Wczoraj zakończył się projekt Zahatch o esport, którego jednym z liderów i pomysłodawców był Adrian „hatchy” Widera. Po ostatnim odcinku "Polskiego Młynu" szkoleniowiec zapowiedział, że dzisiaj podzieli się ze światem pewnymi informacjami. Jak się okazało, są to bardzo istotne wieści dotyczące jego kariery – 26-latek poinformował, że ze względu na problemy zdrowotne zawiesza swoją działalność w sportach elektronicznych!

 – Nie będę aktywnie trenował akademii Misfits. Underdogs było ostatnim turniejem, w którym mogliście zobaczyć mnie w tej roli, przynajmniej na razie. Kilka tygodni temu skontaktowałem się z dyrektorem generalnym, Michaelem, i przekazałem mu, że nie jestem w stanie prowadzić drużyny z powodów zdrowotnych – rozpoczął Widera w swoim oświadczeniu. Jego pracodawca pokazał klasę i nie pozostawił go samemu sobie. – Ku mojemu zaskoczeniu, Misfits bardzo mnie wsparło. Myślałem, że jeśli stanę się ciężarem, nie będą chcieli mnie zatrzymać. Zamiast tego pokazali, że rozumieją mnie i troszczą się o mnie, pozwalając mi poprawić swoją sytuację zdrowotną. Zadeklarowali, że mogę wrócić, kiedy tylko poczuję się dobrze. Od tego czasu sprawdzają co się u mnie dzieje i upewniają się, że nic mi nie jest i jestem na dobrej drodze do powrotu do zdrowia – dodał hatchy.

Utytułowany polski trener nie chce jednak zagłębiać w szczegóły swoich dolegliwości. – Przechodząc do o kwestii zdrowotnych – nie chcę mówić konkretnie, co się dzieje, ponieważ nie sądzę, aby było to konieczne. Ogólnie rzecz biorąc, nie lubię mówić o problemach, w których ludzie naprawdę nie mogą mi pomóc. Od dłuższego czasu odbierałem złe sygnały na temat mojego zdrowia fizycznego, ale ignorowałem je i ciągle naciskałem. Esport stał się całym moim życiem i zawsze przedkładałam go nad wszystko, łącznie ze mną samym – tłumaczy. – Uważam tę całą sytuację za karę za moją głupotę. Ponieważ zignorowałem wcześniejsze sygnały, jestem teraz zmuszony odejść od esportu i w zasadzie spróbować się uratować. Byłem bardzo aktywny w zakresie treści i mediów społecznościowych, ale rezygnuję z tego wszystkiego.

Kiedy i czy życie hatchy'ego znów będzie się opierało w głównej mierze na esportowej rywalizacji? Sam zainteresowany nie pokusił się o jasne deklaracje. – Nie chcę składać żadnych obietnic co do mojej przyszłości. Będę działał bez pośpiechu i zobaczę, dokąd mnie to zaprowadzi. Oczywiście kocham esport i mam nadzieję, że moje problemy zdrowotne odejdą tak szybko, jak to możliwe, abym dalej mógł robić to, co kocham. Ale ponieważ nie jestem pewien, czy lub kiedy to się stanie, chcę podziękować wszystkim za wspieranie mnie przez tak wiele lat. Mam nadzieję, że zobaczymy się ponownie na Rifcie! – napisał na temat swojego ewentualnego powrotu

hatchy był trenerem Misfits Premier od grudnia ubiegłego roku. Pod tą banderą poprowadził swoich podopiecznych do drugiego miejsca w sezonie zasadniczym La Ligue Française Spring, choć głównego celu, jakim był awans na European Masters, nie udało się zrealizować. W trzeciej rundzie fazy pucharowej drużyna Tobiasza "Agresivoo" Ciby uległa bowiem GamersOrigin 1:3 i zaprzepaściła szansę na występ na europejskiej imprezie. Ostatnio akademia Misfits rywalizowała w lokalnym turnieju Undergods, gdzie dotarła do półfinału, a tam po wyrównanej serii uległa triumfatorom European Masters z LDLC OL.

Pełną treść oświadczenia hatchy'ego można przeczytać tutaj.