Valve zabiera głos w sprawie ekosystemu CS-a
Teraz jednak Valve powiedziało dość. Plotki o tym, że sytuacja ta faktycznie może ulec zmianie pojawiały się w mediach społecznościowych od jakiegoś czasu. Ale dopiero teraz wydawca Counter-Strike'a oficjalnie zabrał na ten temat głos. I potwierdził to, o czym mówiło się w kuluarach. Otóż za niespełna półtora roku ligi i turnieje z zaproszeniami dla tzw. zespołów partnerskich odejdą w zapomnienie. Dotychczas takie rozwiązania oglądaliśmy w ESL Pro League oraz w BLAST Premier. Tam niektóre organizacje miały pewne miejsce dzięki umowom podpisanym z odpowiedzialnymi za te rozgrywki firmami. Symbolem patologii tego systemu stali się oczywiście Evil Geniuses.
"Dostęp do najwyższego poziomu rywalizacji uwarunkowany jest relacjami biznesowymi"
Formacja ta od wielu lat znajduje się w kryzysie i mimo kolejnych roszad personalnych nie potrafi wyjść na prostą. Mimo to mogliśmy ją oglądać zarówno w ESL Pro League, jak i w BLAST Premier. Najczęściej nie odgrywała tam jednak większej roli. Ale nawet to pomagało jej w zdobywaniu kolejnych punktów w rankingu HLTV. A to z niego przecież korzysta wielu organizatorów podczas rozsyłania zaproszeń czy też ustalania kwestii rozstawień. Niemniej problemem jest nie tylko EG. Przecież także inne zespoły miewały gorsze momenty, w których zapraszanie ich gdziekolwiek nie było niczym uzasadnione. Ale już tak nie będzie, o czym możemy przeczytać w opublikowanym przez Valve wpisie:
Counter-Striker jest najlepszy, gdy zespoły rywalizują na równych zasadach i gdy umiejętności to jedyny limit w kwestii ich sukcesu.
Przez kilka ostatnich lat widzieliśmy, jak profesjonalny Counter-Strike oddala się od tej idei. Ekosystem stał się mniej otwarty, a dostęp do najwyższego poziomu rywalizacji w coraz większym stopniu uwarunkowany jest relacjami biznesowymi.
Sądzimy, że Counter-Strike powinien być otwartą dyscypliną. Dlatego też zamierzamy dodać nowe wymagania w kwestii organizowania profesjonalnych turniejów o dużej skali. Te drobniejsze szczegóły są nadal ustalane, ale ogólne założenia wyglądają tak: organizatorzy turniejów nie będą miały już unikalnych relacji biznesowych lub innych konfliktów interesów z zespołami, które biorą udział w ich turniejach.
Zaproszenia do wszystkich turniejów będą przyznawane na bazie naszego systemu rankingowego lub też określone na drodze otwartych eliminacji.
Wszystkie kompensacje dla uczestniczących zespołów – czy to w formie puli nagród, czy też w jakiejkolwiek innej – będą podawane do wiadomości publicznej i będą określane na bazie obiektywnych kryteriów, które mogą być sprawdzone przez społeczność.
Ponieważ organizatorzy zobowiązani są teraz długoterminowymi porozumieniami, wymagania ta wejdą w życie w 2025 roku. Podczas tej zmiany pojawią się pewne trudności, ale zależy nam na długoterminowej kondycji Counter-Strike'a jako dyscypliny i nie możemy się doczekać jego świetlanej, otwartej przyszłości.
Głos na temat komunikatu Valve zabrali już m.in. przedstawiciele organizatora wspomnianej już ESL Pro League. – Ogłoszone przez Valve zmiany w ekosystemie CS-a wejdą w życie w 2025 roku. Wszystkie rozgrywki od tego roku opierać się będą na rankingu lub eliminacjach. Podczas implementowania wizji, którą Valve podzieliło się z nami, pracowaliśmy nad tym, by dostosować nasze imprezy. Od 2025 roku zmienimy się też nasz model dzielenia się przychodami z turniejów, który obejmie nie tylko wybrane, a wszystkie uczestniczące w danym wydarzeniu drużyny. W nadchodzących miesiącach ujawnimy na ten temat więcej informacji – przyznał starszy wiceprezes ESL FACEIT Group do spraw ekosystemu, Ulrich Schulze.