W roku 2018 Fabian "Febiven" Diepstraten postanowił opuścić Europę i spróbować swoich sił w Ameryce Północnej. Mimo względnego sukcesu podczas rundy wiosennej zespół Holendra – Clutch Gaming – zajął dopiero dziewiąte miejsce w letnim splicie, przekreślając swoje na play-offy, a wkrótce po tym również na Mistrzostwa Świata. Słaby rezultat był jednak tylko wierzchołkiem góry lodowej problemów, przez które Febiven zdecydował się wrócić na Stary Kontynent. O swojej przygodzie w NA LCS oraz przyczynach powrotu do Europy opowiedział za pośrednictwem serwisu The Players' Lobby.

Swój wpis 22-latek rozpoczął tłumacząc, dlaczego w ogóle chciał spróbować swoich sił za oceanem. – Po porażce w walce o Worlds 2017 potrzebowałem zmiany. (...) Po wielu latach w Berlinie chciałem sprawdzić, jak wygląda Los Angeles, poznać nowych ludzi i po prostu spróbować się w nowym środowisku – wyznał Febiven. Mimo że początki były udane, to Holender uczciwie przyznał, że nie podobało mu się w Ameryce. – Różnica czasu była naprawdę trudna do zniesienia. Między scrimami i treningami nie mogłem znaleźć czasu, aby porozmawiać z rodziną i dziewczyną. Czułem się samotny, odizolowany i z nikim nie mogłem się zaprzyjaźnić – oznajmił Febiven.

Ostatecznie Holender postanowił wrócić do Europy za wszelką cenę. – Szczerze mówiąc nie byłbym zadowolony, zostając w Ameryce na kolejny rok. Wiedziałem, że będę znacznie szczęśliwszy wracając do Europy i znajdując nową drużynę, nawet jeśli oznaczałoby to rozpoczęcie wszystkiego od nowa. (...) Nie ma złych aspektów w Ameryce, ale po prostu czułem, że mogłyby ulec poprawie... i te aspekty były lepsze w Europie. Również osobowości są zupełnie różne na obu kontynentach – stwierdził były midlaner Clutch Gaming. – Cieszę się, że doświadczyłem Ameryki Północnej, bo teraz wiem na pewno, że wolę grać tutaj, bliżej domu, rodziny i przyjaciół. Nie wiem, czy to z powodu tęsknoty za domem, ale to był mój priorytet – dodał.

Po powrocie do domu Febiven otrzymał wczesną ofertę od Misfits Gaming, którą postanowił zaakceptować. Nie ukrywa, że czuje się zdecydowanie lepiej niż w zeszłym roku. – Moje doświadczenia z Misfits były na razie znacznie lepsze od tego, które miałem w Ameryce. Koledzy z drużyny, europejskie solo queue, sztab szkoleniowy, nawet jedzenie jest naprawdę dobre w Misfits – nasz kucharz jest bardzo dobry – zdradził Febiven.

Choć podczas splitu nie doszło do zmiany w wyjściowej piątce, to za draft na scenie odpowiada inna osoba. Jessego "Jesiza" Le zastąpił dawny trener Misfits, Hussain Moosvi. – [Moose] stara się zrobić z nas drużynę. Ulepszył nasze fundamenty, abyśmy byli zgodni w kwestii gry – oznajmił 22-latek. – Cofnął nas do samych podstaw, czyli gry na linii z powolnym pushowaniem i wymianami. Kwestionuje wszystko i dużo rozmawiamy jako drużyna – dodał.

Oryginalny wpis Febivena w języku angielskim możecie znaleźć pod tym adresem.