Dokładnie dwa lata temu światło dzienne ujrzała Operacja Hydra. Z dzisiejszej perspektywy w tym wydarzeniu nie byłoby nic szczególnego, gdyby nie fakt, że była to ostatnia operacja, którą deweloperzy CS:GO zaserwowali swojej społeczności.

Operacja Hydra była siódmym tego typu wydarzeniem w grze i nadeszła niespełna rok po zakończeniu poprzedniej operacji o nazwie Wildfire. Wraz z jej startem do gry trafiło siedem nowych lokacji, w tym chociażby Agency oraz Austria. Podobnie jak wcześniejsze operacje (poza Operacją Payback), tak i Hydra doczekała się własnej skrzyni z zupełnie nowymi skórkami do broni. Zakupienie przepustki wycenianej na niecałe 6 dolarów umożliwiało graczom wypełnianie w duetach specjalnych misji z Kampanii Guardian. Przechodzenie kolejnych misji przeciwko botom pozwalało na zwiększanie poziomu Żetonu Operacji Hydra, od brązowego aż do diamentowego, który potem mogliśmy umieścić w naszej gablocie.

Valve przewidziało również kilka nowości dla użytkowników, którzy nie zdecydowali się na wykupienie płatnego dodatku. Twórcy gry wprowadzili do swojego flagowego tytułu trzy dedykowane wydarzenia. Pierwszym z nich były Gry Wojenne, a więc starcia z nietypowymi zmianami w rozgrywce. Wśród sześciu unikalnych trybów gry ujętych w Grach Wojennych znalazł się m.in. Latający Skaut, opierający się na specjalnej grawitacji. Drugim wydarzeniem był Skrzydłowy, czyli w dużym skrócie pojedynki 2 na 2 na mapach z otwartym tylko jednym bombsitem. Co ciekawe, po tym jak operacja odeszła w zapomnienie, wspomniany tryb trafił do puli aktywnych, a gracze rozgrywający spotkania w jego ramach mogli piąć się w górę drabinki rang identycznie tak jak w znanych matchmakingach. Trzecim, a zarazem finalnym wydarzeniem był Ekspert Broni polegający na tym, że po zakupieniu jednej broni nie mogliśmy jej nabyć już do końca rozgrywki.

Ostatnia operacja w uniwersum CS:GO dobiegła końca 13 listopada 2017 roku. Od tamtej pory sympatycy strzelanki raz po raz apelują do amerykańskiej firmy, by ta wreszcie zaimplementowała kolejne wydarzenie do gry, lecz ich wiadomości zdają się przechodzić bez echa w biurach Valve. A szkoda, bo operacje to naprawdę ciekawa odskocznia od klasycznych trybów rozgrywki. Warto podkreślić, że w przeszłości czas pomiędzy zakończeniem operacji, a rozpoczęciem się nowej zamykał się w przedziale kilku miesięcy. Z tego powodu polityka dewelopera budzi pewnie zdziwienie. Nadzieją na zmianę sytuacji jest ostatnia postawa producenta zza oceanu, który zdaje się być bardziej aktywny w kwestii aktualizacji oraz częściej wsłuchuje się w głos community.