Dokładnie na taki rezultat Szaty Maga w European Masters liczyliśmy! Podopieczni Marka "MenQ" Dziemiana wygrali obydwa mecze w ramach trzeciego dnia rywalizacji i tym samym zapewnili sobie pierwsze miejsce przed ostatnim dniem fazy play-in. To oznacza również, że Polacy mają całkiem realną szansę na fotel lidera po fazie grupowej, a razem z nim bezpośredni awans do głównego turnieju.
Na początek trzeciego dnia reprezentanci Polski podjęli brytyjskie Enclave Gaming. Podobnie jak w dotychczasowych starciach Szata Maga miała spore problemy w early, ale w teamfightach nie miała sobie równych. W 22. minucie nasi rodacy zdołali wyłączyć aż trzech rywali, lecz w międzyczasie utracili wieżę przy inhibitorze. Na szczęście Polaków słabe pozycjonowanie Mantasa "Hadowa" Sukevičiusa było gwoździem do trumny Enclave Gaming. W chwilę po wygranej walce drużynowej piątka znad Wisły ruszyła na Nexus rywali i sięgnęła po trzecie zwycięstwo w European Masters.
Kilka godzin później Szata Maga stanęła do walki z Gentside Esports o fotel lidera po trzecim dniu zmagań. Choć to starcie zaczęło się bardzo źle dla midlanera i marksmana SM, rolę prawdziwego carry'ego przejął grający Irelią Tobiasz "Agresivoo" Ciba. Pierwszy triple kill wpadł na konto toplanera Szaty Maga już w 18. minucie, ale znacznie ważniejszy był ten zdobyty blisko siedem minut później. Chwilę po nim SM zabiło Barona i przejęło totalną inicjatywę w meczu. Mimo nieudanego pierwszego natarcia na Nexus rywali Polakom udało się dopiąć swego w 35. minucie.
Jutro poznamy ostateczny wygląd tabeli, a co za tym idzie pierwszą drużynę, która zapewni sobie udział w turnieju głównym. Wkrótce po zakończeniu pozostałych spotkań fazy grupowej zostaną rozegrane finały, które wyłonią ostatnią dwójkę uczestników kolejnego etapu. Więcej informacji dotyczących drugiej edycji European Masters znajdziecie w naszej relacji tekstowej.