Gentlemen's Gaming 3:1 Goskilla

Goskilla z dobrą pierwszą mapą w Ultralidze

Gentlemen's Gaming
0:1 Goskilla
Grzybek
Wukong
Wondro
Gnar
Badlyyga
Trundle
WRDN
Kindred
Ariana
Corki
Phlaty
Azir
Adison
Zeri
Baybror
Twitch
Slipper
Lulu
Cospect
Renata Glasc

Pierwszy mecz drugiego dnia play-offów Ultraligi sezonu 8 zaczął się zwyczajnym draftem ze strony obu ekip. Każda drużyna zdecydowała się na bezpieczne dla siebie opcje, które widzieliśmy w ich wykonaniu niejednokrotnie. Jedynym odstępstwem od normy był Wukong dla Kuby "Grzybka" Jagiełki, który był elastycznym wyborem w tej kompozycji. Goskilla z kolei zdecydowała się na wzięcie Kindred, która na papierze była tutaj dobrym, wydłużającym walkę drużynową rozwiązaniem.

Mecz zaczął się od krwawej serii zabójstw na dolnej alei. Goryle zdobyły pierwszą krew w okolicach 2:40, jednak od razu po tym Hubert "Slipper" Burzec odwrócił całą sytuację i zgarnął dwa zabójstwa grając jako Lulu. To zagranie umożliwiło Dżentelmenom całkowitą kontrolę na dolnej linii. Kolejne minuty były bardziej stonowane, ale i tak Gentlemen's do 14. minuty wypracowało sobie przewagę na poziomie dwóch tysięcy sztuk złota.

Potem dzięki dobrej teleportacji Ondreja "Wondro" Kenda Goskilla zyskała dwa zabójstwa na dolnej alei i nieco podreperowała tym swój budżet. Pod koniec 18. minuty podopieczni Antonio "Kwana" Carbone wykorzystali zbyt głęboką pozycję drużyny Jakuba "Ariany" Śliwonika na środkowej alei i rozegrali genialną walkę drużynową, ostatecznie niwelując prawie trzytysięczny deficyt w złocie. Gra przebiegała spokojnie do 26. minuty. Zaraz przed czwartym smokiem dla graczy Goskilli, ich leśnik został wyłapany na rzece, co skutkowało stratą gada i przegraniem walki. Dwie minuty później Goryle wykorzystały cofnięcie się do bazy przeciwników i bez żadnych strat wzięły Barona Nashora. Ostateczna potyczka miała miejsce w 32. minucie. Szwajcarska organizacja bez większych problemów rozprawiła się z polską piątką, zgarniając dla siebie pierwszą mapę.

Niesamowita dyspozycja Adisona na drugiej mapie

Gentlemen's Gaming
1:0 Goskilla
Grzybek
Gwen
Wondro
Gnar
Badlyyga
Trundle
WRDN
Vi
Ariana
Azir
Phlaty
Vex
Adison
Zeri
Baybror
Twitch
Slipper
Nautilus
Cospect
Lulu

Druga mapa całkowicie wywróciła drafty obu ekip. Dżentelmeni postawili na standardowe w obecnej mecie wybory, a Gwen została wytypowana oczywiście jako kontra dla Gnara. Goskilla natomiast postawiła na dwa niestandardowe picki w postaci Vi oraz Vex. Finalnie Goryle stworzyły kompozycję opierającą się na walkach drużynowych i wyłapywaniu poszczególnych celów.

Spotkanie przebiegało spokojnie we wczesnym etapie rywalizacji. Goskilla zdobyła pierwszą krew, jednak nie wniosło to praktycznie nic do obrazu gry. Pod koniec 13. minuty Alexey "Phlaty" Lemeshchu został złapany podczas rotacji na górną aleję. Po chwili z kolei sama górna linia została pozbawiona pierwszej wieży. 16. minuta przyniosła trzeciego Smoka Piekielnego, którego chcieli zdobyć Dżentelmeni, by dzięki temu zabezpieczyć punkt duszowy. Dzięki genialnej teleportacji Wondro to szwajcarska organizacja wyłapała strzelca polskiego zespołu i zdobyła bestię. Gentlemen's odgryzło się w 18. minucie i wykorzystało nieudaną próbę walki swojego przeciwnika. Kolejna batalia miała miejsce w 22. minucie pod Smokiem Piekielnym. Dżentelmeni zdobyli gada, jednak zapłacili za to wysoką cenę i sami zostali rozgromieni przez rywali. Poskutkowało to zdobyciem Barona Nashora przez Goskillę.

