Krystian Dziok: mantuu, jak wygląda teraz twoja forma indywidualna?

Mateusz "mantuu" Wilczewski: Myślę, że obecnie moja forma indywidualna jest dobra. Oczywiście zależy ona też od formy całego zespołu. Jeżeli drużyna się dobrze czuje, mamy dobre strategie, to po prostu  robimy postępy. Dzięki temu jako snajper również dobrze czuję się na serwerze, ponieważ wiem jak grają moi koledzy i jak ja mogę się zachowywać. Więc tak, obecnie czuję się bardzo dobrze indywidualnie.

Zostawmy na początek EPL-a. Jak ty się w ogóle odnajdujesz w grze po tak długiej przerwie?

Po zakończeniu gry w OG, wziąłem kilka miesięcy wolnego żeby się zresetować i wtedy jedyne, co robiłem, to streamy i granie dla siebie. Po sześciu miesiącach bardzo chciałem dołączyć do jakiejś drużyny. Miałem rozmowy m.in. z Ninjas in Pyjamas czy Evil Geniuses, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Po tym wszystkim zostało mi tylko granie dla siebie. Po dołączeniu do BIG powiedzmy, że tydzień zajął mi powrót do profesjonalnej gry. Jedyną rzeczą, której się bałem, była meta i że zapomniałem jak grać. Zespoły grają teraz inaczej, mają inne zagrywki. Będąc jednak szczerym, byłem zaskoczony jak szybko zaadaptowałem się do nowych map i zagrań. Nie było to zatem takie trudne powrócić do sceny tier 1.

Czyli wnioskując po tym, co powiedziałeś, można stwierdzić, że ta przerwa była spowodowana tylko i wyłącznie twoimi prywatnymi sprawami?

Będac szczerym, już podczas ery online w OG, w składzie z nexą, valde, niko i flameZem, ja już myślałem o przejściu na przerwę. Myślałem o krótkiej przerwie po odjeściu Aleksiegob oraz valde. Z pewnych powodów nie wiedziałem co mam zrobić, grałem cały czas. Dobrze się jednak stało, gdy zostałem zastąpiony przez degstera, gdyż potrzebowałem tej przerwy. Przez ten cały czas grałem z innym składem. Potrzebowałem odpoczynku mentalnego, w każdym składzie, w którym grałem, po prostu czegoś brakowało. Coś szło nie tak, ludzie byli zawiedzeni. Wiesz, to bardzo złe dla twojej psychiki, gdy robisz wszytko co możesz i na końcu to nie daje efektów, zwłaszcza na turniejach tier 1. Dla mnie to była bardziej przerwa na uporządkowanie spraw mentalnych.

Wspominasz bardzo często właśnie o OG. Chciałem do tego wątku wrócić. Czy ty miałeś jakieś pretensje do nich, czy było to dla ciebie niespodziewane, że zostałeś odsunięty od drużyny?

Tak, miałem pewne wątpliwości. Takim głównym zastrzeżeniem było to, w jaki sposób to zrobili, dla mnie było to trochę okazaniem braku szacunku. Kiedy dołączyłem do OG, to wszystko trochę przypominało rodzinę. Każdy był dla siebie przyjacielski i nawzajem się wspierał. Kiedy grasz dla drużyny przez trzy lata, jesteś graczem z najdłuższym stażem i dowiadujesz się o swoim zastępstwie z Twittera, to jest słabe. Dla mnie to było okazanie braku szacunku, gdyż organizacja dobrze wiedziała, jakim człowiekiem jestem. Znali mnie bardzo dobrze. Wiedzieli, że jestem bardzo przyjacielski i nigdy nie powiedziałem na nich niczego złego ani nic w tym rodzaju. Jedyne, co chciałem, żeby porozmawiali ze mną o tej sytuacji, a nie ja musiałem dowiadywać się o tym z Twittera. To było jedyny moment, gdy nie okazali mi szacunku.

Rozumiem. Wspominasz właśnie o tym, jak potraktowało cię OG, o tym jak dowiedziałeś się o odejściu z drużyny. Potem mówisz, że potrzebowałeś dłuższej przerwy, by po prostu ogarnąć sprawy prywatne. Czy w związku z tym miałeś takie myśli, że czas zakończyć karierę w CS-ie?

Jasne, kiedy tylko przeszedłem na przerwę, 100% moich myśli było pesymistyczne. Miałem dość wszystkiego, miałem zły mindset, nie interesowała mnie gra w CS-a. Nie cieszyło mnie nic związanego z grą. Wszystkie ćwiczenia odbywały się z bardzo zła psychiką. Tak jak mówiłem, było to związane z  wynikami w drużynie, zespołowym vibe'em, kłótniami i ogólnie problemami tego pokroju. Wszystko to spowodowało, że nie czerpałem radości z CS-a. Miałęm zatem myśli o porzuceniu gry, ale po przejściu na przerwę postanowiłem zostawić CS-a i nie robić w nim nic. Wiesz, chodziło o krótki odpoczynek, żeby zobaczyć jak potem będę się czuć. Zagrać potem ponownie z moimi przyjaciółmi, zobaczyć jak będę bawić się grą. Po wielu miesiącach gry dla siebie i streamowania, CS znowu zaczął sprawiać mi radość. Zatęskniłem za grą w drużynie i regularnymi ćwiczeniami. Zatęskniłem za czasami, gdy mój kalendarz był przepełniony treningami i podróżami. Więc tak, brakowało mi CS-a. Chciałem grać i rywalizować. Wiedziałem, że wciąż mam smykałkę do gry i skupiłem się na znalezieniu nowego zespołu.

