Statystyki zawodników

W topce KDA zrobiło się pomarańczowo

Przeważnie w LEC-owej topce KDA królowali zawodnicy G2 Esports, reprezentując ekipę z samego szczytu tabeli. Tym razem ranking również zdominowali gracze najlepszych formacji, ale na próżno szukać w nim Samurajów. Znajdziemy za to aż pięciu szczęśliwców, którzy pierwszą letnią kolejkę zakończyli z bilansem 3-0. To jak widać przełożyło się również na imponujące wyniki indywidualne. Zestawienie otwiera Yoon "Ice" Sang-hoon. Otwiera w wielkim stylu i z miażdżącą przewagą nad kolejnym wyróżnionym, gdyż drugi w kolejce Oh "Noah" Hyeon-taek okazał się pod tym względem prawie czterokrotnie gorszy. Fnatic jako kolektyw zaprezentowało się natomiast pod względem rzeczonego współczynnika najlepiej, bowiem tuż za koreańskim strzelcem uplasowała się dwójka jego sojuszników – Iván "Razork" Martín Díaz oraz Marek "Humanoid" Brázda. W kwestii piątego miejsca "jury" było niejednogłośne i wyłoniło dwóch laureatów. Oprócz Yasina "Nisqy'ego" Dinçera znalazł się na nim Artur "Zwyroo" Trojan, nawet mimo słabszych wyników drużynowych.

KDA
fot. Riot Games/Wojciech Wandzel 1. | Ice | Yoon Sang-hoon
KDA: 40 (14/1/26)
Team BDS

2. Noah 3. Razork 4. Humanoid 5. Nisqy Zwyroo
KDA: 11,67 KDA: 11 KDA: 8 KDA: 7,67 KDA: 7,67

LEC-owe świeżaki pokazują, jak postępować z minionami

W minionych splitach wśród koneserów walki PvE często panowała stagnacja. Wraz z dołączeniem nowych nabytków mamy jednak nowy porządek, w którym LEC-owe świeżaki mają naprawdę sporo do powiedzenia. Na pierwszym miejscu znalazł się strzelec, Cho "Rahel" Min-seong, który przywędrował do Europy z Dplus KIA. Koreańskie nawyki ewidentnie pozostały w nim zakorzenione, a przebicie progu 10 stworów na minutę nie stanowiło dla gracza SK Gaming żadnego problemu. A skoro mowa o nawykach, to znane z pasywnego stylu gry Rogue może nie zmieniło swoich przyzwyczajeń, ale na pewno poprawiło się w niektórych aspektach. Łotry podstawiły nam aż dwóch reprezentantów, przemycając Emila "Larssena" Larssona na lokatę drugą, zaś Markosa "Compa" Stamkopoulosa na czwartą. Nie chwalilibyśmy jednak świeżej krwi tak bardzo, gdyby chodziło tylko o jednego zawodnika. Na ostatnim schodku podium pojawił się więc drugi w osobie Vladimirosa "Vladiego" Kourtidisa. Ale żeby nie było zbyt zaskakująco, to topkę zamyka stary, dobry Ilias "nuc" Bizriken.

Średnia zabitych stworów na minutę
fot. Riot Games/Wojciech Wandzel 1. | Rahel | Cho Min-seong
CSPM: 10,23
SK Gaming

2. Larssen 3. Vladi 4. Comp 5. nuc Team BDS
CSPM: 9,84 CSPM: 9,66 CSPM: 9,55 CSPM: 9,51

Przemoc niejedno ma imię

Podopiecznym Dylana Falco nie poszło w ubiegłym tygodniu najlepiej, ale przynajmniej jeden z Samurajów wkradł się do dzisiejszej dyskusji (i to siłą). Największe szkody we wrogich szeregach wyrządził Steven "Hans sama" Liv, a przynajmniej porządnie tych przeciwników poobijał. Dwoił się i troił także Adam "Jackies" Jeřábek, ale to również nie wystarczyło, by zafundować swojej formacji coś więcej niż 0-3. Tego nie można powiedzieć natomiast o trzech kolejnych zawodnikach, przez których zadawane obrażenia akurat przełożyły się na wyniki. Przemoc wybrali w szczególności przedstawiciele SK Gaming. Ci sami, którzy już wcześniej pojawili się na językach. Nietrudno więc wydedukować, że chodzi tu o Nisqy'ego wraz z Rahelem. Zaciekłych braci rozdziela Noah, który ewidentnie stara się zasłużyć na miano gracza tygodnia.

