Statystyki zawodników

Peyz uciszył niedowiarków i hejterów

Nie jest to chyba szok, że pierwsze miejsce w rankingu KDA zajął jeden ze zwycięzców tej odsłony MSI. Lekkim zaskoczeniem może być za to fakt, że nie chodzi tu o Jeonga "Chovy'ego" Ji-hoona. Ten co prawda również znalazł się wysoko, bo na drugiej lokacie, ale fotel lidera okupuje Kim "Peyz" Su-hwan. Zaledwie 18-letni strzelec traktowany był jako najsłabszy punkt Gen.G, jednak na tym turnieju wspiął się on na wyżyny własnych możliwości. Do znacznego wzrostu jego statystyk z pewnością przyczyniła się rekordowa gra Kalistą w samym wielkim finale. W niej Koreańczyk upadł tylko 2 razy, zgarniając przy tym... 28 zabójstw. Imponujące! Jeśli chodzi o ekipę mistrzów, to na liście znalazł się także Kim "Canyon" Geon-bu, zamykając topkę. Kto więc uplasował się na pozycjach 3-4.? Nie są to nawet finaliści, a Martin "Yike" Sundelin i Lee "Gumayusi" Min-hyeong, których ostateczne lokaty na MSI niemal odpowiadają miejscom zajmowanym tutaj.

KDA
1. Peyz (GEN) 6,29
2. Chovy (GEN) 5,7
3. Yike (G2) 5,57
4. Gumayusi (T1) 4,85
5. Canyon (GEN) 4,83

Zażarta walka o mistrzostwo MSI zebrała swoje żniwa

W zestawieniu najlepszych farmerów zrobimy sobie mały powrót do przeszłości. Topowi zawodnicy zazwyczaj skupieni byli na zupełnie innych aspektach rozgrywki i chyba trochę zapomnieli o zabijaniu minionów. Do łask powrócili zatem gracze, którzy w większości zostali odesłani do domu dawno temu. Jeden z nich zresztą nie ruszył się ze szczytu od samego początku i jest nim Hứa "EasyLove" Thành An. Kolejny przedstawiciel regionu tzw. Dzikiej Karty to Thiago "tinowns" Sartori – dzięki pogorszeniu się wyników reszty stawki Brazylijczykowi przypadł srebrny medal. Dopiero na trzecim miejscu znalazł się Chovy i jest to właściwie jedyny reprezentant drużyny, której udało się zajść daleko. Lokaty 4. i 5. zajmują bowiem Oh "Noah" Hyeon-taek i Nicolaj "Jensen" Jensen, którzy najprawdopodobniej zdążyli już zapomnieć, że w ogóle byli na turnieju.

Średnia zabitych stworów na minutę
1. EasyLove (GAM) 10,14
2. tinowns (LLL) 9,36
3. Chovy (GEN) 9,34
4. Noah (FNC) 9,28
5. Jensen (FLY) 9,25

Chovy aka one man army

Najbardziej brutalna piątka tej odsłony MSI pozostała w tym samym składzie. Zmianie uległy jedynie miejsca poszczególnych zawodników. Niesamowite wyczyny midlanera GEN to tylko melodia przeszłości – Chovy z pułapu obrażeń powyżej tysiąca spadł nawet poniżej 900, co lokuje go "dopiero" na pozycji numer dwa. Raz jeszcze przeskoczył go więc bohater LOUD, któremu próg ten udało się przekroczyć (co prawda w play-inach, ale się udało). Na ostatnim schodku podium utrzymał się EasyLove, zaś dwiema z ostatnich wyróżnionych lokat zamienili się gracze Top Esports – Lin "Creme" Jian i Yu "JackeyLove" Wen-Bo. Ponownie zatem środkowy mistrzowskiego zespołu jest jedynym rodzynkiem z top 4 w tym finalnym już zestawieniu.

Średnia zadawanych obrażeń na minutę
1. tinowns (LLL) 909,2
2. Chovy (GEN) 866,3
3. EasyLove (GAM) 828,4
4. Creme (TES) 763,9
5. JackeyLove (TES) 742,8

Europa najbogatszym rejonem na MSI

Nie zabrakło również przetasowań w portfelach zawodników, choć te, poza niespodzianką na szczycie, należą do tych raczej kosmetycznych. Po raz pierwszy dziś w topce nie uświadczymy Chovy'ego, który jako jedyny element tej tabeli z ubiegłego tygodnia zniknął z jej powierzchni. Co ciekawe, Peyz także zaliczył spory regres. Jego wyniki wystarczyły jednak, żeby złapać się ostatniego szczebla i utrzymać w rankingu. O swoje miejsca mogą być spokojni też obaj Love'owie, którzy muszą podzielić się srebrnym medalem. Kto w takim razie jest tym zaskoczeniem z pierwszej lokaty? Otóż nie kto inny, jak Steven "Hans sama" Liv. Choć o strzelcu G2 Esports nie mówiło się na tym MSI w superlatywach, to pod sam koniec turnieju zdołał on prześcignąć całą konkurencję w zdobywaniu zasobów. Wtóruje mu zaś Rasmus "Caps" Winther, który znalazł się na pozycji czwartej.

