W dzisiejszej walce o miejsce w wielkim finale wiosennego splitu League of Legends European Championship 2021 Rogue starło się z G2 Esports. Wszyscy spodziewali się, że Samuraje powrócą silniejsi i zmotywowani po ostatniej porażce. Nic bardziej mylnego – ekipa Marcina „Jankosa” Jankowskiego wyglądała co najmniej na zagubioną w zestawieniu z dobrze przemyślaną grą Łotrzyków. Po czterech potyczkach Rogue zakwalifikowało się do jutrzejszego starcia o tytuł mistrza LEC. Tym samym będziemy mieli pierwszy w historii finał bez G2 i Fnatic!

G2 Esports 1:3 Rogue
G2 1:0 RGE
Wunder
Urgot
Odoamne
Karma
Jankos
Olaf
Inspired
Udyr
Caps
Seraphine
Larssen
Syndra
Rekkles
Senna
Hans sama
Ashe
Mikyx
Gragas
Trymbi
Rell

Gra rozpoczęła się bardzo dynamicznie, bo już w 2. minucie mogliśmy zobaczyć pojedynki niemalże w każdej alei. Wówczas Martin „Wunder” Hansen agresywnym wejściem wymusił na swoim przeciwniku użycie błysku. Pierwsza krew padła trochę później, bo w 9. minucie. Kacper „Inspired” Słoma wykorzystał chwilę nieuwagi toplanera G2 i z pomocą Andreia „Odoamne” Pascu zgarnął zabójstwo. Łotrzyki świetnie przeczytały mapę i dzięki temu przejęły Herolda oraz powietrznego smoka.

Leśnik Rogue wykazał się doskonałą świadomością mapy. Inspired nie tylko zapewniał swojej drużynie obiekty, ale także cały czas utrudniał życie Wunderowi, zabijając go trzy razy w ciągu szesnastu minut. G2 odpowiedziało zgarniając pierwszą wieżę i trzeciego smoka w grze, redukując nieco deficyt w złocie. Pierwszy teamfight miał miejsce na środkowej alei i wszystko wyglądało na to, że Rasmus „Caps” Winther  i spółka są nie do zabicia dzięki leczeniu Senny i Seraphine. Ostatecznie jednak, po świetnym ogłuszeniu Emila „Larssena” Larssona, Łotrzykom udało się usunąć aż czterech rywali z mapy.

Wszystko jednak zmieniło się w 26. minucie. Samuraje w brawurowy sposób przejęły wzmocnienie Barona Nashora, wygrywając również walkę w rzece. W ten sposób przewaga Rogue rozmyła się już zupełnie, a ekipa Marcina „Jankosa” Jankowskiego w końcu zaczęła wyglądać naprawdę groźnie. W chaotycznej walce dziesięć minut później G2 udało się wyłapać Adriana „Trymbiego” Trybusa i sprowokować walkę, w której miało przewagę liczebną. Leczenie po stronie podopiecznych Fabiana „Grabbza” Lohmanna było zbyt mocne i w ten sposób udało im się wygrać pierwszą mapę.

G2 0:1 RGE
Wunder
Karma
Odoamne
Renekton
Jankos
Nocturne
Nocturne Inspired
Nidalee
Caps
Twisted Fate
Larssen
Lucian
Rekkles
Jhin
Hans sama
Jinx
Mikyx
Blitzcrank
Trymbi
Thresh

Lucian, Renekton, Thresh... Rogue w tej mapie postawiło wszystko na presję we wczesnej fazie gry. G2 poza lepszym skalowaniem miało też, dzięki wyborowi Nocturna i Twisted Fate'a, znacznie bardziej mobilny draft. Pierwsza krew znowu padła na górnej alei po udanym ganku Inspireda. Chociaż drużynie Jankosa na początku udało się zgarnąć więcej eliminacji, nie przełożyło się to na przewagę w złocie. Po bardzo wyrównanej walce na dolnej linii w 19. minucie Łotrzyki powiększyły tę różnicę na swoją korzyść do czterech tysięcy.