Średnia zadawanych obrażeń na minutę
fot. Riot Games/Wojciech Wandzel 1. | Hans sama | Steven Liv
DPM: 860,8
G2 Esports

2. Jackies 3. Nisqy 4. Noah 5. Rahel
DPM: 841,2 DPM: 828,5 DPM: 806,7 DPM: 745,9

We współpracy drzemie lwia siła

I gdyby nie jedna nieczysta zagrywka, to miano moglibyśmy mu śmiało przyznać. Marksman Fnatic zajął bowiem pierwszą lokatę w kolejnym rankingu – rankingu graczy z największą wczesną przewagą, zostawiając konkurencję daleko w tyle. Problem jest taki, że dwukrotnie mierzył się on z Senną, która nie jest szczególnie zainteresowana zdobywaniem złota w pierwszych minutach rozgrywki. Ale czy na pewno? Z drugiej strony barykady, na piątym miejscu, znalazł się Matyáš "Carzzy" Orság. Strzelec Teamu Vitality kierował tą postacią właśnie w starciu z Czarno-Pomarańczowymi, a mimo to udało mu się o to zestawienie zahaczyć. Tyle że... w meczu Corkim on również miał okazję przeciwko niej zagrać. Ach, skomplikowane. David "Supa" Martínez i Álvaro "Alvaro" Fernández del Amo także wprowadzili w tej kwestii zamieszanie, ale obecność aż dwóch botlanerów MAD Lions KOI na podium zasługuje na uwagę. Podobnie jak czwarte miejsce Theo "Sheo" Borille'a, który jako jedyny nie brał udziału w szacher-macher na dolnej alei.

Średnia przewaga w złocie w 15. minucie
fot. Riot Games/Michał Konkol 1. | Noah | Oh Hyeon-taek
GD@15: 2483
Fnatic

2. Supa 3. Alvaro 4. Sheo Team BDS 5. Carzzy
GD@15: 841 GD@15: 761 GD@15: 730 GD@15: 679

Statystyki drużyn

Jako w tabeli LEC, tak i w statystykach

Pierwsze trzy pozycje w drużynowej topce KD nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Złoty medal wędruje bowiem do Fnatic, srebrny do Teamu BDS, a brązowy do SK Gaming. Były to bezdyskusyjnie trzy najlepsze ekipy minionej kolejki LEC i absolutnie nie dziwi fakt, że to właśnie im udało się zachować najwyższy stosunek zabójstw do zgonów. Przepaść między nimi a kolejnymi wyróżnionymi rozmiarami powoli zaczyna przypominać Wielki Kanion (ewentualnie Rów Mariański). W najlepszej piątce nie mogło zabraknąć też jedynej formacji z bilansem 2-1, którą – ku zaskoczeniu niemal wszystkich – jest Karmine Corp. I to chyba najlepszy dowód na to, że zmiany w składzie okazały się słuszne, choć nie obyło się bez kuriozalnego i może nie do końca zasłużonego zwycięstwa. Nad ulubieńcami Francuzów znaleźli się natomiast ulubieńcy Polaków. Chociaż poprzedni tydzień nie był najlepszy, to może to pozytywny omen na nadchodzące zmagania Teamu Heretics?

KD (drużyny)
Fnatic1. | Fnatic 2. Team BDS
KD: 1,65
3. SK Gaming
KD: 1,52
4. Team Heretics
KD: 1,14
5. Karmine Corp
KD: 1,71 KD: 1,12

Koreańskie wzmocnienia dały nauczkę LEC-erzykom

Bezwzględne i brutalne podejście popłaca, choć BDS pokazało, że i bez tego da się wygrywać. Reprezentantów szwajcarskiej organizacji nie znajdziemy w zestawieniu drużyn z najwyższą średnią zadawanych obrażeń, ale SK i Fnatic właśnie w taki sposób przedostały się na sam szczyt. Tych pierwszych mogliśmy spodziewać się na fotelu lidera, już patrząc na wyniki graczy w tej kategorii, gdzie Rahel do spółki z Nisqym święcili triumfy. Przemoc wybrało również G2, ale trzecie miejsce na naszej liście to póki co największe osiągnięcie Rasmusa "Capsa" Winthera i spółki. Nie mówiąc już o GIANTX, którego sytuacja mogłaby sugerować, że w LoL-u wprowadzono mechanikę friendly fire. Bo jak inaczej wytłumaczyć tę pozycję? Ostatnia premiowana lokata przypadła Heretykom, którzy wciąż nie dali nam jednoznacznej odpowiedzi, w którą stronę to wszystko zmierza.

Średnia zadawanych obrażeń na minutę (drużyny)
1. | SK Gaming 2. Fnatic
DPM: 2535
3. G2 Esports
DPM: 2447
4. GIANTX
DPM: 2309
5. Team Heretics
DPM: 2697 DPM: 2258

ERROR 404 – coś poszło nie tak

Nadszedł ten moment, kiedy statystyki zaczynają tańczyć breakdance'a. A może to po prostu parabole tańczą? Nieistotne. Co ważne, to to, że dwa najlepsze pod względem wczesnej przewagi zespoły należałoby wstawić w obrazek z cyklu "jak oni się tam znaleźli". I trudno powiedzieć, czy to niekompetencja tych ekip w kończeniu pozornie wygranych gier, czy klątwa Vitality, którą jakimś cudem zarazili się MAD Lions. Lwy faktycznie mają na swoim koncie jedno zwycięstwo, ale tak zatrważające prowadzenie do 15. minuty sugeruje, że to powinien być w ich wykonaniu perfekcyjny tydzień i nic nie tłumaczy aktualnego stanu rzeczy. Pszczoły zaś miały w portfelu parę stów mniej, ale przy braku jakiejkolwiek wygranej liczba ta wygląda chyba jeszcze bardziej absurdalnie. Pozostałe trzy wyróżnienia zgarnęły zaś formacje, które faktycznie na to zasłużyły i mogą pochwalić się realnymi osiągnięciami. Przynajmniej tyle zostało na swoim miejscu.

