Weibo Gaming vs
(9:00, BO5)
T1

T1 po raz szósty w finale Worlds

Trudno uwierzyć, że od debiutu Lee "Fakera" Sang-hyeoka na Worlds minęło już 10 lat. Legenda środkowej alei po raz pierwszy postawiła nogę na największej scenie w trzecim sezonie mistrzostw świata, sięgając wówczas po trofeum i rozpoczynając najznamienitszą dynastię w historii LoL-a. T1, wcześniej funkcjonujące jako SK Telecom T1, nie ma sobie równych na całym świecie, jeśli chodzi o międzynarodowe sukcesy. Jest to bowiem szósty występ organizacji w finale najważniejszego turnieju. Pora zatem odbyć małą podróż w czasie i przypomnieć sobie początki historii, która wciąż pisze się na naszych oczach.

Worlds 2013 – SK Telecom T1 3:0 Royal Club

Swoją dominację w debiutanckim roku SKT T1 zaznaczyło już na samym starcie mistrzostw. Format turnieju zdecydowanie odbiegał od "nowożytnych" edycji, a podział dziesięciu drużyn na dwie grupy promował do awansu jedynie cztery zespoły, gdyż pozostałe cztery czekały już w drabince play-offowej. Ekipa Fakera nie tylko znalazła się w topowej dwójce, ale dokonała tego w przekonującym stylu pomimo niełatwego doboru przeciwników. Bilans 7-1 spowodowany zaledwie jedną porażką z Oh My God zapowiadał obiecującą fazę play-off. Łatwe 2:0 przeciwko Gamania Bears przerodziło się w nieco bardziej problematyczne, półfinałowe starcie z NaJin Black Sword, które przeciągnęło się do pełnego BO5. Dominujący drugą stronę drabinki Royal Club nie stawił jednak szczególnego oporu w ostatecznym starciu. Formacja Jiana "Uziego" Zi-Hao uległa już po trzech grach, a królewska organizacja zatriumfowała po raz pierwszy.

Worlds 2015 – SK Telecom T1 3:1 KOO Tigers

Po rocznej przerwie od mistrzostw, spowodowanej kiepskim sezonem czwartym, SKT powróciło na salony w wielkim stylu. Format fazy grupowej zmienił się na "znany i lubiany" podział szesnastu zespołów na cztery grupy. Faker i spółka wyszli z tego etapu bez szwanku, jako jedyna z drużyn notując bilans 6-0. Sytuacja ta nie zmieniła się aż do finału. Dwukrotne 3:0 przeciwko ahq eSports Club i Origen przybliżyło mistrzów Korei do drugiego trofeum, które już niedługo miało trafić w ich ręce. Pierwszy i ostatni stracony punkt z rąk KOO Tigers pojawił się dopiero po 14 zwycięstwach. Najważniejsza seria 2015 roku zakończyła się bowiem 3:1 na korzyść ekipy Bae "Bengiego" Seong-woonga.

Worlds 2016 – SK Telecom T1 3:2 Samsung Galaxy

Do kolejnych Worlds SK Telecom T1 nie podchodziło już w roli zdecydowanego faworyta. Po zajęciu "zaledwie" trzeciej lokaty w letnim splicie League of Legends Champions Korea oczekiwania względem dwukrotnych mistrzów świata nieco spadły. Talent, samozaparcie i przeznaczenie dały jednak o sobie znać raz jeszcze, choć droga na szczyt nie należała do usłanych różami. Po ćwierćfinałowym starciu z Royal Never Give Up nadeszła jedna z najbardziej emocjonujących serii w historii mistrzostw – "pięciomapowy" rollercoaster przeciwko ROX Tigers, który ostatecznie zagwarantował Fakerowi udział w trzecim już wielkim finale. Ten również okazał się zaciętą, bratobójczą walką. Samsung Galaxy po pełnym BO5 ostatecznie musiało uznać wyższość rywala, a SKT doczekało się trzeciego mistrzowskiego tytułu.

