Po wczorajszej, bardzo przekonującej wygranej z Fnatic, wydawało się, że Team Vitality nie będzie stanowił tak dużego zagrożenia dla Misfits Gaming. A jednak – zespół Oskara "Vandera" Bogdana musiał uznać wyższość rywali w tym meczu, przez co sytuacja w tabeli League of Legends European Championship jest teraz jeszcze bardziej zacięta.

Misfits Gaming 0:1 Team Vitality
HiRit
Renekton
Szygenda
Ornn
Razork
Ekko
Skeanz
Taliyah
Vetheo
Viktor
Milica
Lucian
Kobbe
Kai'Sa
Comp
Ashe
Vander
Alistar
Labrov
Thresh

Mimo że na przelanie pierwszej krwi czekaliśmy do dziewiątej minuty, to już od samego początku Vitality budowało przewagę w złocie, mocno napierając na wszystkich liniach. Do tego doszło premierowe zabójstwo w wykonaniu Duncana "Skeanza" Marqueta na Vanderze, aczkolwiek kosztem Herolda. Z pomocą bestii z Pustki Misfits zniszczyło pierwszą wieżę na topie i objęło prowadzenie w złocie, ale nie było ono zbyt okazałe, bo drugi Herold trafił już w ręce VIT, które z jego pomocą pozbyło się wieży na midzie. Różnica w złocie między obiema drużynami wynosiła raptem kilkaset sztuk w momencie pojawienia się Nashora.

Jednak już w 22. minucie, po wyłączeniu dwóch oponentów, Vitality ruszyło na gigantycznego czerwa, a po wyeliminowaniu również Ivána "Razorka" Martína Díaza było już niemal pewne, że podopieczni francuskiej organizacji nie dadzą sobie wyrwać bestii z rąk. Tak też się stało i w kolejnych minutach to Mathias "Szygenda" Jensen i spółka dyktowali tempo, a dzięki kolejnym świetnym strzałom Ashe w wykonaniu Markosa "Compa" Stamkopoulosa niszczenie wież było jeszcze łatwiejsze. W 28. minucie padła ostatnia struktura drugiego kręgu MSF i VIT miało do dyspozycji niemal całą mapę.

Po wygranej walce na midzie na konto Vitality trafił drugi Baron równo w momencie wybicia na zegarze trzydziestej minuty. Z fioletowym wzmocnieniem VIT zniszczyło dwa inhibitory, ale na tym wcale nie poprzestało. Wykorzystując przewagę liczebną po zabiciu Vandera Pszczoły ruszyły na Nexus i choć Misfits podjęło heroiczną próbę obrony swojej bazy, ta spaliła na panewce. Trójka pozostałych graczy Vitality była w stanie postawić kropkę nad i w 34. minucie, zgarniając tym samym pierwszą wygraną w tym sezonie LEC.

To nie koniec meczów z udziałem Polaków w LEC na dzisiaj. Około godziny 20:00 naprzeciw siebie staną G2 Esports Marcina "Jankosa" Jankowskiego oraz SK Gaming, które wczoraj odniosły zwycięstwa w europejskiej lidze. Na którą z tych drużyn czeka tym razem porażka? Tego dowiemy się później – przedtem natomiast rozegra się pojedynek pomiędzy MAD Lions i Astralis. Pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących LEC 2021 Spring Split znajdziecie w naszej relacji tekstowej: