych działań, przez aktualne problemy wizowe nie udało się tego zrealizować. [...] Zdajemy sobie sprawę z faktu, że ich brak na scenie będzie odczuwalny zarówno dla nas, jak i dla innych uczestników turnieju oraz przede wszystkim dla naszych kibiców. Pomimo tych niefortunnych okoliczności chcemy was zapewnić, że reszta naszego zespołu jest gotowa do rywalizacji na najwyższym poziomie i stawi się na miejscu, dając z siebie 100% – zakomunikowało Anonymo.

Są głosy wsparcia, są wyrazy sprzeciwu

Ów komunikat spotkał się z mieszanym odbiorem. Z jednej strony są osoby broniące Anonymo i tłumaczące, że faktycznie uzyskanie odpowiedniej wizy dla zawodników z Turcji wręcz graniczy z cudem. – Mój leśnik z Turcji nie może nawet zaaplikować o wizę, żeby pojechać do gaming house'u, to nie wina Anonymopisze Dominik "Zamulek" Biela, wicemistrz szóstego sezonu Ultraligi, a aktualnie gracz włoskiego Dsyre. – Kryzys migracyjny powoduje, że standardowy proces wizowy zajmuje co najmniej 3 miesiące przy sporym szczęściu. Ani Anonymo, ani Ultraliga, ani sami zawodnicy nie mają w tej kwestii nic do powiedzeniainformuje z kolei agent SBE Group, Michał "Navy" Leszczyński, współpracujący z profesjonalnymi esportowcami.

Z drugiej zaś pojawiają się głośne wyrazy niezadowolenia. – Już cały czar prysł i można się rozejść – w takiej sytuacji nawet ten lan nie ma sensupisze Łukasz "pukistyle" Zygmunciak, mistrz czwartego sezonu Ultraligi i wicemistrz European Masters (obecnie EMEA Masters) w sezonie 2020. – Wyobrażacie sobie coś takiego w CS-ie? Jakim cudem to nie jest default win dla przeciwnej drużyny?dopytuje natomiast Robert "mSr" Pieńkowski, były trener dywizji Counter-Strike'a m.in. w HONORIS oraz ThunderFlash. Interesującą informacją podzielił się też Dimitrije "Hebihime" Malesevic, właściciel Zero Tenacity, czyli sobotniego rywala Orbit Anonymo. W składzie Z10 bowiem również występuje gracz z Turcji, Emre "Kofte" Akça, który jednak pojawi się na lanie. – [Kofte] ma turecką wizę. Po prostu udało nam się wypracować na czas te problematyczne tematyprzekazał Serb.

Czesi z innym podejściem

W Ultralidze była możliwa gra zdalna jeszcze za czasów, kiedy miała ona status rozgrywek akredytowanych (a zeszłoroczny przypadek Orbit Anonymo wcale nie był pierwszym, bo w 2022 roku Hampus "promisq" Abrahamsson również grał zdalnie), a po deakredytacji sytuacja nie uległa zmianie i znów zobaczymy tylko część graczy w arenie podczas najważniejszego meczu. Inaczej do absencji na wydarzeniu lanowym podchodzą organizatorzy zza naszej południowej granicy. Hitpoint Masters, czyli najważniejsze rozgrywki LoL-a w Czechach i na Słowacji, nie umożliwiło zespołom na nieobecność ich zawodników podczas lana, co skłoniło grające tam GLORE do pilnego załatania nowo powstałej luki.

Z powodów problemów wizowych dla Mehmeta "Only35" Emina Aydına wiceliderzy fazy zasadniczej musieli znaleźć zastępstwo na pozycji wspierającego. I znaleźli je w postaci Patryka "Mystiquesa" Piórkowskiego, który choć miał wystąpić wyłącznie na finałowym lanie, wziął też udział w pierwszej rundzie play-offów Hitpoint Masters rozgrywanej jeszcze online. Co więcej, mecz ten wygrał, zapewniając swojej tymczasowej drużynie awans na EMEA Masters. Więcej o sukcesie Polaka przeczytacie w tym miejscu.

Show must go on – Zero Tenacity kontra Orbit Anonymo już w samo południe

Wróćmy jednak w rodzime strony i skoncentrujmy się na tym, co czeka nas w tę sobotę. Nie ulega wątpliwości, że lan – mimo wszelkich starań, czy to organizatorów, czy organizacji – nie będzie miał tak udanego odbioru, jak w przypadku, gdyby faktycznie udało się uzyskać wizy dla tureckich graczy OAE. Mimo wszystko jednak finał się odbędzie, a nam pozostaje mieć nadzieję, że na tym wszelakie problemy się skończą i czeka nas niezapomniane widowisko. Wszystkich zainteresowanych udziałem w wydarzeniu zapraszamy do klubu Stodoła w Warszawie – wejść na arenę będzie można już od 10:00, a przedmeczowy panel rozpocznie się o godzinie 11:30. Warto jednakże pamiętać, że liczba osób jest ograniczona i "tylko" 650 pierwszych chętnych będzie mogło zasiąść na trybunach. Więcej informacji dotyczących samego lana znajdziecie pod tym adresem. Jeśli nie będzie Was na miejscu, transmisję z wielkiego finału Samsung Galaxy Ultraligi będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji dotyczących tego sezonu UL znajdziecie natomiast w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

Ultraliga Spring 2024 – relacja tekstowa