Worlds 2017 – SK Telecom T1 0:3 Samsung Galaxy

Zwycięska passa legendarnej dynastii miała zakończyć się rok później. Kolejny pokaz sił na etapie grup nie przełożył się na dominację w fazie pucharowej. Ćwierćfinałowe zwycięstwo z Misfits Gaming zostało wyrwane w bólach. Podobnie było w przypadku kolejnej rundy, gdzie zespół Bae "Banga" Jun-sika ponownie spotkał się z formacją Uziego. Ostatecznie liczył się jednak wynik – a ten dwukrotnie wskazał 3:2 na korzyść SKT. Finałowy pojedynek okazał się rewanżem z ubiegłego sezonu i kolejną batalią koreańskich mocarstw. Jego losy potoczyły się natomiast zupełnie inaczej, niż rok wcześniej. Najbardziej udekorowana drużyna na świecie nie zdołała nie tylko obronić tytułu, ale również uszczknąć rywalom ani jednego punktu. Nikt jednak nie spodziewał się, że porażka ta zwiastować będzie najtrudniejszy okres w dziejach organizacji.

Worlds 2022 – T1 2:3 DRX

Na kolejny finał z udziałem legendy przyszło nam czekać aż 5 lat. Sezony 2018-2021 były z jej strony chwiejne. SKT, które w międzyczasie przeistoczyło się w T1, dwukrotnie ominęło Worlds. Ekipie Fakera dwukrotnie udało się także zameldować w półfinałach, jednak na tym etapie jej przygoda musiała się zakończyć – w 2019 roku ostateczny cios zadało G2 Esports, w 2021 roku katem zostało zaś Damwon KIA. Wszystko zmieniło się natomiast na ubiegłorocznych mistrzostwach. T1 weszło w turniej w wielkim stylu, dominując fazę grupową i – zgodnie z tradycją – niszcząc RNG 3:0 w pierwszej rundzie play-offów.

Problemem nie było również starcie z JD Gaming, w którym reprezentanci LCK upuścili tylko jedno zwycięstwo. Wszystko wskazywało na to, że kolejny puchar jest na wyciągnięcie ręki. Finałowym rywalem zostało bowiem DRX, które ledwo zdołało zakwalifikować się na Worlds poprzez finały regionalne jako czwarta siła Korei. Cóż – rzeczywistość okazała się zaskakująca. Cho "BeryL" Geon-hee i spółka pogrzebali marzenia oponentów o czwartym tytule, triumfując w grze numer 5 i pisząc najbardziej niesamowitą historię w dziejach turnieju.

Weibo Gaming potencjalnym następcą DRX

Drugim finalistom Worlds 2023 znacznie bliżej jest do historii poprzednich mistrzów niż swojego bezpośredniego przeciwnika. Droga Weibo Gaming do złudzenia przypomina zeszłoroczną ścieżkę DRX, a zbieżność faktów może być wręcz przerażająca – szczególnie dla fanów teorii spiskowych. Choć wszelkiego rodzaju "skrypty" można włożyć między bajki, to podobieństwa między tymi drużynami dodają nadchodzącemu starciu jeszcze więcej pikanterii. Na najciekawsze szczegóły uwagę zwrócili na Twitterze Renato "Shakarez" Perdigão oraz Ashley Kang.

DRX 2022 vs Weibo Gaming 2023

Obie formacje zakończyły wiosenną fazę zasadniczą na 4. lokacie. W play-offach czekała je natomiast porażka przeciwko drużynie z 5. miejsca – WBG uległo Bilibili Gaming, podczas gdy DRX potknęło się przeciwko Kwangdong Freecs. Sytuacja powtórzyła się również latem 2022 i 2023, gdy "bliźniaki" uplasowały się na 6. pozycji. Trend ten utrzymał się również w fazie pucharowej – ekipa BeryLa przegrała wówczas z trzecim zespołem poprzedniego etapu, Liiv SANDBOX. Kang "TheShy" Seung-lok i spółka pożegnali się zaś z drabinką po porażce z LNG Esports, które również okupowało to samo miejsce w tabeli.  Kwalifikując się na Worlds dzięki finałom regionalnym i przedzierając się aż do wielkiego finału mistrzostw obie formacje znacznie przewyższyły oczekiwania kibiców, które przed startem turnieju były niemalże zerowe.

Deft 2022 vs Xiaohu 2023

Na tym jednak podobieństwa się nie kończą. Wiele wspólnego mają ze sobą dwie istotne i wręcz ikoniczne postacie, dobrze znane fanom LoL-a z całego świata. Rok 2022 był dla Kima "Defta" Hyuk-kyu dziesiątym sezonem w karierze profesjonalnego gracza. W tym roku okrągły jubileusz obchodzi natomiast Li "Xiaohu" Yuan-Hao. Zarówno dla koreańskiego strzelca, jak i chińskiego środkowego, awans na Worlds 2022 i 2023 zwiastował siódmy występ na turnieju. Legendarna dwójkę łączy również nie tylko fakt, że nigdy wcześniej nie udało im się zwyciężyć mistrzostw, ale także po raz pierwszy pojawili się w ich finale.

