W lipcu minęło dziesięć lat od momentu ukazania się StarCraft II: Wings of Liberty. Szmat czasu – czasu, w którego trakcie Blizzard aktualizował grę nie tylko o poprawki balansu, ale również o istniejącą w produkcji zawartość. Teraz jednak wsparcie twórców zostanie ograniczone.

Zamierzamy nadal wspierać StarCrafta II w taki sam sposób, jak robimy to w przypadku naszych innych długo funkcjonujących gier, takich jak Brood War, skupiając się przede wszystkim na podstawach oraz na tym, na czym zależy profesjonalnej społeczności – przyznał w opublikowanym oświadczeniu Rob Bridenbecker, wiceprezes Blizzarda. – To oznacza, że nie będziemy już tworzyć dodatkowej możliwej do nabycia zawartości, takiej jak Dowódcy czy też Łupy Wojenne, wciąż jednak chcemy organizować kolejne sezony i wprowadzać niezbędne poprawki w balansie. Jeżeli chodzi o tę ostatnią kwestię, w czwartym kwartale nie planujemy aktualizacji balansu, bo wprowadziliśmy już taką kilka miesięcy temu, jak zawsze jednak będziemy dodawać je w przyszłości w miarę potrzeb. Esport w StarCrafcie II, który jest jednym z najważniejszych szczebli zawodowego gamingu, także będzie wzmacniany przez naszych partnerów, ESL Gaming i GSL – dodał.

Wygląda więc na to, że aktualizacja oznaczona numerem 5.0, która w lipcu wprowadziła do gry m.in. ogromne zmiany w działaniu edytora, była ostatnią tak dużą łatką oddaną w ręce fanów. A co dalej? Logicznym krokiem naprzód wydawałoby się rozpoczęcie prac nad StarCraftem III i chociaż plany stworzenia kolejnej części serii nie zostały wprost potwierdzone, to wypowiedź wiceprezydenta Blizzarda zdaje się je poniekąd sugerować. – Wiemy, że niektórzy z graczy bardzo czekali na niektóre rzeczy, od których odchodzimy, ale dobra informacja jest taka, że ta zmiana pozwoli nam skupić się na tym, co dalej. I to nie tylko w kwestii StarCrafta II, ale także całego uniwersum StarCrafta w ogóle – zapewnił Bridenbecker.