Średnia zdobywanego złota na minutę
1. Hans sama (G2) 455
2. EasyLove (GAM) 452
JackeyLove (TES) 452
4. Caps (G2) 445
5. Peyz (GEN) 439

Statystyki drużyn

Historię piszą zwycięzcy MSI zawodnicy z czwartego miejsca

Dość już o samych zawodnikach – przejdźmy do drużyn. Już w zestawieniu ekip z najwyższym KD doszło do sporych roszad. I triumfów wcale nie święci w nim Gen.G! Mistrzowie całych zawodów muszą zadowolić się drugim miejscem w tej kategorii. Pierwsze należy do królów Europy – Samuraje pomimo bolesnego upadku i finiszu poza podium walczyli dzielnie i znalazło to odzwierciedlenie w statystykach. Na tym jednak nie kończą się sensacyjne wiadomości. I chociaż T1 z brązowym medalem z pewnością do nich nie należy, to Fnatic na czwartej lokacie może już dziwić. Wszak Czarno-Pomarańczowi kojarzeni są po tym turnieju raczej ze wstydem po porażce z Teamem Liquid. Na pozycji piątej uplasowało się Top Esports. Czujecie więc, że kogoś tu zabrakło? Bingo! W najlepszej piątce nie pojawili się bowiem... finaliści MSI. Bilibili Gaming nie tylko wypadło z topki, ale też zakończyło swoje zmagania z żenującym współczynnikiem 0,99. Coś tu ewidentnie nie pasuje.

KD (drużyny)
1. G2 Esports 1,38
2. Gen.G Esports 1,36
3. T1 1,13
4. Fnatic 1,10
5. Top Esports 1,07

Ekipy z Dzikiej Karty dochodzą do głosu

Lista formacji z najwyższą średnią zadawanych obrażeń to jedyny punkt programu, gdzie swoje trzy grosze mogą wtrącić nie tylko pojedynczy przedstawiciele regionu Dzikiej Karty, ale i całe zespoły. Aż dwie z pięciu pozycji zajmują drużyny, które z MSI pożegnały się już w fazie play-in. Mowa o LOUD i GAM Esports, które jako jedyne przebijały się we wcześniejszych rankingach zawodników. Mistrzom Brazylii udało się nawet zahaczyć o podium, oczko niżej od zwycięzców MSI. Na tronie zasiadła natomiast po raz trzeci ta sama ekipa i jest nią oczywiście TES. Choć rezultaty wicemistrzów League of Legends Pro League pozostawiły pewien niesmak, to wybuchów i fajerwerków w spotkaniach z ich udziałem odmówić im nie można. Na szarym końcu, choć wciąż w topce, znalazło się BLG. Tym razem się udało.

Średnia zadawanych obrażeń na minutę (drużyny)
1. Top Esports 2696
2. Gen.G Esports 2688
3. LOUD 2659
4. GAM Esports 2577
5. Bilibili Gaming 2506

Samuraje walczą o honor i o pieniądze

Raz jeszcze mamy okazję połechtać swoje europejskie ego, bo tytuł najbogatszej ekipy na turnieju również przypada G2. Obecność Hansa samy i Capsa w zestawieniu indywidualnym najwyraźniej nie była przypadkowa i dołożyła sporą cegiełkę do wyniku drużynowego. Nie inaczej stało się w przypadku JackeyLove'a i jego TES, które zawdzięcza mu srebrny medal w tej kategorii. Dalej natomiast bez większych zaskoczeń – na próżno szukać w poniższej tabeli czarnych koni. Czołowa trójka MSI znalazła się na pozostałych lokatach top 5, z małą tylko podmianką. T1 przegoniło bowiem Bilibili, które ponownie pilnuje bram. Zaczynamy się powoli zastanawiać, jak oni znaleźli się w tym finale.