Rozmawiamy cały czas o topowych drużynach. Czy w międzyczasie, gdy miałeś przerwę po OG, dostawałeś może jakieś propozycje od polskich zespołów? Jak to w ogóle wygląda z twojej perspektywy? Sam wywiad jest przeprowadzany po angielsku. Jak u ciebie w ogóle wygląda ta polska strona językowa?

Po pierwsze, nie było żadnych propozycji z Polski. Jedyna taka propozycja była, gdy miałem coś koło 18 lat, żebym dołączył do AGO. Jednak po tym nie miałem żadnej oferty z Polski. Ja po polsku rozumiem wszystko. Problemem jest mówienie poprawną polszczyzną. Właśnie dlatego wywiad jest po angielsku, gdyż po polsku nie czuję się pewnie i zapominam pewnych słów, przez co musiałbym wstawiać angielskie zamienniki. Jest tak, gdyż całe swoje życie mieszkałem w Anglii i dopiero ostatnio przeprowadziłem się do Warszawy, więc dopiero teraz progressuję swój polski. Nigdy nie grałem w polskim składzie, nie mówiłem po polsku. Nie znam żadnych taktyk i zagrań w polskim nazewnictwie. Zawsze grałem w międzynarodowych formacjach, więc to byłby problem. Myślę jednak, że gdybym zagrał w jakimś polskim składzie, to po kilku miesiącach czułbym się pewnie. Doświadczenie mówienia po polsku w zespole byłoby dla mnie najważniejsze.

No właśnie. Sam, jako dziennikarz, patrzę na to, że jesteś jednak też Polakiem, a praktycznie nie było z tobą żadnego kontaktu medialnego. Żadne z polskich mediów nie mogło cię złapać. Czy to było właśnie spowodowane twoją barierą językową, czy ty nie za bardzo chciałeś rozmawiać z polskimi mediami?

Tylko raz polskie media próbowały się ze mną skontaktować. I cóż..., to było dużym problemem dla mnie, ponieważ musiałem odpisywać po polsku. Moje odpowiedzi zajmowały wiele godzin i do tego musiałem prosić o pomoc swoich rodziców. „Czy to było poprawnie, czy to było oficjalnie”, wiesz o co chodzi. Generalnie mówiąc, żadne polskie media nie prosiły mnie o wywiad. Póki co nie czuję się pewnie mówiąc po polsku, to jest problemem. Co prawda mogę na co dzień mówić po polsku, jednak kiedy przyjdzie do wywiadu, czułbym się głupio. Nie brzmię mądrze. Wiesz, troche się tego wstydzę. To trochę jednak moja wina. Powinienem więcej próbować mówić po polsku, słuchać innych polskich graczy. Również udzielać wywiadów po polsku i na ich podstawie się uczyć.

Zostawiając polskie akcenty, powiedz mi na sam koniec czy jest jakiś polski gracz, z którym miałeś okazję grać FACEITY albo chciałbyś grać w przyszłości?

Tak, grałem z TaZem, zwłaszcza wtedy, kiedy streamowałem przed dołączeniem do BIG. Wiem, że teraz oczywiście on nie gra w żadnym zespole. Graczem z którym chciałbym zagrać to na pewno Snax, albo hades. Tak, z nimi zagrałbym z wielką chęcią.

Przejdźmy teraz do twojej obecnej drużyny, BIG. Wróciłeś po bardzo długiej przerwie do zespołu, który teraz obecnie nie rywalizuje w najważniejszych turniejach. Skupiał się głównie na scenie tier 2. Dlaczego właśnie to BIG?

Jednym z głównych powodów, dla których wybrałem BIG jest to, że organizacja jest częścią BLASTA i ESL-a. Mają zagwarantowane miejsce w turniejach ze sceny tier 1. Dodatkowo, znam wielu graczy z BIG. Jak wspominałem, grałem w wielu niemieckich składach, więc znam zarówno graczy, jak i trenerów. Więc to było zgodne ze mną, a BIG miało akurat miejsce. Porównując to też z innymi formacjami, BIG było odpowiednim miejscem dla mnie.

Jak planujecie zmienić swoją grę podczas nadchodzącego ESL Pro League? Nie ukrywajmy, BIG nie idzie w ostatnim czasie.

