LOUD – CBLOL #1

LOUD Leonardo "Robo" Souza
Park "Croc" Jong-hoon
Thiago "tinowns" Sartori
Moon "Route" Geom-su
Ygor "RedBert" Freitas
Son "Stardust" Seok-hee

Nasz skarb kibica MSI 2024 otworzą przedstawiciele Campeonato Brasileiro de LoL – LOUD. Liga brazylijska niegdyś kojarzyła się z zupełnie innymi organizacjami. Starzy wyjadacze LoL-owej sceny esportowej z pewnością pamiętają takie drużyny, jak paiN Gaming, Flamengo Esports, czy też KaBuM! Esports. Nieobecność LLL na imprezach międzynarodowych nie była jednak spowodowana słabymi wynikami formacji. Jest to najzwyczajniej w świecie twór bardzo młody, który pomimo krótkiego stażu w CBLOL ma na swoim koncie już całkiem sporo sukcesów. Swój pierwszy sezon LOUD rozegrało w roku 2021. Nie był to sezon wybitny, zatem przed startem kolejnego cały skład – z wyjątkiem wspierającego – pożegnał się z ówczesnym pracodawcą. Na fundamentach zbudowanych wiosną LLL oparło także split letni, dokonując jeszcze dwóch roszad. I to zaprocentowało.

Nazwiska rozpoznawalne na tamtejszej scenie przełożyły się na wyniki. Wygrana w regionie, wyjazd na Worlds 2022, następnie dwukrotna powtórka z rozrywki w roku 2023, przypieczętowana MSI i kolejnymi mistrzostwami świata. Od tamtej pory LOUD nie przegrało splitu ani razu, zjednując sobie serca brazylijskich kibiców. O sile tej ekipy stanowi przede wszystkim trzon złożony z toplanera, leśnika i midlanera. Reprezentanci solowych alejek to przecież stali bywalcy turniejów międzynarodowych, którzy odnosili lokalne sukcesy na długo przed powstaniem ich obecnej organizacji. Niestety – te lokalne sukcesy póki co okazują się sufitem Leonardo "Robo" Souzy i spółki. Brazylijsko-koreańska siła jak na razie nie zdołała ani razu przebić się wyżej niż play-iny wspomnianych już MSI oraz Worlds.

Estral Esports – LLA #1

Cristóbal "Zothve" Arróspide
Brandon Joel "Josedeodo" Villegas
Cristian Sebastián "cody" Quispe Yampara
Brian Alejo "Snaker" Distefano
Gabriel "Ackerman" Aparicio
Roberto "Snok" Coello

O ile LOUD mogło przebić się do świadomości europejskich widzów dzięki poprzednim występom na dużych imprezach, o tyle Estral Esports dla większości jest formacją enigmatyczną. Jest to bowiem jedyny z uczestników tegorocznego MSI, który dopiero zadebiutuje na scenie międzynarodowej. Początki EST w Liga Latinoamérica również datują się na sezon 2021. Wraz z organizacją do głównej ligi latynoamerykańskiej wszedł koreański zawodnik, którego pamiętać możemy chociażby z występów w Misfits Gaming – Ju "Bvoy" Yeong-hoon. Wyniki, jak na pierwsze kroki, były zadowalające – choć w pierwszym splicie Estral ominęło play-offy, to w kolejnych rundach zazwyczaj okupowało topowe lokaty. Za każdym razem brakowało jednak tego ostatecznego ciosu, który pozwoliłby sprawdzić się w zmaganiach poza rodzimym regionem.

W sezonie 2023 EST pozyskało kluczowego zawodnika, którego będziemy mieli okazję obejrzeć na nadchodzącym turnieju. Mowa oczywiście o Brandonie Joelu "Josedeodo" Villegasie. Argentyński leśnik posmakował rozgrywek większego kalibru już kilkukrotnie. W 2020 roku pojawił się on na Worldsach w barwach Rainbow7, a jego imponująca forma przełożyła się na późniejszy angaż do FlyQuest. W LoL Championship Series spędził on dwa lata, grając u boku takich osobistości, jak Eric "Licorice" Ritchie czy Zaqueri "aphromoo" Black. I jeśli ktoś miałby doprowadzić Estral Esports dalej, niż moglibyśmy się tego spodziewać, to właśnie na Josedeodo skupione powinny być oczy wszystkich kibiców.