Średnia zdobywanego złota na minutę (drużyny)
1. G2 Esports 1936
2. Top Esports 1900
3. Gen.G Esports 1895
4. T1 1894
5. Bilibili Gaming 1862

Statystyki bohaterów

Tron wśród herosów na MSI nie grzeszył stabilnością

Pora zajrzeć do świata pikselowych ludzików. Trzeci tydzień przyniósł trzeciego króla KDA, choć w tym wypadku jest to akurat królowa. Ta pojawiła się na turnieju znienacka i tylko raz, w pełni zawdzięczając swój dzisiejszy triumf Zhuo "knightowi" Dingowi (o, czyli jednak ukryte BLG przebiło się na pierwsze miejsce). Na podium zmieniło się oprócz tego niewiele, poza tym, że z trzeciej pozycji na piątą stoczył się Ornn. Spadek o jedno oczko z uwagi na nowego lidera zaliczyli również Bard z Ezrealem, a z rankingu całkowicie wypadli Milio i Senna. Dołączył do niego natomiast cichy bohater kilku zwycięstw Samurajów – Ivern. I co ciekawe, to właśnie Yike był jedynym operatorem tej postaci na tegorocznej edycji MSI.

KDA (bohaterowie)
1. Annie 19
2. Bard 13
3. Ezreal 12
3. Ivern 8,4
5. Ornn 7,5

K'Sante... 4700 HP... 329 Armor... ‍201 MR... Unstoppable (...)

W szeregach najczęściej wybieranych i banowanych postaci pojawił się nowy heros. Wstrzymajcie się jednak z oklaskami – trudno powiedzieć, czy on w ogóle na nie zasłużył. Chodzi oczywiście o K'Sante, przez wielu uznawanego za najbardziej niesprawiedliwego championa, jaki kiedykolwiek stąpał po Summoner's Rifcie. Czy jakikolwiek inny bohater może pochwalić się znaną w całej esportowej społeczności copypastą? No właśnie. Dziwi tylko to, że Duma Nazumah pojawiła się w tym zestawieniu dopiero teraz i to, jak wyglądają proporcje picków do banów. Najwyraźniej według trenerów sądzi, że nie ma się czego obawiać. A, no tak, w topce pozostało jeszcze kilka nieomówionych miejsc. Pierwszym podzieliły się Kalista oraz Senna – z tą różnicą, że ta druga doczekała się niemal tylu wykluczeń, co ta pierwsza wyborów. Na pozycjach 4-5. znaleźli się zaś Taliyah z Nautilusem, idąc niemal łeb w łeb.

Prezencja w drafcie (bohaterowie)
1. Kalista 91% (47P, 24B)
Senna 91% (25P, 46B)
3. K'Sante 81% (51P, 12B)
4. Taliyah 79% (29P, 33B)
5. Nautilus 78% (29P, 32B)

Niespodziewana bohaterka zdominowała MSI

Po co zmieniać coś, co działa? Z tego właśnie założenia wyszły drużyny na tym turnieju. Najskuteczniejsze herosy MSI w większości pozostały na swoich miejscach, zwiększając jedynie liczbę wyborów. Szczególnie widoczne jest to u Ornna. Ogień z Wnętrza Góry pojawił się w minionym tygodniu w grze pięciokrotnie, wygrywając wszystkie swoje spotkania. To sprawiło, że jego współczynnik zwycięstw podskoczył do imponujących 92% na 13 gier! Świetnie radziła sobie także Vayne, również traktowana wyłącznie jako toplanerka. Triumfy w rękach najlepszych ekip święcił też duet Luciana z Nami, delikatnie obniżając jednak loty względem poprzedniego podsumowania. Na tym kończy się natomiast znany grunt i właściwie cały nasz kącik – kropkę nad i postawiła rzadko widywana bohaterka, która zawsze budzi wiele emocji w profesjonalnych zmaganiach. Witamy zatem Nidalee, która niespodziewanie wkradła się w łaski leśników i okazała się strzałem w dziesiątkę.

Współczynnik wygranych (bohaterowie – minimum 5 występów)
1. Ornn 92% (12-1)
2. Vayne 75% (6-2)
3. Lucian 72% (13-5)
Nami 72% (13-5)
5. Nidalee 71% (5-2)

Artykuł przygotowany na bazie danych z serwisów Leaguepedia oraz GamesOfLegends. Zbiór statystyk z poprzedniego tygodnia możecie znaleźć pod tym adresem.


MSI już za nami, niedługo wraca jednak ukochane przez wszystkich LEC. Letni split rozpocznie się 8 czerwca. Transmisję ze wszystkich spotkań jak zawsze będziecie mogli oglądać na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat minionego MSI 2024 zapraszamy zaś do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: