Seria turniejów Ignition Series w VALORANTA okazała się sporym sukcesem, zatem nie można się dziwić, że Riot Games ogłosiło kolejny ciekawy projekt dla swoich graczy. Mowa o zawodach First Strike.

Ignation Series było pierwszą okazją dla drużyn, by stanąć do walki w oficjalnych meczach i walczyć o mistrzowskie tytuły, a także nagrody finansowe. Wraz z rozpoczęciem nowego aktu esportowy dział Riot zdecydował się kontynuować emocje i tak powstało First Strike, które w odróżnieniu od poprzednika, zostanie zorganizowane w pełni przez producenta, a nie tylko otrzyma patronat medialny. Zawody odbędą się w Ameryce Północnej, Europie, dla zespołów ze Wspólnoty Niepodległych Państw, Azji, Oceanii, Turcji, Brazylii i na Bliskim Wschodzie kończąc. W pierwszym etapie na drużyny czekać będą otwarte kwalifikacje, które wyłonią finalną listę ośmiu zespołów. Na początek grudnia zaplanowano spotkania finałowe, gdzie toczyć się będzie walka o miano pierwszego oficjalnego mistrza danego regionu. G2 Esports i Patryk "paTiTek" Fabrowski z pewnością zacierają ręce.

First Strike zapewni naszemu kwitnącemu ekosystemowi rywalizacji miejsce i okazję do zaprezentowania swoich umiejętności, do budowania regionalnej marki oraz podstawę, która będzie wspierać esport przez nadchodzące lata – powiedział Whalen Rozelle, starszy dyrektor ds. Esportu w Riot Games. Kolejne osoby dostrzegają potencjał VALORANTA jako gry pełnej rywalizacji. – Nasza gra to konkurencyjny globalny tytuł i dzięki pewnym aspektom może zostać najważniejszą esportową produkcją – dodaje Rozelle.

Więcej informacji o First Strike ma pojawiać się w kolejnych dniach. Chodzi m.in. o daty spotkań czy pulę nagród. Z pewnością możemy się spodziewać, że gratyfikacja dla drużyn nawiąże do Ignition Series, gdzie łącznie gracze zarobili ponad milion dolarów.