GAM Esports – VCS #1

Trần "Kiaya" Duy Sang
Đỗ "Levi" Duy Khánh
Nguyễn "Emo" Thái Vinh
Hứa "EasyLove" Thành An
Phạm "Elio" Thạch Nhân Băng
Trần "Archie" Minh Nhựt

Wkraczamy na tereny nieco bardziej znajome. Kolejnym uczestnikiem MSI 2024 jest bowiem GAM Esports – zwycięzca wiosennego splitu Vietnam Championship Series. Samej organizacji przedstawiać raczej nie trzeba – niemal rok w rok pojawia się ona na największych wydarzeniach w świecie LoL-a. Już w sezonie 2017 mogliśmy podziwiać ją na MSI i Worldsach, jeszcze jako GIGABYTE Marines. To właśnie wtedy w szeregach GAM zagościł Đỗ "Levi" Duy Khánh. Wietnamski dżungler po roku współpracy co prawda opuścił drużynę i wyruszył na amerykańsko-chińskie przygody w 100 Thieves oraz JD Gaming. Dwa lata później powrócił jednak w rodzinne strony i od 2019 roku nie ruszył się już ani na krok.

Sukcesów na miarę regionu absolutnie nie można GAM Esports odmówić. Triumf tej wiosny przypieczętował dziewiąty już tytuł na koncie wietnamskiej organizacji. Jednocześnie będzie to "dopiero" siódmy występ na scenie międzynarodowej, biorąc pod uwagę wszystkie MSI i mistrzostwa świata. Wiąże się to między innymi z pandemią, która kilkukrotnie uniemożliwiła dominatorom VCS udział w prestiżowych imprezach. Na próżno także szukać u nich sukcesów na skalę światową. Rekordu w postaci 6. lokaty na MSI 2017 oraz miejsca 9-11. na Worldsach w tym samym roku nie udało się do tej pory pobić, ani nawet się do niego zbliżyć. I biorąc pod uwagę ostatnie zamieszania w składzie spowodowane aferą z ustawieniem meczów, trudno będzie oczekiwać od reprezentantów Wietnamu lepszych wyników i tym razem.

PSG Talon – PCS #1

Huang "Azhi" Shang-Jhih
Yu "JunJia" Chun-Chia
Huang "Maple" Yi-Tang
Lu "Betty" Yu-Hung
Lin "Woody" Yu-En
Cheng "CorGi" Pin-Lun

Jeśli w przypadku GAM mówiliśmy o znajomych terenach, to jeszcze bardziej jak w domu powinniśmy poczuć się, mówiąc o PSG Talon. Organizacja ta powstała w roku 2020 w wyniku fuzji Talon Esports z francuskim klubem piłkarskim Paris Saint-Germain. I od samego początku bezsprzecznie dominuje ona Pacific Championship Series. To oczywiście skutkuje regularnymi występami na MSI i Worldsach – ten nadchodzący będzie już siódmym. PSG ominęło mistrzostwa świata tylko raz, w sezonie 2022. Od wyjazdu nie było natomiast daleko – decydująca okazała się przegrana piąta gra w serii przeciwko Beyond Gaming. Trudno się dziwić tym sukcesom. W składzie przewijało się bowiem wielu wybitnych zawodników, którzy następnie radzili sobie ponadprzeciętnie w większych regionach. Grzechem byłoby nie wspomnieć o takich graczach, jak Kim "River" Dong-woo, Kim "Gori" Tae-woo, czy choćby Lee "Juhan" Ju-han, który w 2022 roku sięgnął po mistrzostwo świata w barwach DRX.

Dziś najbardziej znanym reprezentantem PSG Talon jest z pewnością Huang "Maple" Yi-Tang. Tajwańska gwiazda, pomimo wielu lat spędzonych w dawnym LoL Master Series i obecnym PCS, również ma za sobą występy w bardziej prestiżowych ligach. Midlaner grał pod szyldem chociażby TSM-u w LCS oraz Suning, LNG Esports i Anyone's Legend w LoL Pro League. Zawsze jednak wracał on w rodzime strony i nie inaczej stało się tym razem. Warty uwagi zdecydowanie jest także leśnik, Yu "Junjia" Chun-Chia. Wszak znaczną większość swojej kariery spędził on w Chinach, reprezentując między innymi Edward Gaming u boku późniejszych mistrzów świata. Nauczki zaserwowane przez tę dwójkę zawodnikom z największych lig nie byłyby zatem wielkim zaskoczeniem.

