Przedostatni tydzień z rozgrywkami League of Legends European Championship zakończył się niesamowitym widowiskiem za sprawą europejskiego klasyka, czyli pojedynku pomiędzy G2 Esports oraz Fnatic. Dzień wcześniej MAD Lions rozgromiło Rogue wynikiem 3:0. Samuraje wyglądały jak cień samych siebie, podobnie zresztą jak Łotrzyki. W piątek musieliśmy także pożegnać się z walecznym Misfits Gaming, które zmusiło czarno-pomarańczowych do rozegrania aż pięciu gier. Sprawdźmy zatem, którzy zawodnicy w tej kolejce wyróżnili się na tle reszty. Tak prezentuje się piątka tygodnia LEC:

Od drugiej ligi do Mistrzostw Świata

Adam "Adam" Maanane ma za sobą niesamowite dwa lata progresu. W ciągu tak krótkiego czasu zdążył dojrzeć jako gracz i być jednym z najbardziej wpływowych zawodników w LEC. Mogliśmy to zobaczyć m.in. w decydującej grze pomiędzy Fnatic oraz G2, kiedy to toplaner dostał do rąk swoją już nie tak tajną broń: Dariusa. Z jego pomocą czarno-pomarańczowym udało się w bardzo przekonujący sposób wyrzucić Samurajów za burtę i stało się to między innymi za sprawą właśnie tego młodzika.

Tym razem statystyki nie powiedzą jednak całej historii, gdyż Adam dość często umierał w trakcie tych pięciu gier. KDA na poziomie 3,1 zapewniło mu średnia liczba 4,2 zabójstw na mecz i 5 asyst. Francuz był za to jednym z najbogatszych graczy w trakcie całego spotkania, ponieważ średnio zdobywał aż 437 złota na minutę.

Elyoya po raz kolejny niszczy Rogue

Javier "Elyoya" Batalla w trakcie serii z Łotrzykami nie miał litości i był wszędzie, gdzie drużyna go potrzebowała. Tym samym zapewnił MAD Lions całkiem gładkie zwycięstwo przeciwko najgroźniejszemu rywalowi w LEC. Przed tą serią wszystko wskazywało na to, że Kacper "Inspired" Słoma jest nie do powstrzymania. Elyoya z kolei zdradził nam w weekend, że nie pokazał jeszcze wszystkich swoich sztuczek.

Hiszpan mógł się pochwalić niezwykle wysokim KDA (20,7). Miał średnio sześć zabójstw i aż czternaście asyst na mecz. To niesamowity wynik i tym bardziej imponujący, jeśli sprawdzimy statystykę Kill Participation. Leśnik brał udział w 82,7 % zabójstw swojej drużyny.

Złota karta asem w rękawie

Yasin "Nisqy" Dinçer jeszcze na początku splitu musiał mierzyć się z falą krytyki. Wówczas wiele osób wątpiło w jego formę podczas transferu do Fnatic. Belg nie tylko udowodnił, że jest w stanie poprowadzić swój zespół do zwycięstwa, ale także, że potrafi być centrum dowodzenia całej ekipy. To jego obecność na mapie wraz z leśnikiem robiła różnicę. W ostatnim czasie popisuje się niesamowitymi zagraniami na Twisted Facie, a to tylko jedna z wielu postaci, jakimi gromił swoich przeciwników.

Nisqy miał prawie dziesięć asyst na mecz w starciu z G2. Jego rywal z linii wykręcał zaledwie 6 i różnica na środkowej alei widoczna była gołym okiem. Wraz z Gabriëlem "Bwipo" Rau uczestniczył też w trzech pierwszych krwiach tej serii.

Upset lepszy od Rekklesa?

Elias "Upset" Lipp znowu zawitał w piątce tygodnia LEC. Tym razem nie było wątpliwości, że strzelec zasługuje na miejsce w zestawieniu. W porównaniu do swojego rywala na linii miał niesamowicie duży wpływ na losy tej serii i z pewnością był dodatkowo zmotywowany faktem, że to właśnie z Martinem "Rekklesem" Larssonem przyszło mu się mierzyć. Niektórzy wskazują na "wife buff", ale to po prostu nieunikniony los Niemca, który przez długi czas nie potrafił odnosic sukcesów w swoich poprzednich organizacjach. W końcu miał szansę na to, by zapewnić sobie miejsce na Worlds i tak też zrobił.

KDA 9,7 nie jest najwyższym wynikiem tej serii i należy właśnie do strzelca. To zarówno liczba zabójstw (6,8 na mecz), rzadkie śmierci (1,2 na spotkanie) oraz asysty (4,8) zapewniły mu ten świetny rezultat. Strzelec zadawał aż 28,6% obrażeń swojej drużyny i było to niezwykle widoczne zwłaszcza podczas walk drużynowych.

Najlepszy Pyke w Europie

Zdravets "Hylissang" Galabov wyciągnął w trakcie serii swojego Pyke'a. Nie dość, że tą postacią potrafił robić niezwykłe zamieszanie w szeregach wroga, to wymusił też kolejny ban na G2. Dzięki temu Fnatic mogło sobie pozwolić na większą dowolność w fazie draftu, nie tracąc praktycznie niczego. Wspierający nie tylko eliminował szanse Samurajów na wygraną podczas rozgrywki, ale także poza nią i świetnie się oglądało starego dobrego Hyliego, który wyłapuje wrogów zamiast bycia wyłapywanym.

Średnio dwa zabójstwa i aż osiem asyst na mecz to właśnie liczby Hylissanga. Wspierający uczestniczył w 40% pierwszych krwi i miał aż 3,03 punktów wizji na minutę.

Ostatnia piątka tygodnia LEC

Zostały trzy ekipy w walce o trofeum. Są to MAD Lions, Rogue oraz Fnatic i nie do końca jest wiadome, kto będzie faworytem. Lwy pokazały się z niesamowicie dominującej strony i poniekąd przypomina to ich formę z poprzedniego splitu. Czy powtórzą swój wyczyn i po raz kolejny sięgną po tytuł mistrza Europy? Przekonamy się o tym już wkrótce. Następna piątka tygodnia nie będzie już jednak zbierać najlepszych zawodników kolejki, lecz podsumuje wszystkich zawodników oraz ich występy na przestrzeni letniego splitu.

Play-offy powracają w sobotę o godzinie 17:00 wraz z serią pomiędzy Rogue oraz Fnatic. Zwycięzca tego pojedynku zmierzy się z MAD Lions w niedzielę o godzinie 17:00. Spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać można na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz YouTube. Angielskojęzyczna transmisja będzie dostępna na kanale ligi, również na Twitchu oraz YouTube. Po więcej informacji dotyczących LEC 2021 Summer Split zapraszamy do naszej relacji.