Z dawna oczekiwany patch się ukazał. Czy warto było czekać?

Wersja gry, która ukazała się na przełomie września i października ubiegłego roku, została zmiażdżona przez graczy, którzy w recenzjach wytykali jej liczne błędy i niedociągnięcia. Sami twórcy szybko uderzyli się w pierś, obiecując rychłe wprowadzenie poprawek. – Bardzo nam przykro, że takie problemy zaistniały i chcemy zapewnić wszystkich, że podejdziemy do wszystkich spraw na poważnie i postaramy się naprawić obecną sytuację – pisali wówczas. Szybko jednak pojawiły się kolejne powody do przeprosin, bo zapowiedziana na listopad 2021 łatka o numerze 1.0 została przesunięta na bieżący rok i ukazała się dopiero niedawno.

Czy warto było czekać? Cóż, z obszernego artykułu opublikowanego na oficjalnej stronie internetowej eFootball możemy dowiedzieć się, że deweloperzy przez ostatnie miesiące pracowali m.in. nad zachowaniem piłki oraz graczy, usprawniając chociażby tak istotną kwestię, jak podania czy też strzały, aczkolwiek nie zabrakło też zmian w dryblingu czy sterowaniu obroną. Trudno tutaj przywołać tak naprawdę pełną listę modyfikacji – tę znajdziemy pod tym adresem. Możemy jednak powiedzieć, że nowa aktualizacja wymagać będzie od nas pobrania blisko 30 gigabajtów danych, które mają wznieść grę na wyższy poziom.

W siedzibie EA raczej spokojnie

Niemniej trudno orzec, czy faktycznie warto było czekać. Co prawda ocena gry na Steamie w trakcie ostatnich 90 dni wzbiła się z poziomu "przytłaczająco negatywne" na "mieszane", ale nadal trudno mówić tutaj o większym sukcesie. Tym bardziej że po premierze wersji 1.0 pozytywne komentarze wciąż przeplatane są przez komentarze negatywne. Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że FIFA od EA Sports niezmiennie nie musi się obawiać konkurenta, bo ten w kolejnych miesiącach i tak bardziej niż na walce o prym na scenie wirtualnej piłki nożnej skupiony będzie raczej na naprawie kolejnych problemów oraz usprawnianiem kluczowych elementów rozgrywki.