Kiedy dwa miesiące temu pisaliśmy o Adversa Gaming Room, czyli gamingowych warsztatach, inicjatywa wydawała się na tyle ciekawa, że postanowiłem pojechać do Tarnowa, gdzie odbywają się spotkania. Wchodząc do sali Stowarzyszenia SIEMACHA zostałem zaskoczony pozytywnie - kilkadziesiąt osób w różnym wieku słuchało trenera, który ciekawie opowiadał o grze w League of Legends.

 

Słuchali go młodzi, trochę starsi, a nawet rodzice jednej z dziewczyn uczęszczających na zajęcia, które wyglądają jak lekcje w szkole z jedną różnicą. Tutaj wszyscy uważnie śledzą to, co mówi osoba prowadząca warsztaty.

 

League of Legends w teorii 

 

Co ciekawe, a także prawdopodobnie najważniejsze - podczas spotkań nie ma komputerów. Uczestnicy uczą się grania w teorii, zaczynając od podstaw, a kończąc na różnych ciekawostkach, które później przydadzą się na Summoner's Rift. Jak to wygląda w praktyce? W sali stowarzyszenia podczas wakacji członkowie Adversa Gaming Room spotykają się dwa razy w tygodniu - w poniedziałki i piątki. Kiedy pogoda dopisuje, warsztaty odbywają się także na zewnątrz. Trenerem jest Kamil Tarka - osoba znana w e-sprotowym świecie jako HopE. Wcześniej związany był między innymi z nieistniejącą już organizacją Betsson Voodoo Gaming.

 

Teraz prowadzi warsztaty, które przyciągają dziesiątki osób. Ciekawie opowiada o LoL-u, w niektórych apsektach porównując go do życia. To pozwala uczestnikom na łatwiejsze zrozumienie jakiegoś problemu czy taktyki.  Nie brakuje tam różnych ćwiczeń - między innymi teoretycznych picków i banów, pokonania jakiegoś fragmentu mapy czy ustalenia taktyki na dany mecz. Wydaje się, że takie zajęcia niezbyt pomagają w polepszeniu umiejętności, bo przecież to tylko teoria. Nic bardziej mylnego. - To wszystko, czego nauczyłem się podczas spotkań wykorzystuję podczas gry - mówi Rafał Pawłowski, 14 - letni uczestnik.

 

 

Kamil Tarka bardzo często powtarza swoim podopiecznym, że najważniejsza w grze jest komunikacja. Wątpliwości co do tej rady nie ma Patrycja Dobranowska - mama jednej dziewczyn, uczęszczających na warsztaty. - Na początku mieliśmy negatywne nastawienie do gier - mówi. - Z czasem zmieniło się to, bo League of Legends uczy komunikacji i współpracy.

 

Zajęcia dla wszystkich

 

Swoje podejście do gier zmieniła, kiedy sama spróbowała swoich sił w LoL-a. Spodobało jej się na tyle, że wciąż gra, a nawet pojawiła się na warsztatach. Wrażenia miała pozytywne, bo jak przyznała, Kamil ma świetne podejście i dzieci lubią uczęszczać na te spotkania. Na każde zajęcia przyjeżdża kilkadziesiąt osób w różnym wieku, są młodsi i starsi. Jak mówi trener, warsztaty skierowane są do wszystkich, bo można nauczyć się tam podstawowych i zaawansowanych rzeczy. - Atmosfera jest świetna, nieważne czy ktoś ma 14 lat jak ja, czy 18 - mówi Rafał Pawłowski.

 

I sporo w tym racji. Nie brakuje tam luźnego podejścia, które przekłada się na atmosferę. Mimo wszystko uczestnicy mają szacunek do trenera. Kiedy ktoś się spóźni, musi zrobić pompki, więc uczestnicy uczą się także dyscypliny. To doprowadza do tego, że jest coraz więcej chętnych, którzy przyjeżdżają już nie tylko z Tarnowa, ale i z okolic. 

 

Komputery jeszcze poczekają

 

Nie pytają nawet o komputery. Kamil Tarka zapowiada jednak, że to kolejny krok w działaniu Adversa Gaming Room. Chce otworzyć pomieszczenie, gdzie zdobytą teorię uczestnicy będą mogli wykorzystać w praktyce. Takie zajęcia będą jednak przeznaczone dla tych, którzy wyróżniają się ponadprzeciętnymi umiejętnościami. Takim zespołem w szeregach organizacji jest Adversa Privet, którą tworzą najbardziej doświadczeni zawodnicy.

 

To właśnie oni mieliby trenować na komputerach oraz zamieszkać na jakiś czas w budynku zaprzyjaźnionego klubu sportowego.  W niedalekiej przyszłości można również spodziewać się materiałów wideo i transmisji ze spotkań. Plany Kamila Tarki i jego kompanów wyglądają naprawdę ciekawie i jeśli dojdą do skutku, powstanie świetna baza treningowa, z której z pewnością wyjadą duże talenty.