FlyQuest – LCS #2

FlyQuest Gabriël "Bwipo" Rau
Kacper "Inspired" Słoma
Nicolaj "Jensen" Jensen
Fahad "Massu" Abdulmalek
Alan "Busio" Cwalina
Erlend "Nukeduck" Våtevik Holm

Mówiliśmy już o znajomych terenach i czuliśmy się jak w domu. Docierając do FlyQuest, w tym domu już właściwie jesteśmy. Wicemistrzowie LCS są w tym roku wyjątkowo "polską" ekipą, a wszystko to ze względu na obecność Kacpra "Inspireda" Słomy i Alana "Busia" Cwaliny. Ten pierwszy dał się poznać już wiele lat temu, głównie za sprawą kariery w Rogue. O wspierającym FLY było natomiast cicho – zawodnik polskiego pochodzenia urodził się w Seattle i nigdy nie postawił nogi na europejskiej scenie. Dwójka ta zaś, podobnie jak cała reszta składu, to nowe nabytki organizacji, która w pierwszej lidze amerykańskiej występuje od 2017 roku. Przeważnie nie były to jednak występy wybitne, co odbiło się na kiepskiej prezencji na scenie międzynarodowej. FlyQuest miało bowiem okazję zaprezentować się na niej tylko raz w sezonie 2020, kończąc owe Worldsy na trzecim miejscu w grupie, bez awansu do play-offów.

Tegoroczna odsłona ekipy spod zielonego liścia oparta jest przede wszystkim na wspomnianym już leśniku i solowych alejkach. Te również są dobrze znane na całym świecie. Gabriël "Bwipo" Rau pod szyldem Fnatic pojawił się na MSI raz, ale na mistrzostwach świata już czterokrotnie. W 2018 roku dotarł on przecież aż do finału, a w kolejnych dwóch latach awansował do ćwierćfinałów. Jeszcze bardziej imponujące są notowania Nicolaja "Jensena" Jensena. Duńczyk może i wicemistrzostwem świata się nie pochwali, jednak aż do ubiegłego roku przedłużał on solowy rekord w kwestii konsekwentnych występów na Worldsach, meldując się na nich aż osiem razy z rzędu. Trudno więc wyobrazić sobie lepszych liderów, którzy poprowadziliby srebrnych medalistów ligi zza oceanu do głównej fazy turnieju.

Fnatic – LEC #2

Fnatic Óscar "Oscarinin" Muñoz Jiménez
Iván "Razork" Martín Díaz
Marek "Humanoid" Brázda
Oh "Noah" Hyeon-taek
Yoon "Jun" Se-jun
Tomáš "Nightshare" Kněžínek

Przedstawienie Fnatic w skarbie kibica zdaje się być czystą formalnością. Obecną drugą siłę LoL EMEA Championship oglądamy przecież w ramach lokalnych rozgrywek od samego początku powstania europejskiej ligi w 2013 roku, choć sama dywizja LoL-a narodziła się dwa lata wcześniej. Fani z nieco krótszym stażem mogą natomiast nie pamiętać, że to właśnie FNC zatriumfowało na pierwszej edycji mistrzostw świata, szerzej znanej jako "Worldsy w piwnicy u Phreaka". Nie był to zresztą jedyny sukces podopiecznych tej organizacji. Przez wiele lat Czarno-Pomarańczowi dominowali cały region, dopóki na dobre nie rozgościło się w nim G2 Esports. Jedno z największych osiągnięć w historii Starego Kontynentu również spoczywa w ich rękach, o czym wspominaliśmy już w kontekście Bwipo. W 2018 Fnatic – jeszcze z Rasmusem "Wintherem" Capsem w składzie – zameldowało się w finale mistrzostw świata, gdzie zachodnią ekipę czekała niestety bolesna weryfikacja ze strony Invictus Gaming.

Dziś legendarna organizacja daleka jest od swoich czasów świetności, bezskutecznie goniąc za trofeum od sześciu lat. Marek "Humanoid" Brázda i spółka stają jednak na wysokości zadania, kiedy ma to znaczenie i regularnie stawiają się na Worldsach, które FNC ominęło tylko dwa razy w ciągu trzynastu lat. Będzie to natomiast pierwszy występ tego konkretnego składu na MSI i to właśnie na barkach czeskiego midlanera oraz Ivána "Razorka" Martína Díaza spoczywać będzie największa odpowiedzialność. Środkowy jest bowiem najbardziej doświadczonym elementem tej szalonej piątki i jako jedyny może poszczycić się tytułami zdobytymi jeszcze pod szyldem MAD Lions. Hiszpański leśnik wspomaga go już trzeci rok i wygląda na to, że nareszcie rozwinął skrzydła. W tym wszystkim często brakuje natomiast odrobiny stabilności i jeśli mamy oczekiwać wyników, ta będzie musiała się pojawić.