Bezpośrednie zestawienia na poszczególnych rolach – zajrzyjmy w statystyki

Chciałoby się rzec, że bazując na historii DRX i Defta Weibo wraz z Xiaohu pisane jest zwyciężyć w nadchodzącym pojedynku. Narracja rosnąca wokół T1 i Fakera również daje wiele powodów, aby to im przypisać tegoroczny tytuł. Dawne dzieje i ciekawe fakty nie mają jednak realnego znaczenia podczas walki na Summoner's Rifcie. Przyjrzyjmy się zatem dyspozycji poszczególnych zawodników w minionych etapach turnieju podkręconej liczbami – matematyka bowiem nazywana jest królową nauk nie bez powodu.

TOPLANE

  • WBG TheShy
    • K/D/A – 2,7
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 81,3% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – 15,8
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 637,1
    • wkład w obrażenia drużyny – 28,1%
    • solowe eliminacje – 7
  • T1 Zeus
    • K/D/A – 4,3
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 66,7% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – 10,8
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 619,6
    • wkład w obrażenia drużyny – 28,4%
    • solowe eliminacje – 6

Pewne jest, że na górnej alei będzie się działo. Nie będzie przesadą stwierdzić, że wydarzenia z tej części mapy mogą przesądzić o wyniku poszczególnych gier. Obaj toplanerzy są bowiem niezwykle istotnymi elementami swoich formacji, okupując czołowe lokaty w kwestii zadawanych obrażeń i solowych eliminacji. Marne są szanse na dżentelmeński uścisk dłoni w postaci zestawienia Ornna z Sionem. Aatrox i Rumble to wybory, których powinniśmy się spodziewać, natomiast asów w rękawach tej dwójki zapewne również nie zabraknie.

DŻUNGLA

  • WBG Weiwei
    • K/D/A – 3,9
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 31,3% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – -6,9
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 240,6
    • wkład w obrażenia drużyny – 10%
    • udział w zabójstwach drużyny – 61,6%
    • udział przy zdobyciu pierwszej krwi – 43,8%
  • T1 Oner
    • K/D/A – 5,8
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 50% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – -0,8
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 252,8
    • wkład w obrażenia drużyny – 11,4%
    • udział w zabójstwach drużyny – 83,5%
    • udział przy zdobyciu pierwszej krwi – 66,7%

Niedoczekanie tego, kto wypatruje nieskończenie długo farmiących leśników nastawionych na zadawanie obrażeń. Choć w rękach Weia "Weiweia" Bo-Hana pojawiła się Bel'Veth, to większość wybieranych przez tych graczy postaci oscyluje wokół zasadzek i użyteczności podczas walk drużynowych, co łączy się z tendencjami do wczesnej agresji. A te skłonności dużo lepiej wypadają po stronie Muna "Onera" Hyeon-juna, który oprócz udanych ganków znajduje się przy swoich sojusznikach wtedy, kiedy tego potrzebują.

MIDLANE

  • WBG Xiaohu
    • K/D/A – 4,3
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 68,8% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – 2,7
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 601,8
    • wkład w obrażenia drużyny – 25,4%
    • solowe eliminacje – 5
  • T1 Faker
    • K/D/A – 6,1
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 41,7% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – -3,8
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 543,2
    • wkład w obrażenia drużyny – 25,5%
    • solowe eliminacje – 2

W przeciwieństwie do wielu formacji, które koncentrują swoje działania na środkowej alei, Weibo i T1 przenoszą tę odpowiedzialność na górę mapy. Na midzie nie uświadczymy prawdopodobnie wielkich wybuchów, gdyż najmocniejsze strony Fakera i Xiaohu leżą zdecydowanie gdzie indziej. Ciężko również przewidzieć, co jeszcze do zaoferowania ma midlaner wicemistrzów LCK, jeśli chodzi o wachlarz ogrywanych na tym turnieju postaci. W rękach "Unkillable Demon Kinga" do tej pory pojawiły się bowiem dopiero trzy herosy – Orianna, Azir oraz Sylas. Środkowy WBG zaprezentował się natomiast na aż siedmiu bohaterach i może pozwolić sobie na wykluczenia komfortów rywala, samemu bez problemu znajdując coś dla siebie. Zdaje się jednak, że odkrycie dodatkowych kart nie będzie dla legendarnego Koreańczyka problemem, gdyż w swojej karierze grywał on już niemal wszystkim, a swoją dyspozycją podczas tych Worlds bezapelacyjnie przewyższał dotychczasowych oponentów.