Pod koniec 30. minuty Goryle zgarnęły kolejnego Barona Nashora, jednak dzięki boskiej dyspozycji Adriana "Adisona" Głuszczenki jako Zeri, Dżentelmeni zdołali wyeliminować wszystkich swoich przeciwników, w efekcie czego to polska ekipa była górą. Bez wątpienia w młody zawodnik zdecydowanie pokazał klasę w decydującym momencie.

Dżentelmeni ze znakomitymi walkami drużynowi

Goskilla
0:1 Gentlemen's Gaming
Wondro
Gnar
Grzybek
Gwen
WRDN
Kindred
Badlyyga
Wukong
Phlaty
Azir
Ariana
Akali
Baybror
Sivir
Adison
Zeri
Cospect
Nautilus
Slipper
Leona

Wchodząc na trzecią mapę, zobaczyliśmy Goskillę stawiając na niebieską stronę mapy. Goryle wróciły do elementów, które działały na mapie pierwszej, Dżentelmeni natomiast zdecydowali się na coś zupełnie innego. Tym razem Ariana wybrał dla siebie ikoniczną Akali, z której tak bardzo słynie. Z kolei szwajcarska organizacja finalnie stworzyła kompozycję, która na papierze idealnie kontrowała wybory przeciwnika.

W początkowym etapie gry doszło do kilku dobrych rotacji ze strony Gentlemen's, co skutkowało chwilowym odcięciem dolnej alei Goryli od stworów i doświadczenia. Koło 15. minuty Goskilla rozegrała dobrą walką przy Heroldzie, ale cztery minuty później Ariana pokazał swoje umiejętności na Akali. Dzięki idealnemu użyciu Perfekcyjnej Egzekucji praktycznie samodzielnie wygrał tamtą walkę drużynową.

Genialna walka w 25, minucie ze strony Dżentelmenów dała im pierwszego Barona Nashora w tej grze. Podwójna teleportacja na plecy szwajcarskiej organizacji okazała się doskonałą decyzją. Ariana i spółka zakończyli spotkanie w 30. minucie, zaraz po świetnej walce całej formacji. Kuba "Grzybek" Jagiełka siał spustoszenie grając Gwen. Do tej pory nie znaliśmy go z agresywnego stylu, jednak dzisiaj po raz pierwszy pokazał nam to oblicze. I to jak!

Koniec marzeń Goskilli

Gentlemen's Gaming
1:0 Goskilla
Grzybek
Ornn
Wondro
Gnar
Badlyyga
Trundle
WRDN
Graves
Ariana
Azir
Phlaty
Viktor
Adison
Sivir
Baybror
Twitch
Slipper
Lulu
Cospect
Renata Glasc

Czwarta mapa musiała przynieść jakieś zmiany ze strony graczy Goskilli i zdecydowali się oni na wykluczenie Zeri. Dżentelmeni postawili natomiast na klasyczne dla siebie wybory, np. Adison zdecydował się na wybór Sivir, która już się w tej serii pojawiła. Z kolei Lukas "WRDN" Lenikas podjął decyzję, by zaryzykować z Graves. Tego wyboru od dawna nie widzieliśmy w profesjonalnych rozgrywkach. Dodatkowo nie miał tutaj najlepszego zastosowania.

Gra rozpoczęła się od pierwszej krwi na koncie Grzybka. Ten wykorzystał zbytnią pewność Wondro i pokonał rywala jednym ze swoich najbardziej ikonicznych wyborów. Mimo tego, że Gentlemen's zyskiwało koleje zabójstwa, Goskilla utrzymywała niewielką stratę w złocie. Obydwie drużyny do 30. minuty szły łeb w łeb. Od tej chwili mieliśmy do czynienia z niezwykłą grą błędów oraz nerwów.

Dopiero 36. minuta przyniosła pierwszą pewną odpowiedź. Dzięki niesamowitej dyspozycji Ariany na Azirze Dżentelmeni roznieśli w drobny mak swoich rywali. Tylko kupowanie czasu przez Baybrora uchroniło Goskillę przed porażką. Kolejne minuty były jedynie przedłużaniem życia Goryli, ale i tak gra zakończyła się pod koniec 39. minuty. Reprezentanci szwajcarskiej formacji spóźnili się co prawda po Duszę Smoka Oceanicznego, ale i tak chcieli walczyć o wszystko. Tak więc Adison użył zdolności ostatecznej Sivir i razem z Arianą zniszczyli bazę przeciwnika, gdy pozostali sojusznicy kupowali czas. Po prostu musicie obejrzeć przynajmniej ostatni mecz serii, ponieważ był on niezwykle intrygująca. I przesądziła o ostatecznym awansie Gentlemen's.