Top Esports – LPL #2

Top Esports Bai "369" Jia-Hao
Gao "Tian" Tian-Liang
Lin "Creme" Jian
Yu "JackeyLove" Wen-Bo
Tian "Meiko" Ye
Zhou "Despa1r" Li-Peng

Wchodzimy na pokład z napisem "co oni właściwie robią w play-inach?". I pierwszą ekipą, która wita nas na tym statku, jest Top Esports – wicemistrzowie LPL. Co ciekawe, sama w sobie organizacja nie należy do szczególnie utytułowanych. Trzeba jednak mieć na uwadze, że Chiny są regionem dość "niestabilnym", jeśli chodzi o przywiązanie graczy do drużyn, a ścisła czołówka zmienia się niemal co roku. TES, wcześniej jako Topsports Gaming, w rozgrywkach najwyższego szczebla bierze udział od sezonu 2017. Na Worldsach pojawiło się zaś dopiero dwa razy, w roku 2020 i 2022. Ten pierwszy występ z pewnością można zaliczyć do udanych, gdyż Bai "369" Jia-Hao i jego świta pożegnali się z turniejem dopiero w półfinale. Był to jednak i tak spory zawód, bowiem w wielu oczach byli oni faworytami do wygrania całości. A o tym drugim... lepiej nie mówić. Odpadnięcie w fazie grupowej nie było powodem do dumy.

A jeśli mowa o MSI, to nadchodząca impreza będzie debiutem w wykonaniu TES. Ale niech was to nie zmyli, bo właściwie wszyscy członkowie tej formacji zjedli na LoL-u zęby. Wśród nich mamy aż trzech mistrzów świata. Gao "Tian" Tian-Liang wygrał Worldsy wraz z FunPlus Phoenix w roku 2019, Yu "JackeyLove" Wen-Bo sięgnął po trofeum rok wcześniej z Invictus Gaming, a Tian "Meiko" Ye dostąpił tego zaszczytu w barwach Edward Gaming w sezonie 2021. Trudno byłoby zresztą wskazać zawodnika, na którym nie warto zawiesić oka. 369 od lat rozpatrowany jest jako jeden z najlepszych toplanerów na świecie, a Lin "Creme" Jian po raz pierwszy ma okazję wybrzmiewać u boku tak utalentowanych współtowarzyszy. Co by zatem nie mówić, powinna być to jedna z najlepszych ekip tego wydarzenia.

T1 – LCK #2

T1 Choi "Zeus" Woo-je
Mun "Oner" Hyeon-jun
Lee "Faker" Sang-hyeok
Lee "Gumayusi" Min-hyeong
Ryu "Keria" Min-seok
Kim "kkOma" Jeong-gyun

Za TES ukrył się kapitan play-inowego statku. O T1 słyszał niemal każdy – nawet niedzielni gracze, którzy śledzą esport tylko od wielkiego dzwonu. I nie ma w tym nic dziwnego – najbardziej udekorowana organizacja na świecie co jakiś czas pojawia się na językach wszystkich. Mamy tu natomiast kompletne przeciwieństwo w porównaniu do reprezentantów LPL. Srebrni medaliści LoL Champions Korea trzymają się w tym samym składzie już trzeci rok, co jest niesamowitą rzadkością nawet w przypadku mistrzów świata. A T1 w poprzednim sezonie zdobyło ten tytuł już czwarty raz w historii, umacniając swój rekord i jeszcze bardziej oddalając się od całej reszty stawki. Był to jednocześnie czwarty czempionat globu Lee "Fakera" Sang-hyeoka, ktory od samego początku pełni rolę spoiwa tej ekipy.

I w tym przypadku również trudno byłoby wskazać słabe ogniwa zespołu. Jasne – każdy z graczy ma gorsze momenty, co znalazło odzwierciedlenie chociażby w finale LCK i sprawiło, ze T1 rozpoczyna MSI od fazy wstępnej. Indywidualnie wszyscy zawodnicy są jednak niewyobrażalnie utalentowani i nie tylko odnajdują się w niemal każdej mecie, ale często sami ją kreują. Tyczy się to w szczególności Ryu "Kerii" Min-seoka. Wspierający za nic ma odgórnie przypisane do postaci role, wyciągając w oficjalnych meczach bohaterów, którzy nawet w solo kolejce byliby określeni mianem "troll picków" na pozycji supporta. Nie zapominajmy również o Choiu "Zeusie" Woo-je, który w pojedynkach o stawkę potrafi gnębić przeciwników Vayne na górnej alei. I takich "smaczków" znaleźlibyśmy mnóstwo, ale z pewnością ujrzymy je na własne oczy już za kilka dni.


Transmisję z rozgrywek będziecie mogli oglądać w języku polskim na kanałach Polsat Games na platformach Twitch oraz YouTubePo więcej informacji na temat Mid-Season Invitational 2024 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: