Mimo zakusów ze strony YouTube'a i Mixera Twitch to nadal lider jeśli chodzi o serwisy streamingowe. Ale nawet lider musi mierzyć się z pojawiającym się raz na jakiś czas problemami. Takimi jak np. pozew opiewający na sumę 3 miliardów dolarów.

Pozwać Twitcha postanowiło Rambler Group, czyli trzecia największa internetowa spółka w Rosji, która na co dzień odpowiada m.in. za transmisję z rozgrywek Premier League. I to właśnie o wyspiarskie rozgrywki wszystko się rozeszło. Rosjanie twierdzą bowiem, iż między sierpniem a listopadem na platformie doszło do ponad 36 tysięcy naruszeń związanych z nielegalnymi transmisjami spotkań angielskiej ekstraklasy piłkarskiej, które miały być prowadzone w należącym do Amazona serwisie. W związku z tym Rambler żąda nie tylko odszkodowania, ale chce też całkowicie zakazać korzystania z Twitcha na terenie Rosji.

Jak łatwo się domyślić, włodarze portalu uważają zarzuty za bezpodstawne. I trudno się dziwić, tym bardziej że w opublikowanym na stronie regulaminie zawarto informację o zakazie transmisji materiałów bez uzyskania uprzedniej zgody posiadacza praw autorskich. Jednocześnie reprezentująca interesy Twitcha prawniczka, Julianna Tabastaeva, w rozmowie z serwisem Kommersant.ru przyznała, iż firma zapewnia użytkownikom dostęp do platformy, ale nie jest w stanie śledzić wszystkich możliwych naruszeń.

Na 20 grudnia zaplanowano pierwszą rozprawę, podczas której moskiewski sąd ma rozpatrzeć sprawę. Do tego czasu obie strony dążyć będą jednak do osiągnięcia porozumienia, które pozwoli uniknąć procesu i sprawnie zakończyć spór.