Tak, myślę, że jesteśmy teraz w momencie, gdy uczymy się bardzo dużo na podstawie BLASTA i turniejów online. Wprowadziliśmy wiele zmian i ulepszeń. Graliśmy wiele turniejów online oraz wiele ćwiczyliśmy. Myślę, że mamy teraz bardzo dużo pewności siebie. Mamy zaplanowane wiele nowych rzeczy, a każdy gracz czuje się pewnie na pozycjach, na których ma grać. Zobaczymy jak wyjdzie to podczas EPL-a, ale również jesteśmy gotowi na zmiany, które będziemy musieli wprowadzić do naszego sposobu gry.

mantuu, wspominałeś wcześniej, że rozmowa po polsku nie idzie ci jeszcze zbyt dobrze. A jak to jest z komunikacją z Niemcami?

Rozmawiamy oczywiście po angielsku. W chaotycznych sytuacjach mówią także po niemiecku, ale z racji, że grałem z Niemcami przez lata, również rozumiem niemiecki. Więc kiedy oni mówią w swoim języku, ja ich rozumiem i mogę dopasować się do sytuacji. Było wiele momentów, gdy krzyczeli po niemiecku, co trzeba zrobić. Ja to wiedziałem i ich słuchałem. Przez większość czasu rozmawiamy jednak po angielsku. Zwłaszcza, że teraz żaden z młodych graczy nie ma problemów z rozmową w tym języku. Mam wrażenie, że każdy obecnie potrafi rozmawiać bardzo dobrze. Tym sposobem nie ma żadnego problemu w naszej komunikacji.

Z czego jesteś najbardziej zadowolony w obecnej drużynie?

Dla mnie to mindset i ciągłe doskonalenie się. Jeśli mamy bootcamp albo turniej online, każdy po meczu zostaje na TeamSpeaku albo rozmawiamy w pokojach o zaistniałych sytuacjach. To nie jest część naszej "pracy". Praktyka się kończy i każdy się rozchodzi robić swoje rzeczy. Jednak wtedy wciąż rozmawiamy o CS-ie, każdy jest dla siebie przyjacielski. Wszyscy chcą się rozwijąć i robić postępy. Sprawia mi to dużo funu. Myślę, że teraz mam najwięcej godzin w CS-ie w trakcie swojej profesjonalnej kariery. Mam coś kołu 140/150 godzin w przeciągu ostatnich dwóch tygodni, tylko dlatego, że regularnie trenujemy i jestem bardzo pewny siebie, również w grze przeciwko dowolnemu zespołowi. Rozmawiamy o każdej sytuacji. Do tego nie wstydzę się zadawać żadnych pytań ani o taktyki, ani o graczy, typu "Hej, czy możemy to przetrenować" czy "Możemy przedyskutować pozycje na mapie?". Wcześniej się wstydziłem pytać o takie rzeczy, gdyż widziałem, że druga osoba nie chce wbić ze mną na serwer, tylko woli skupić się na swoich prywatnych sprawach.

Twoja przygoda w OG zakończyła się w tamtym roku. Jak bardzo od tego czasu scena tier 1 sprogressowała?

Będac szczerym, zmieniło się niewiele. Oczywiście jest trochę zmian jeśli chodzi o mapy, pozycje, np. Anubis. Ancient również uległ zmianie, odkąd grałem w OG. Sposób gry snajperów jest również inny, są inne zagrywki, które zaobserwowałem oglądając dema i tego typu rzeczy. Ale jak mówiłem wcześniej, nie było wielkiego problemu szybko się do tego zaadaptować.

Jak bardzo wpływa na ciebie premiera CS2?

Myślę, że bardzo. Myślę, że to dziwne przejście, gdy CS2 jest już za rogiem, a my wciąż gramy w CS:GO. Czuję, że każdy chciałby już grać w CS2, próbować nowych rzeczy, ale wciąż musimy grindować w CS:GO. Każdy jest podekscytowany, zwłaszcza jeśli chodzi o mapy. Chodzi o każdą najmniejszą rzecz w CS2, taką jak spraye, animacje, skakanie, tickrate itp., wszystko jest nowe. Dla mnie personalnie CS2 to kompletnie nowe mapy. Czuję, że zmienili wszystko. Na niektórych zmienili niewiele, ale na takim Inferno wszystko jest inne. Całkiem inna mapa, zupełnie jakby z jakiegoś Call of Duty. Więc czuję, że każdy jest podekscytowany, żeby zacząć nowe rzeczy.

Czy przez te wszystkie zmiany o których sam wspominasz ta gra będzie całkowicie czymś nowym?

Myslę, że filozofia CS-a pozostanie taka sama, ale pojawią się nowe rzeczy, nowe zagrania. To będzie nowy sposób gry, poprzez controlę spraya, movement i rzeczy tego typu. Musimy zaadaptować się do nowego tickrate’u, do czucia gry, headshotów. Wszystko wyjdzie w praniu. Wierzę, że to będzie nowa generacja i szczególnie młodzi gracze pokochają zmiany i bardzo szybko je przyswoją.

Z mojej strony to wszystko, serdecznie dziękuję i powodzenia w turnieju!

Również dziękuję.

Śledź rozmówcę na X – Mateusz "mantuu" Wilczewski
Śledź autora na X – Krystian Dziok

ESL Pro League Season 18