Ekipa Trymbiego znowu skupiła się na gromadzeniu smoków. W 32. minucie miała miejsce walka o duszę piekielnego potwora. Chociaż Samurajom udało się nie doprowadzić do przejęcia obiektu, teamfight nie poszedł już po ich myśli. Leśnik Rogue zapolował na przeciwników i zgarnął podwójne zabójstwo. W ten sposób Inspired poprowadził swoich kolegów do zwycięstwa i wyrównania wyniku.

G2 0:1 RGE
Wunder
Gnar
Nocturne Odoamne
Nocturne
Jankos
Udyr
Inspired
Lillia
Caps
Syndra
Larssen
Lucian
Rekkles
Jhin
Hans sama
Ashe
Mikyx
Gragas
Trymbi
Rell

Pierwsze starcia mogliśmy obejrzeć jeszcze przed pojawieniem się pierwszych stworów w dżungli. Ta gra była naprawdę wybuchowa – pierwsza krew padła już w 3. minucie. Inspired wraz z kolegami z dolnej alei zanurkowali pod wieżę, żeby wyeliminować wspierającego G2 pozbawionego błysku. Od tego momentu co chwilę mogliśmy oglądać masę pojedynków na wszystkich liniach, które zaowocowały drobną przewagą w złocie dla Rogue i dwoma zabójstwami na koncie młodszego z polskich leśników.

Od samego początku Łotrzyki kolekcjonowały kolejne zabójstwa, co przełożyło się także na kontrolę nad smokami. Trzeba oddać Jankosowi, że robił co w jego mocy, żeby do tego nie doszło. Z drugiej strony dla Capsa oraz Mihaela „Mikyx'a” Mehle nie była to najprzyjemniejsza mapa, ponieważ większość eliminacji została dokonana właśnie na nich. W 26. minucie ekipa Larssena zdecydowała się na inicjację w środkowej alejce i był to dobry ruch. Po usunięciu z gry trzech rywali Rogue zwróciło się w stronę Barona. Chwilę później sytuacja powtórzyła się. G2 po trzeciej przegranej walce z rzędu musiało przyznać wyższość przeciwników.

G2 0:1 RGE
Wunder
Karma
Odoamne
Renekton
Jankos
Udyr
Inspired
Lillia
Caps
Sylas
Larssen
Orianna
Rekkles
Ashe
Hans sama
Varus
Mikyx
Braum
Trymbi
Thresh

W tej grze zawodnicy G2 nie chcieli ryzykować. W drafcie postawili na komfort, skalowanie oraz Capsa. W 6. minucie pierwsza eliminacja padła właśnie na konto Duńczyka dzięki udanej akcji Jankosa. Samuraje nie cieszyli się jednak zbyt długo, bo parę minut później miała miejsce pierwsza walka drużynowa. Świetna Fala Uderzeniowa Larssena pozwoliła Rogue przejąć inicjatywę w tym pojedynku i zapewnić sobie trzy zabójstwa. Od tego momentu gra zaczęła powoli przypominać rzeźnię.

Dwa wygrane teamfighty jeszcze przed 20. minutą pozwoliły Łotrzykom uzbierać aż 5 tysięcy złota przewagi. G2, które dzisiaj wyszło na scenę, nie jest tą samą drużyną, która potrafiła powracać z ogromnych deficytów. Widać to było po ogromnych błędach m.in. u Jankosa, który dał się wyłapać tuż przed walką o smoka. Inspired i spółka nie tylko zauważyli to, ale także wykorzystali, forsując walki na swoją korzyść. W końcu w 27. minucie obie ekipy spotkały się przy Baronie Nashorze. Leśnikowi Rogue w nerwowej sytuacji udało się przejąć wzmocnienie, a jego drużyna wygrała to starcie. Zespół Trymbiego zaczął napierać na bazę Samurajów i w końcu udało mu się przedrzeć przez ich defensywę. W efekcie będziemy mieli pierwszy finał w historii najważniejszych europejskich rozgrywek bez G2 i Fnatic!

Finał League of Legends European Championship 2021 jutro! zmierzy się z MAD Lions o tytuł mistrza wiosennego splitu. Polska transmisja będzie dostępna na kanałach Polsat Games w serwisie Twitch oraz YouTube, a także w telewizji. Natomiast anglojęzyczny komentarz będziecie mogli usłyszeć na kanale ligi. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji: