Patryk Hałacz: Zacznę od końcówki poprzedniego sezonu. Czy po zdobytym wtedy przez was dziewiątym miejscu, wiadomo było od razu, że IHG czeka kompletna przebudowa składu?

Bartłomiej „VoV” Ryl: Zdecydowanie tak, po takim sezonie każdy potrzebował zmian i była to jedyna sensowna decyzja nie tylko dla organizacji, ale też dla zawodników.

Któryś z graczy chciał wtedy zostać w organizacji, czy każdy z nich wolał wybrać inną ścieżkę?

Raczej wszyscy szukali innych opcji, chociaż podczas offseasonu rozważana była możliwość, w której nowy roster miałby w składzie jednego z nich.

Po wiosennym sezonie byłeś jedyną osobą, która została w Illuminar. Czy byłeś w pełni odpowiedzialny za wybór ekipy, która będzie reprezentowała organizację latem, czy ktoś ci w tym pomagał, np. Fryderyk „Veggie” Kozioł, który niewiele później sam opuścił IHG?

Prócz mnie w Illuminar został też analityk – Samul3k. Zarówno on, jak i Veggie pomagali podczas tryoutów, każdy miał trochę inne zadanie. Przygotowaliśmy kilka wariantów. Głównie ze względu na to, że nie wiedzieliśmy od początku jakim budżetem będziemy dysponować, ale też biorąc pod uwagę to jak wiele może się zmienić z dnia na dzień podczas offseasonowego „młynu”. Odpowiedzialność za ocenę wartości i potencjału tryoutowanych zawodników i składów była jednak głównie po mojej stronie.

Czy odejście Veggiego miało jakiekolwiek znaczenie w kontekście działania drużyny League of Legends, czy jako Head of Esports nie miał on na nią bezpośredniego wpływu?

Na samo działanie drużyny pod względem sportowym odejście Veggiego nie wpłynęło, jednak na komunikację wewnątrz organizacji i jej funkcjonowanie na pewno tak.

Do letniego składu dostało się czterech byłych graczy Komil & Friends. Czy faktycznie byli oni najlepsi spośród kandydatów na swoich pozycjach podczas try-outów, czy jednak wpływ miało to, że grali ze sobą razem już wcześniej?

W ostatecznej fazie tryoutów wytworzył się core zespołu w oparciu o zawodników, którzy wyróżniali się bezsprzecznie na swoich pozycjach. Do nich trzeba było dobrać nie tylko najlepszych, ale też takich, którzy najlepiej wkomponują się i uzupełnią skład. Na nasze szczęście jedno zgrało się z drugim i nie dość, że wybraliśmy najlepszych na swojej pozycji, to jeszcze mających ze sobą synergię.

Czy twoim zdaniem wybranie zawodników, którzy znali się i grali ze sobą już wcześniej, ułatwia wkroczenie w rozgrywki i zgarnięcie kilku łatwych wygranych na początku, szczególnie na drużyny, które się jeszcze nie „dotarły”?

Tak, na pewno mieliśmy przewagę na początku splitu. Czwórka z KNF razem z Kiuske miała wypracowane schematy, w których adi11 łatwo się odnalazł.

W zeszłym sezonie gracze KNF zdobyli piąte miejsce. Czy tym razem, po połączeniu czwórki z nich z Tobą i adim11, wydawało Wam się, że powtórzenie tego wyniku będzie sukcesem, czy od razu celowaliście wyżej?

Przypominam o Kiuske, który również przyszedł z KNF i odgrywa bardzo istotną rolę. Na początku splitu celem minimum było wywalczenie EU Masters i tego się trzymamy. Oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale teraz, w kluczowej fazie rozgrywek, musimy koncentrować się na każdym kolejnym meczu.

Już w pierwszych tygodniach fazy zasadniczej Ultraligi dominowaliście w grach z trudnymi na papierze rywalami, np. Forsaken. Czy już podczas scrimów wiedzieliście, że będziecie jedną z najsilniejszych ekip w Polsce, czy takie zwycięstwa na starcie były dla Was po części niespodzianką?

Podczas okresu przygotowawczego przed sezonem wiedziałem, jaki jest potencjał w tym składzie. Czekałem tylko na pierwsze mecze oficjalne, żeby zobaczyć czy forma i jakość, jaką widziałem na treningach, przełoży się na spotkania w Ultralidze. Już pierwszy tydzień utwierdził mnie w tym przekonaniu.

Uważasz, że sama w sobie zmiana dżunglera spowodowała, że reszta chłopaków zaczęła grać o wiele lepiej, czy te dwie sprawy są od siebie niezależne?

Umiejętności indywidualne nie są zależne od zmiany dżunglera, na pewno każdy zawodnik rozwinął się pod tym względem podczas ostatniego splitu. Adi natomiast ułatwia im podczas meczów wykorzystywanie tych umiejętności. Każdemu łatwiej się gra i jest w stanie pokazać się z lepszej strony, kiedy drużyna funkcjonuje prawidłowo.

Jak wpłynął na was patch 12.10? Zwiększenie wytrzymałości postaci było związane z większymi rewolucjami w drużynie, np. w draftach?

Stopniowo przyzwyczajaliśmy się i adaptowaliśmy do zmian wprowadzonych w tym i każdym kolejnym patchu. Nie uważam żeby ten jeden patch wywrócił grę do góry nogami.

Czy czujecie niedosyt po ostatniej porażce z Zero Tenacity? Drugie miejsce, a tym samym bezpośredni awans na European Masters było na wyciągnięcie ręki.

Czujemy niedosyt po każdej porażce w sezonie. Oczywiście ta z Z10 była szczególnie bolesna, bo to był nasz bezpośredni rywal w tabeli i zapewnienie sobie European Masters już w sezonie regularnym dałoby nam dużo komfortu. Nie ma jednak sensu teraz płakać nad tymi meczami. Wyciągnęliśmy wnioski i wierzymy, że w play-offach jesteśmy w stanie wywalczyć awans na EUM i będziemy skupiać się na każdej kolejnej BO5. Liczę również na to, że będziemy w stanie dojść do finału, a to przetarcie w play-offach tylko nas wzmocni.

Zakładam, że po tak dobrej fazie zasadniczej, dostanie się na EU Masters jest planem minimum. Myślicie już, co chcielibyście osiągnąć w tym turnieju, czy póki co w pełni skupiacie się na play-offach?

Skupiamy się na play-offach, mamy jeszcze przed sobą bardzo ważne mecze w Ultralidze. Mam nadzieję, że na rozmyślanie o EU Masters przyjdzie jeszcze czas.

Która z drużyn z play-offów, nie licząc AGO ROGUE i Zero Tenacity, jest dla was najgroźniejsza?

Patrząc na to jak wyglądały mecze w sezonie regularnym, to Goskilla.

Myślisz, że Gentlemen’s Gaming w play-offach nadal będzie grało tak dobrze, jak pod koniec fazy zasadniczej, czy jednak mecze BO5 rządzą się swoimi prawami?

Play-offy i system BO5 różnią się trochę od sezonu regularnego. Na pewno będzie to spore wyzwanie dla Dżentelmenów, ale ich styl gry może być szczególnie skuteczny w playoffach. Zmierzą się jednak z Goskillą, a obie te drużyny w pewnych elementach gry wydają się podobne. Ta seria będzie na pewno ciekawa i myślę, że wyrównana. Gracze Gentlemen’s Gaming nakręcili się ostatnimi zwycięstwami i dużo będzie zależało od tego, jak będą wyglądały ich pierwsze dwie gry w serii play-offów. Jeśli w jednej z nich Goskilla podetnie im skrzydła, to może wytrącić ich to z rytmu.

Czy jako drużyna macie coś, czego brakuje innym zespołom?

Na pewno jest coś co miały inne drużyny, a bardzo długo brakowało nam… koszulek.

Na sam koniec spytam cię o wczorajszą serię z Iron Wolves. Jaki był nastrój w zespole po pierwszej porażce? Tak naprawdę prowadziliście w tej grze, a przegrana była trochę na własne życzenie. Mówię o walce o smoka z 27. minuty.

Przygotowując się do tego spotkania, chcieliśmy w pierwszej mapie coś sprawdzić, żeby mieć odpowiedź na resztę serii. Tak się stało, mieliśmy odpowiedź, do której zaadaptowaliśmy się w draftach kolejnych gier. Do tego szybko zauważyliśmy, na jakie aspekty musimy nałożyć większy nacisk, żeby grało nam się łatwiej. Dlatego po pierwszej porażce nastroje się nie popsuły. Wiedzieliśmy konkretnie, co musimy zrobić, żeby wygrać kolejne mapy.

W grach, które wczoraj wygraliście, oglądaliśmy bardzo agresywny botlane, czyli coś innego niż w znacznej części fazy zasadniczej. Z niej svnsa kojarzymy bardziej z Miss Fortune czy Senny, a tutaj postawiliście na Kalistę i Dravena. Były to spontaniczne wybory, czy taki był zamysł już przed spotkaniem?

Miss Fortune była zbanowana, a Senną zagraliśmy na pierwszej mapie. Kalista i Draven dobrze wpasowali się w nasz plan na tę serię. Oczywiście podchodząc do play-offów przygotowaliśmy różne opcje na draft, m.in. pracując nad innymi championami dla svnsa, od „typowych” marksmanów po Seraphine czy Kassadina.

Śledź autora na Twitterze – Patryk Hałacz

Śledź rozmówcę na Twitterze – Batłomiej "VoV" Ryl