W ostatnich miesiącach AGO Gaming szturmem wbiło się na sam szczyt polskiej sceny CS:GO, a i na międzynarodowej arenie zdążyło już zaznaczyć swoją obecność. Nic zatem dziwnego, że bardzo szybko znaleźli się chętni, którzy zechcieli przejąć święcącą kolejne sukcesy organizację. Ostatecznie do przejęcia doszło na początku grudnia, a wśród nowych inwestorów znalazł się m.in. Bogusław Leśnodorski.
Były prezes Legii Warszawa wraz z innymi działaczami związanymi w przeszłości ze stołecznym klubem zdecydował się skierować swoją uwagę w stronę esportu, czyli gałęzi rozrywki, która w polskim mainstreamie nadal dopiero raczkuje. Mimo to 42-letni działacz świetnie zdaje sobie sprawę z potencjału tkwiącego w elektronicznej rywalizacji, czemu wyraz dał w niedawnej rozmowie z Super Expressem.
– Coraz więcej młodych ludzi funkcjonuje wokół komputera, internetu, nowych technologii. I gry są jednym z elementów rywalizacji – przyznał Leśnodorski. – W najlepszych drużynach grają świetnie wytrenowani dwudziesto-trzydziestolatkowie, wszystkiemu towarzyszą ogromne pieniądze. Są transfery zawodników, pensje, premie, itd. I co najważniejsze, rozgrywki w wielu miejscach na świecie cieszą się wielką popularnością kibiców i mediów. Specjalnie dla esportu są budowane stadiony mogące pomieścić po kilkadziesiąt tysięcy widzów i podczas meczów pękają w szwach – dodał.
Nowy współwłaściciel AGO przyznał jednocześnie, że polskie drużyny esportowe nie mają jeszcze co marzyć o tym, by pod względem finansowym móc rywalizować z rodzimymi drużynami piłkarskimi. Tak to wygląda w kwestii piłki nożnej, ale już przepaść dzieląca elektroniczny sport od innych dyscyplin sportowych nie jest tak ogromna:
– Budżety klubów piłkarskich w Ekstraklasie dziś jeszcze są większe – zauważył były prezes Legii. – Można to odnieść powiedzmy do budżetu koszykarskiej drużyny Legii sprzed awansu do Ekstraklasy. (...) AGO spokojnie wytrzyma to porównanie. A budżet najlepszych drużyn jest liczony w dziesiątkach milionów złotych – wyjaśnił.
Jak nietrudno się domyślić, w wywiadzie z SE pada pełno pytań zestawiających ze sobą futbol oraz esport. Zdaniem Leśnodorskiego, obu tych typów rywalizacji nie ma co ze sobą porównywać chociażby pod względem adrenaliny:
– To inny rodzaj adrenaliny, ale w esporcie jej poziom jest kosmiczny – stwierdził wprost. – Świat idzie do przodu, człowiek interesuje się tym co się dzieje. Mój syn i dzieci przyjaciół trochę grają, ja na razie nauczyłem się to oglądać. Pasjonatem esportu jest Olek Wandzel. Przegadaliśmy wiele godzin i to on był inspiratorem całego pomysłu. AGO zarządza były wiceprezes Legii Jakub Szumielewicz – zakończył.
Pełny zapis rozmowy z Bogusławem Leśnodorskim znaleźć można pod tym adresem.