hades

Testy w AGO, angaż w Wiśle, wyjazd do ENCE

Początki kariery Olka "hadesa" Miśkiewicza nie były szczególnie dynamiczne, chociaż już w 2018 roku w barwach Invizy Esport miał on okazję pokazać się w Polskiej Lidze Esportowej, grając u boku Kamila "KEia" Pietkuna, Miłosza "mhL-a" Knasiaka czy też Pawła "dychy" Dychy. Potem były także Pogoń Esport oraz testy w x-komie AGO, a następnie krótkie przygody z AVEZ Esport i ARCY. Niemniej prawdziwy przełom nadszedł w kwietniu 2020, gdy młody snajper związał się z Wisła All iN! Games Kraków. Bardzo szybko wyrósł on na główną postać Białej Gwiazdy i niejednokrotnie w pojedynkę zapewniał swojej ekipie zwycięstwa. W efekcie to właśnie do niego zwróciło się ENCE, gdy wiosną 2021 roku potrzebowało zmiennika. Później zresztą współpraca ta z tymczasowej stała się permanentną.

Za nami ponad miesiąc wspólnych występów z hadesem jako zmiennikiem, co na zawodowej scenie jest dość długim okresem. W obliczu coraz większej liczby oficjalnych spotkań dobrze jest móc podjąć decyzję w kwestii kształtu składu. Wraz z hadesem wszystko wyglądało dobrze i od samego początku wyglądało na to, że to działa zarówno wewnątrz, jak i poza grą. Z przyjemnością mogę zatem powitać hadesa w ENCE, bo przed nami jeszcze cięższa wspólna praca.

Eetu "⁠sAw" Saha, trener ENCE, w czerwcu 2022.

Wydawało się zresztą, że hades i ENCE tworzą udany związek. Sama organizacja bardzo długo wydawała się zadowolona z polskiego strzelca i w połowie minionego sezonu podpisała z nim kontrakt, który miał obowiązywać do końca 2023 roku. Wtedy nikt raczej nie spodziewał się, że już trzy miesiące później Miśkiewicz wyląduje na ławce, ale tak właśnie się stało. Fińska organizacja ściągnęła w jego miejsce Alvaro "SunPayusa" Garcię, a sam hades trafił na wypożyczenie do Teamu Finest, gdzie grał pod okiem Jędrzeja "bogdana" Rokity. Co ciekawe, nim jeszcze rok się zakończył, 23-latek pożegnał się najpierw z Finest, a później z ENCE i w efekcie w nową kampanię wszedł już jako wolny gracz, kontynuując występy u boku bogdana i Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego w ex-Finest.

Z nieba do piekła i z powrotem

Do pewnego momentu hades zdecydowanie nie miał na co narzekać, jeżeli chodzi o osiągnięcia swojej ekipy. ENCE z przytupem weszło w 2022 rok, zajmując medalowe lokaty w Pinnacle Winter Series 2 i Elisa Invitational Winter 2021. A potem przyszedł sukces w tierze 1, jakim było wicemistrzostwo ESL Pro League Season 15. Na tym się zresztą nie skończyło, bo popularne Ośmiornice krótko później dotarły do półfinału PGL Major Antwerp 2022, a następnie mimo gry ze zmiennikiem zgarnęły srebrny krążek na Intel Extreme Masters Dallas 2022. Potem jednak przyszło załamanie formy i w efekcie w drugiej połowie sezonu Miśkiewicz osiągnięć musiał już szukać wraz z Finest/ex-Finest. Efekty? Drugie miejsce na CCT Central Europe Series 3 i trzecia pozycja podczas Svenska Cupen 2022.

Co ciekawe, Polak jeszcze w pierwszych miesiącach minionej kampanii wydawał się jednym z najmocniejszych punktów ENCE. Widać to było choćby w trakcie niezwykle udanego dla drużyny 15. sezonu ESL Pro League, który 23-latek zakończył z największą liczbą wygranych clutchy (16) oraz największą liczbą fragów z AWP (252). Także inne najważniejsze imprezy, jak IEM Katowice 2022 czy BLAST Premier Spring Showdown 2022, wyglądały w wykonaniu naszego rodaka naprawdę dobrze. Problem w tym, że w okolicach Majora przyszło załamanie formy, z którego hades już się nie wykaraskał i po fatalnej grze na IEM Cologne 2022 został odstawiony na boczny tor. I wyszło mu to na dobre, bo w Finest Miśkiewicz wyraźnie odżył, notując fantastyczny występ w trakcie udanych dla jego drużyny baraży o ESL Challenger League.

Tak na temat hadesa wypowiedział się jeden z biorących udział w głosowaniu ekspertów:

Hermes

hades przed sprawdzianem. Czy wróci na szczyt?

Tak naprawdę trudno jednoznacznie ocenić ten rok w wykonaniu hadesa. Z jednej strony zaczął on z wysokiego C, mając ogromny wkład w dobry wynik na ESL Pro League Season 15 i gdybyśmy brali pod uwagę tylko to, to byłby on poważnym kandydatem do tytułu najlepszego polskiego gracza CS:GO. Z drugiej strony całkowicie zawiódł on na Majorze i po tym niepowodzeniu już się w ENCE nie pozbierał. W efekcie, chociaż jeszcze w 2021 roku wydawało się to nieprawdopodobne, rodzimy snajper zaliczył niespodziewany zjazd z pierwszego tieru. To właśnie tam przyszło mu szukać stabilizacji, której nie potrafił osiągnąć. I po ostatnich miesiącach wydaje się, że Miśkiewicz tę stabilizację znalazł. Błyskawicznie stał się on bowiem najważniejszym elementem zespołu, z którym pozostał nawet wtedy, gdy ten utracił wsparcie Teamu Finest.

Nie ma jednak wątpliwości, że ex-Finest to nie jest szczyt ambicji kogoś, kto poznał już smak gry o najwyższe lokaty na mistrzostwach świata czy innych prestiżowych turniejach. Zarówno nam, kibicom, jak i samemu hadesowi marzy się powrót do czołówki, ale o ten wcale nie musi być łatwo. Polak musi wszak przekonać wszystkich, że fatalna końcówka w ENCE była tylko wypadkiem przy pracy i stać go na to, by na dłużej utrzymać dyspozycję, którą zachwycał w swoim najlepszym okresie. A hadesowi nie można odmówić tego, iż ma papiery na wielkie granie. Wystarczy wspomnieć, że w trakcie roku, który pod wieloma względami nie był dla niego najlepszy, i tak wywarł na ekspertach na tyle mocne wrażenie, że zapewnił sobie tytuł drugiego najlepszego polskiego zawodnika CS:GO.

  Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn