Organizowane przez World Electronic Sports Games turnieje kojarzone są na esportowej scenie z kilku powodów. Po pierwsze mamy przepis określający wyraźnie, jak wyglądać ma drużyna w dyscyplinach drużynowych – dotychczas wymagano jednolitości narodowościowej, teraz załagodzono nieco ten przepis, dopuszczając wprowadzenie dwóch obcokrajowców. Po drugie mamy otwartość na mniej popularne regiony, których przedstawicieli nie widujemy raczej na światowych salonach. Po trzecie są też ogromne pieniądze, które, biorąc pod uwagę rangę wydarzenia, wydają się nawet nieprzyzwoicie ogromne. Mówimy tutaj przecież o setkach tysięcy, a nawet milionach dolarów, czyli sumach, które w kilku obecnych na WESG tytułach są najczęściej nieosiągalne.

Część z tego ogromnego tortu na przestrzeni ostatnich lat zagarnęli dla siebie również Polacy. Najlepiej rodzimi gracze poradzili sobie podczas inauguracyjnej edycji imprezy, która miała miejsce na przełomie 2015 i 2016 roku. To właśnie wtedy nasz kraj wysłał na turniej CS:GO, którego pula wyniosła wówczas niewyobrażalne 1,5 miliona dolarów, aż dwie ekipy – Virtus.pro oraz Team Kinguin. Co więcej, obie one stanęły ostatecznie na podium: VP na trzecim jego stopniu, Kinguin zaś na drugim. Dzięki temu zgarnęły one w sumie 600 tysięcy dolarów, a należy przecież do tego dodać też pieniądze, które wpłynęły na ich konto po udanym występie na europejskich finałach. Ale nie samym Counter-Strikiem emocjonowała się Polska, bo także StarCraft dał nam sporo przeżyć. Biało-czerwony duet w postaci Artura "Nerchio" Blocha i Mikołaja "Elazera" Ogonowskiego, chociaż finalnie nie dotarł do podium, to i tak otrzymał łącznie ponad 25 tysięcy dolarów.

Rok później już tak okazale nie było. W CS-ie zabrakło zarówno Virtusów, jak i Kinguinów, zaś honoru Polski bronić miało AGO Esports. Wyszło to jednak nieco gorzej, bo Jastrzębie odpadły już w ćwierćfinale, przez co zadowolić się musiały niespełna 30 tysiącami dolarów. Stabilnie wypadli natomiast Polacy rywalizujący w ramach drugiej części StarCrafta – ponownie do Chin przywędrowali Nerchio i Elazer, chociaż tym razem to ten drugi poradził sobie lepiej od swojego rodaka. Z niezłej strony pokazał się też Michał "Xeno" Kaczorowski z AGO, który znalazł się w czołowej ósemce uczestników turnieju Hearthstone'a. O bilet na światowe finały WESG 2017 walczyły też kobiecy zespół CS:GO ParadokS i Team Albatross, skład Doty 2. Niemniej zarówno pierwszej, jak i drugiej drużyny ostatecznie na głównych zawodach zabrakło.

Na ostatnim jak dotychczas turnieju z cyklu, który miał miejsce w marcu tego roku, pozostało nam natomiast emocjonować się już tylko Counter-Strikiem. W StarCrafcie żaden z polskich graczy nie dotarł do top 8, podobnie wyglądała sprawa w Hearthstonie – tylko w CS:GO działo się więc cokolwiek, co mogłoby przysporzyć nam szybszego bicia serca. Jeszcze raz to AGO miało bronić honoru naszego kraju i tym razem poradziło sobie znacznie lepiej, docierając aż do wielkiego finału! Co więcej, sporo osób stawiało wówczas, że popularne Jastrzębie mogą dopiąć swego i zgarnąć główną nagrodę w postaci czeku o wartości pół miliona dolarów. Stało się jednak inaczej. Damian "Furlan" Kisłowski i spółka w decydującym meczu przegrali bowiem z nieistniejącym już Windigo Gaming, przez co zadowolić się musieli "zaledwie" 200 tysiącami dolarów.

2016

CS:GO

Team Kinguin 4. miejsce na europejskich finałach + 2. miejsce na światowych finałach 406 000 $
Virtus.pro 3. miejsce na europejskich finałach + 3. miejsce na światowych finałach 209 000 $

StarCraft 2

Nerchio 1. miejsce na europejskich finałach + 5-8. miejsce na światowych finałach 20 000 $
Elazer 2. miejsce na europejskich finałach 6 000$
2017

CS:GO

AGO Esports 5-8. miejsce na europejskich finałach + 5-8. miejsce na światowych finałach 29 000 $

StarCraft 2

Elazer 3. miejsce na europejskich finałach + 5-8. miejsce na światowych finałach 14 500 $
Nerchio 2. miejsce na europejskich finałach + 13-16. miejsce na światowych finałach 11 500$

HearthStone

Xeno 5-8. miejsce na światowych finałach 8 000 $
2018

CS:GO

AGO Esports 2. miejsce na światowych finałach 200 000 $

Jak więc widać, każdego kolejnego roku na WESG szło nam coraz gorzej pod kątem zdobywanych pieniędzy. Niemniej teraz kolejna szansa na to, by nad Wisłę trafiły naprawdę konkretne sumy, tym bardziej że nadchodząca edycja World Electronic Sports Games zapewni swoim uczestnikom łączną pulę w wysokości 5,5 miliona dolarów, które rozdzielone zostanie między kilka gier. Wszyscy zainteresowani udziałem w imprezie mogą nadal zapisywać się do eliminacji – więcej na ten temat pod tym adresem.

Materiał powstał we współpracy z U Can Company.