ADC

  • WBG Light
    • K/D/A – 7,3
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 62,5% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – 3,6
    • średnia zabitych stworów na minutę – 9,4
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 662,6
    • wkład w obrażenia drużyny – 28,1%
  • T1 Gumayusi
    • K/D/A – 8,8
    • przewaga w zabitych stworach w 15. minucie – 66,7% gier
    • średnia różnica w zabitych stworach w 15. minucie względem przeciwnika – 4,4
    • średnia zabitych stworów na minutę – 9,1
    • średnia zadawanych obrażeń na minutę – 502,6
    • wkład w obrażenia drużyny – 23,2%

Pojedynek strzelców zanosi się na prawdziwą wisienkę na torcie. Choć TheShy i Choi "Zeus" Woo-je potrafią skraść show, co prawdopodobnie wydarzy się i w tej serii, to forma botlanerów w walkach drużynowych powinna okazać się kolejnym z kluczowych czynników. O ile wokół Lee "Gumayusiego" Min-hyeonga potrafi być głośno, to Wang "Light" Guang-Yu kreuje się jako cichy bohater swojej formacji, którego pominąć również nie można. Obaj zawodnicy udowodnili już niejednokrotnie, że potrafią ograć przeciwnika w najbardziej kryzysowych sytuacjach i odwrócić losy każdej potyczki.

SUPPORT

  • WBG Crisp
    • K/D/A – 4,6
    • udział w zabójstwach drużyny – 71,6%
    • średnia punktów za wizję na minutę – 3,42
    • udział przy zdobyciu pierwszej krwi – 31,3% gier
  • T1 Keria
    • K/D/A – 7,3
    • udział w zabójstwach drużyny – 72,9%
    • średnia punktów za wizję na minutę – 3,72
    • udział przy zdobyciu pierwszej krwi – 25% gier

Nie sposób oceniać wspierających po samych statystykach, w których zresztą Ryu "Keria" Min-seok oraz Liu "Crisp" Qing-Song wypadają całkiem podobnie. Kreatywność podczas wyboru bohaterów, nieoczekiwane inicjacje i perfekcyjne wyczucie czasu to coś, czego powinniśmy wymagać od najlepszych supportów na świecie. A wszystkie te cechy jednoznacznie wskazują na reprezentanta T1. Prekursor strzelców w tej roli i zawodnik, po którym spodziewać można się wszystkiego z pewnością ma w zanadrzu jeszcze wiele pomysłów, jak dopiąć ostatecznego celu, który rok temu brutalnie został mu sprzątnięty sprzed nosa.

T1 czy Weibo Gaming – kto ostatecznie podniesie puchar?

Historie, narracje, statystyki i bezpośrednie zestawienia są pięknym i nieodłącznym elementem każdego ważnego pojedynku. Koniec końców wszystko sprowadza się jednak do rozczytania rywali, dyspozycji dnia i gry zespołowej. Obaj finaliści są swojego rodzaju zaskoczeniem i obaj na swojej drodze po sukces musieli pokonać faworytów. Tak oto T1 rozprawiło się z JD Gaming, które miało w tym roku iść po Wielkiego Szlema, a Weibo wyrwało zwycięstwo z rąk Bilibili Gaming – pogromców Gen.G, które miało w końcu udowodnić swoją wartość.

Kierując się rozsądkiem, jako potencjalnego zwycięzcę wypadałoby wskazać wicemistrza Korei. Wizja czwartego pucharu podniesionego przez Fakera staje się coraz bardziej realna i ponownie wydaje się wręcz nieunikniona. Z drugiej strony stoi jednak TheShy wraz ze swoją świtą, który na tym turnieju zaskoczył już wszystkich niedowiarków i jest o krok od zdobycia drugiego tytułu, wracając do finału po pięcioletniej przerwie. Bez względu na wynik i osobiste przekonania warto włączyć transmisję o godzinie 9:00 i po tradycyjnej ceremonii otwarcia w ciągu kilku emocjonujących gier poznać trzynastego mistrza świata.


Transmisja z finałowego pojedynku Worlds 2023 dostępna będzie w języku polskim na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu i w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących Worlds 2023 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru.

Worlds 2023