Tuż przed weekendem włodarze FC Kopenhagi przygotowali niemiłą wiadomość dla fanów esportu. Dziś bowiem po czterech latach swoją działalność zakończy organizacja North, która obecna była na scenach m.in. Counter-Strike'a, Apex Legends oraz FIFY.

Jest nam oczywiście przykro, że musimy zamykać organizację, która pozostawiła swój znaczący ślad w międzynarodowym esporcie – przyznał Lars Bo Jeppesen, prezes North oraz dyrektor Parken Sport & Entertainment. – Przeczesywaliśmy rynek, by znaleźć jeszcze jednego lub więcej współinwestorów, ale niestety nie udało nam się nikogo znaleźć. By móc kontynuować prowadzenie zrównoważonego biznesu, konieczne są ciągłe inwestycje, dlatego uważamy, że naszą powinnością jako FC Kopenhaga jest skupienie się na rdzeniu naszej działalności, jakim jest Parken and Lalandia – dodał.

Informacja ta jest o tyle niespodziewana, że zaledwie rok temu North przeszło gruntowny rebranding. Co więcej, kilka tygodni temu włodarze organizacji ogłaszali nowy start, informując o zmianie modelu funkcjonowania organizacji. Ta miała od tego momentu w większym stopniu stawiać na graczy młodych, czego efektem był m.in. angaż Denisa „gruxa” Gutaja, który zaledwie półtora tygodnia temu zasilił szeregi drużyny CS:GO.

Jak nietrudno się domyślić, wpływ na całą sytuację miały nie tylko niezadowalające wyniki, ale również niepewność wynikająca z trwającej od roku pandemii COVID-19. – Nadal nie ma pewności, kiedy realistycznie wszystko wróci do normy. W esporcie i gamingu tkwi oczywiście potencjał, ale według naszych ocen wszystko jest obecnie wydłużone w czasie. Przez COVID-19 zarówno esport, jak i cała branża mocno ucierpiały, przez co znaczący rozwój został przesunięty w czasie o lata – stwierdził Jeppesen.