2020 był bez wątpienia najgorszym rokiem w karierze Lee "Tarzana" Seung-yonga. 21-letni dżungler, który całą dotychczasową karierę na profesjonalnej scenie spędził pod banderą Griffin, w maju stracił zatrudnienie i skupił się na streamach. Przerwa Koreańczyka od zawodowej gry wreszcie dobiegnie jednak końca, wszak ten ogłosił dziś, że w kolejnym sezonie zobaczymy go na serwerach League of Legends Pro League.

CZYTAJ TEŻ:
Kiedy zagrają G2 i Fnatic? Znamy harmonogram ćwierćfinałów Worlds 2020!

Tarzan i koledzy w pierwszej połowie roku stali się "bohaterami" jednej z największych klęsk ostatnich lat na koreańskiej scenie. Uczestnik, ba – ćwierćfinalista Worlds 2019 – Griffin, podczas wiosennego splitu League Champions Korea zajął ostatnie miejsce w trakcie sezonu zasadniczego, a niewiele później przegrał walkę o utrzymanie slota w rozgrywkach. Nikogo nie zaskoczyło zatem, że drużyna dokonała rewolucji transferowej, której ofiarą był m.in. właśnie Seung-yong. Mimo wszystko umiejętności i doświadczenie młodego w dalszym ciągu zawodnika wydawały się na tyle wysokie, iż o przyszłość Tarzana nie było sensu się martwić. Ale jednak – jeden z najlepszych leśników w regionie kolejne miesiące spędził z daleka od najważniejszych krajowych rozgrywek, skupiając się na tworzeniu treści na platformie Twitch.

To właśnie w trakcie streamów 21-latek otrzymał dużo wsparcia od swoich sympatyków. – Podczas mojej przerwy mogłem spędzać czas nie tylko z rodziną i przyjaciółmi, ale także z moimi fanami podczas transmisji. Jak pewnie wiecie, nie jestem specjalistą w wyrażaniu uczuć i choć prawdopodobnie nie umiem tego wystarczająco wyraźnie okazać, to jestem niezwykle wdzięczny wszystkim, którzy przychodzili na streamy i się w nie angażowali. [...] Zawsze staram się dawać z siebie wszystko i prezentować udane występy. Jestem gotowy, by nadal iść do przodu właśnie dzięki wam – czytamy w emocjonalnym wpisie zawodnika.

Niemniej jednak nie wszystko związane z przyszłością Tarzana jest już jawne. Nie dowiedzieliśmy się bowiem, do której konkretnie formacji z Chin trafi utalentowany dżungler. Tak czy inaczej, sam fakt porzucenia rodzimej sceny jest już dla większości fanów sporym zaskoczeniem.