Starsi fani profesjonalnego League of Legends z pewnością nie mają problemu z przywołaniem nazw niegdyś niesamowicie mocnych i znanych na świecie zespołów. Do takich niewątpliwie można zaliczyć nieistniejące dzisiaj Taipei Assassins czy Azubu Blaze, a także nadal działające Oh My God czy KT Rolster. Jakby spojrzeć na to grono, to zobaczymy byłych mistrzów świata jak i poszczególnych regionów. Nic jednak nie trwa wiecznie i zaledwie garstka graczy z tamtego okresu może pochwalić się nadal aktywną grą na najwyższym poziomie. Tak, patrzymy na ciebie Fakerze, chociaż czas legendarnego midlanera wydaje się powoli kończyć.

W pewnym momencie w poprzednim dziesięcioleciu na mapie międzynarodowego League of Legends "przestało" także istnieć World Elite, dzisiaj znane już jako Team WE. Przestało w cudzysłowie, gdyż organizacja co prawda cały czas operowała i wystawiała zespół do LoL Pro League, jednakże ten nie potrafił przełamać bariery play-offów i dostać się na międzykontynentalny turniej. Mowa tutaj głównie o okresie 2015-2016 i o 2018-2020. Kiedy jednak spojrzymy dzisiaj na tabelę rozgrywek z Państwa Środka, to zauważymy, że fotel lidera okupowany jest właśnie przez WE. Czyżby organizacja pokusiła się o wykupienie gwiazdorskich nazwisk z wieloletnim doświadczeniem? Wręcz przeciwnie.

Kiedy przeciętny widz LoL-a zerknie na podstawową piątkę reprezentującą dzisiaj czerwono-białe barwy, to najprawdopodobniej nie skojarzy żadnego z graczy. Trudno się dziwić. Żaden z nich nie przekroczył progu 21. roku życia, a tylko jeden – Jiang "beishang" Zhi-Peng może pochwalić się narodzinami w 2000 roku. Mamy więc tutaj do czynienia z młodymi zawodnikami, którzy stawiają nie tylko swoje pierwsze kroki w profesjonalnej karierze, ale po prostu w życiu.

CZYTAJ TEŻ:
Kłopoty Suning – wicemistrzowie świata z mocnym spadkiem w tabeli LPL po trzecim tygodniu

No właśnie, jeśli już mowa o doświadczeniu i grubości CV każdego z graczy, to z czym mamy w przypadku reprezentantów Teamu WE do czynienia? U każdego z graczy jest ono bardzo ubogie. Wspomniany leśnik od 2018 gra w Chinach profesjonalnie, reprezentując obecną organizację od grudnia tamtego roku. Pozostali z nich również są związani z nią nie od wczoraj. Cui "Shanks" Xiao-Jun czerwono-białe trykoty przywdziewa od stycznia 2020, kiedy to został zawodnikiem akademii. Zhao "Jiumeng" Jia-Hao i Lou "Missing" Yun-Feng są w zespole za to od kolejno roku oraz dwóch lat i ośmiu miesięcy. Nigdy jednak nie grali do końca pierwszych skrzypiec. Aż do tego sezonu.

Czy w takim razie znikome na tle gigantów z ligi doświadczenie oznacza, że Team WE czeka kolejny rok na zapleczu LPL? Nie do końca. Drużyna zajmuje obecnie ex aequo pierwsze miejsce w głównych rozgrywkach w Chinach i nie jest to w żadnym wypadku dziełem przypadku. W czołowej dziesiątce graczy pod względem KDA w lidze znajdziemy aż czterech z nich (z Jiumengiem na jedenastej lokacie). Co więcej, beishang i niewspomniany dotąd Chen "Breathe" Chen, który miesiąc temu przeszedł do formacji z Oh My God, są na pierwszych dwóch miejscach. Trudno za to oceniać wspierającego po powyższym współczynniku, jak więc wypada on na tle innych uczestników w zakresie asyst? Wyśmienicie, gdyż Missinga znajdziemy wtedy na piątej pozycji ze średnią 9. Powyżej plasują się jedynie uczestnicy Worlds, mistrzowie Chin, jak i Mid-Season Invitational.

Czy w takim wypadku możemy tutaj mówić o faworycie do zdobycia od dawna upragnionego dla Teamu WE tytułu mistrza LPL? Jest raczej odrobinę za wcześnie, żeby o tym mówić. Sezon jest długi, a za nami zaledwie trzy i pół kolejki. Zespół ten jest jednak takim, obok którego nie można przejść obojętnie. Widać w nim pomysłowość w podejściu do rozgrywki i zażartość. Poza tym ekipa tych pięciu młodych grajków doszła do finału Demacia Cup 2020, pokonując na swej drodze między innymi JD Gaming w serii BO5. Potrafi ona grać pod presją. Ostatnia forma WE to wyśmienity prognostyk na przyszłość.

Jeżeli za to macie ochotę przyjrzeć się grze czerwono-białych na żywo, to będziecie mieli na to okazję w najbliższy piątek. To wtedy o godzinie 12:00 beishang i spółka podejmą rękawicę rzuconą przez Royal Never Give Up. Transmisja w języku angielskim będzie dostępna na kanale ligi w serwisie Twitch.tv.

Śledź autora na Twitterze – Mateusz Miter