Od kilku tygodni świat żyje coraz to większym napięciem pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem, które w ostatnich dniach niemalże osiągnęło krytyczny pułap po zestrzeleniu przez Iran drona należącego do USA. Wydawać by się mogło, że konflikt ten pozostanie w strefie polityczno-militarnej, jednak jak się okazało spór ten wpłynął także na świat gamingowy. Okazuje się, że wraz z ostatnimi sankcjami nałożonymi przez USA, gracze z Syrii i Iranu utracili dostęp do... League of Legends.

O tej bardzo nietypowej sytuacji poinformował serwis Dot Esports, który powołał się na wpis jednego z Irańskich graczy na oficjalnym forum League of Legends. Z wpisu wynika, że o poranku 22 czerwca na graczy z tego regionu czekała przykra "niespodzianka". Po próbie zalogowania się do gry pojawił się nietypowy komunikat, z którego jasno wynika, że ze względu na nowe sankcje, które były reakcją na zestrzelenie Amerykańskiego drona, twórcy gry musieli ograniczyć dostęp do ich popularnej MOBY-y.

Oto, co wspomniany gracz napisał:

Jestem w szoku. Wstałem dziś rano i zobaczyłem, że nie mogę dłużej grać. Gracze z Iranu to jedna z największych społeczności skupiona wokół serwera EU West, na tym serwerze gra mnóstwo osób, które teraz utraciły dostęp do gry. Gram w League of Legends od lat, tak samo,  jak wiele innych osób, które znam. Teraz jednak nie możemy grać. Kocham tę grę, chcę grać, bo to jedyna gra, z której czerpię przyjemność. Proszę, dajcie nam grać. Polityczne spory pomiędzy Iranem a USA to sprawa tych rządów, zwykli ludzie i gracze nie mają nic do tego

Sytuacja wydaje się tragiczna, na horyzoncie nie widać szans na poprawę stosunków między oboma krajami, jednak jak sprytnie zauważono, wciąż jest szansa dla graczy z Iranu i Syrii na grę w League of Legends pomimo trwających sankcji. Okazuje się, że blokadę można obejść za pomocą różnego rodzaju programów VPN. Niesie to jednak ze sobą pewne konsekwencje, takie jak wyższy ping i gorsza jakość połączenia, które często może być zrywane.