AGO ROGUE kroczy po kolejny puchar

Po ogłoszeniu składu na ten sezon wiedzieliśmy, że to właśnie AGO ROGUE będzie murowanym kandydatem najpierw do wygrania fazy zasadniczej, a następnie i pucharowej. Zmiana na najbardziej problematycznej dla mistrzów Ultraligi roli i to jeszcze na tak doświadczonego zawodnika, jakim jest Hampus "promisq" Abrahamsson, wydawała się być strzałem w dziesiątkę. To też potwierdzało się z każdym kolejnym tygodniem, kiedy to RGO zgarniało regularnie komplety punktów. Formacja przez długi czas była nie do złamania i większość swoich pojedynków wygrywała w kontrolowany sposób.

Nie ma co jednak ukrywać, że akademia Łotrzyków nie jest idealna. Zwłaszcza w drugiej części splitu mogliśmy oglądać kilka gier, w których była niezwykle blisko przegranej, ale jedna udana akcja ratowała ją z opresji. Tego szczęścia zabrakło natomiast w meczu z Gentlemen's Gaming, który na ostatniej prostej pogrzebał marzenia organizacji o perfect runie. Co się jednak stało, to się nie odstanie, więc AGO ROGUE po zakończonym ostatecznie sezonie regularnym z dwoma przegranymi (choć druga była, jaka była) musiało zacząć przygotowywać się na play-offy.

[caption id="attachment_327271" align="aligncenter" width="1120"]AGO ROGUE fot. AGO ROGUE[/caption]

I tutaj może zacząć się dopiero dziać. Mecze w formacie best of 1 często pozwalają słabszym drużynom na wkręcenie lepszych formacji w swój nietypowy styl, który je zaskoczy, dzięki czemu niżej notowane ekipy urywają mapy przeciwko tym wyżej notowanym. RGO udało się jednak dość przyzwoicie przed tym wybronić. Teraz kiedy przeszliśmy już na dłuższe serie możemy oczekiwać od zawodników AGO ROGUE jeszcze więcej. Wszystko za sprawą tego, że to oni przecież mają bardzo dużo doświadczenia jeśli chodzi o ten rodzaj rozgrywek. Chociażby sam promisq, mimo iż w League of Legends European Championship nie udawało mu się dochodzić do play-offów, to jego obecność m.in. w G2 Esports na międzynarodowym turnieju powinna zaprocentować nie tylko dla niego, ale też i dla całej drużyny.

Z10 nie ma nic do stracenia

Zero Tenacity na przestrzeni całego sezonu sporo dojrzało. Jeszcze przecież przed samym startem rozgrywek mówiło się, że wspólny bootcamp w Korei oraz pozostanie w niezmienionej formie mogą na dłuższą metę wyjść organizacji na plus. Nie inaczej się też finalnie wydarzyło, bowiem Z10 z chwiejnej drużyny z wiosennej edycji Ultraligi przeobraziło się w naprawdę stabilną formację, co potwierdza jedynie zajęte przez nią drugie miejsce. Widzimy różnicę nawet między początkiem letnich zmagań a końcówką fazy zasadniczej. Przedstawiciele serbskiej organizacji bowiem decydującą część rywalizacji zakończyli z pięcioma wygranymi z rzędu.

Tak dobra forma z pewnością może cieszyć zarówno fanów samego zespołu, jak i poszczególnych graczy. Pytanie teraz tylko, czy solidna dyspozycja z formatu BO1 zostanie przeniesiona na długodystansowe potyczki? Prawda jest taka, że przewidzenie tego jest niczym wróżenie z fusów. W zeszłym sezonie bowiem Z10 nie pokazało nam nic interesującego jeśli chodzi o play-offy Ultraligi, bo po nie do końca przekonującej wygranej z Komil & Friends zawodnicy tej formacji szybko zderzyli się ze ścianą w postaci Teamu ESCA Gaming. Nie mamy zatem żadnego punktu odniesienia.

[caption id="attachment_316686" align="aligncenter" width="1120"]Sebekx Ultraliga Zero Tenacity fot. Ultraliga/Paweł Bastrzyk[/caption]

Niemniej wydaje się, że ekipa Sebastiana "Sebekxa" Smejkala jest w naprawdę optymalnej formie i jest gotowa na dobry wynik w tej edycji rozgrywek. Czy jest natomiast gotowa, aby pokonać dominatorów ligi z AGO ROGUE? Tego już nie można być takim pewnym. Wszak w trakcie sezonu regularnego Z10 ani razu nie zdołało przełamać szyków podopiecznych Marcusa "Blumigana" Bloma. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że w meczu rewanżowym przez lwią jego część to zespół polskiego midlanera wiódł prym na Summoner's Rifcie i dosłownie jedna udana akcja pozwoliła graczom RGO wyjść z trudnego spotkania obronną ręką.

Potencjalnie najlepsze widowisko w tym sezonie

To może być najlepsze BO5 w tym sezonie Ultraligi – w taki sposób spuentował materiał zapowiadający ten mecz Piotr "CzarnyPiotruś" Barański, czyli jeden z komentatorów Ultraligi. Nie sposób się z tymi słowami nie zgodzić. W końcu do walki o miejsce w finale wejdą najlepsze dwie drużyny sezonu regularnego. Dla Zero Tenacity jest to ogromna szansa, aby dowieść, że chce liczyć się w walce o mistrzostwo Ultraligi. AGO ROGUE natomiast ma okazję rozwiać wszelkie wątpliwości, które pojawiły się pod koniec sezonu regularnego. Co by się jednak nie wydarzyło, to fani bez dwóch zdań oczekują naprawdę solidnego League of Legends, które może zapewnić nam właśnie dzisiejszy mecz. Start już o godzinie 17:00.

9 sierpnia

Finał drabinki wygranych

17:00 AGO ROGUE vs Zero Tenacity BO5

Transmisję będzie można śledzić na kanałach Polsat Games na Twitchu, Youtube oraz w telewizji. Po więcej informacji dotyczących ósmego sezonu Ultraligi zapraszamy do naszej relacji tekstowej: