Od triumfatora do pośmiewiska

Przypomnijmy, że cztery lata temu Evil Geniuses przejęli skład NRG, który dopiero co finiszował w czołowej czwórce mistrzostw świata. I już chwilę później nowi reprezentanci EG wznieśli mistrzowskie trofeum ESL One New York 2019. Był to więc wymarzony start, potem jednak przyszedł trudny czas pandemiczny. Rywalizacja przeniosła się do sieci i bardzo długo Źli Geniusze musieli ograniczyć się do występów przeciwko innym zespołom z Ameryki Północnej. Z czasem pozycja formacji zaczęła więc słabnąć, a kolejne rozstania i zmiany nie pomagały. W tym miejscu warto wspomnieć, że w pewnym momencie zawodnikiem Evil Geniuses był nawet Michał "MICHU" Müller, aczkolwiek raczej nie wspomina on tego okresu zbyt dobrze.

Generalnie zresztą EG nie może dobrze myśleć o ostatnich latach, które obfitowały w kolejne upokorzenia i porażki. Nawet program blueprint, w ramach którego organizacja wzięła pod swoje skrzydła dwie kolejne drużyny, nie przyniósł niczego znaczącego. W efekcie obecnie Źli Geniusze zajmują dopiero 36. miejsce w rankingu HLTV. Co więcej, w kończącym się powoli roku nie udało im się awansować na żadnego znaczącego lana. Jeżeli już na jakimś grali, to tylko dzięki współpracom z ESL czy też BLASTEM, które gwarantowały im zaproszenia niezależnie od formy sportowej. Ale to się w końcu skończy, bo, jak wiemy, Valve do 2025 roku chce, by tego typu sytuacje nie miały już miejsca.

Koniec Evil Geniuses w CS-ie?

Co zatem czeka Evil Geniuses? Jak ustalił Richard Lewis, włodarze z Ameryki Północnej mogą podjąć decyzję o całkowitym wycofaniu się ze sceny Counter-Strike'a i to zarówno męskiej, jak i kobiecej. To nowa informacja, bo jeszcze niedawno źródła zapewniały, że mimo fali zwolnień w organizacji sekcje CS-a na razie nie mają powodów do zmartwień. Teraz wiele wskazuje, że będzie inaczej. Sami Źli Geniusze chcą natomiast skupić się na tytułach od Riot Games, w tym na VALORANCIE. I trudno się dziwić, gdyż przecież podopieczni EG w tym roku zdobyli najważniejsze trofeum w FPS-ie Riotu, czyli mistrzostwo świata. Gorzej wygląda to w League of Legends, bo tam ekipa z League Championship Series nie zdołała awansować na Worlds 2023.