Średnia przewaga w złocie w 15. minucie (drużyny)
1. | MAD Lions KOI 2. Team Vitality
GD@15: 1692
3. Fnatic
GD@15: 964
4. SK Gaming
GD@15: 734
5. Team BDS
GD@15: 2523 GD@15: 470

Statystyki bohaterów

Drugi sezon Arcane przedpremierowo w LEC

Czyżby Jinx dostała jakiegoś buffa w związku z ogłoszeniem premiery drugiego sezonu Arcane? O, faktycznie, dostała. Nic więc dziwnego, że na obecnym patchu króluje ona wśród wybieranych w LEC bohaterów, jeśli chodzi o KDA. Żadne zmiany nie dotknęły za to Luciana, który aktualnie idzie z Wystrzałową Wariatką łeb w łeb. Wygląda na to, że jest to zatem zasługa uzdolnionych strzelców. Srebrnego medalu nie przyznano, brązowy wędruje zaś do Galio, który pierwszy raz od dawna pojawił się na Summoner's Rifcie w rękach Humanoida i okazał się całkiem trafnym wyborem przeciwko LeBlanc. Tuż za Kolosem uplasowali się natomiast znani i lubiani Gragas oraz Xin Zhao, których uniwersalność ponownie okazała się kluczem do sukcesu.

KDA (bohaterowie)
1. | Jinx 1. | Lucian
KDA: 15 KDA: 15

3. Galio 4. Gragas 5. Xin Zhao
KDA: 12 KDA: 8,5 KDA: 8,3

Strach przed nieznanym wybrzmiał ze zdwojoną siłą

Dość często zdarzały się sytuacje, w których niezbalansowane postacie lądowały na ławce wykluczeń w znacznej większości spotkań. Rzadkością jest jednak stuprocentowy współczynnik banów na przestrzeni kilkunastu gier. A takim właśnie szczyci się Skarner, który po niedawnym reworku wciąż zdaje się być enigmą dla zawodników. Trudno też odmówić Przedwiecznemu Suwerenowi czystej siły, która znajduje odzwieciedlenie w statystykach z solokolejki. Stuprocentową prezencją może pochwalić się także Rumble, ktory akurat czterokrotnie został w drafcie przepuszczony i podjęty. Dalej pojawiają się kolejni herosi, których naoglądaliśmy się całkiem sporo jeszcze przed przerwą w rozgrywkach. Solowe trzecie miejsce objął Twisted Fate, który tylko raz ujrzał światło dzienne, zaś o czwartą lokatę bije się aż czterech bohaterów: Taliyah, Nautilus, Senna i LeBlanc.

Prezencja w drafcie (bohaterowie)
1. | Skarner 1. | Rumble
PB%: 100%
(0P, 15B)
PB%: 100%
(4P, 11B)

3. Twisted Fate 4. Taliyah Nautilus Senna LeBlanc
PB%: 87%
(1P, 12B)
PB%: 80%
(9P, 3B)
PB%: 80%
(9P, 3B)
PB%: 80%
(5P, 7B)
PB%: 80%
(4P, 8B)

Wracamy do korzeni

Czasem najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejsze. I nie inaczej jest w przypadku LoLa – gracze lubią sięgać po komfortowe i sprawdzone wybory, a te jak widać radzą sobie w obecnej mecie bardzo przyzwoicie. Wyjątkiem od reguły jest zwycięzca plebiscytu na najwyższy współczynnik wygranych, czyli Hwei. Wizjoner bowiem nie ma wieloletniej historii w profesjonalnych rozgrywkach, aczkolwiek kilku koneresów w LEC czuje się w jego towarzystwie jak ryba w wodzie. Taliyah, Sejuani i Azir – to dopiero prawdziwe klasyki, po które zawsze można sięgnąć, gdy przyjdzie trwoga. Albo gdy po prostu potrzebny jest solidny bohater, który może poprowadzić do łatwego zwycięstwa, jak było właśnie w ich przypadku. A czy do nieśmiertelnych wyborów możemy zaliczyć K'Sante, którego również nie zabrakło w tym zestawieniu? Cóż, może do nieśmiertelnych wyborów jeszcze nie do końca, ale do nieśmiertelnych postaci po skompletowaniu dwóch przedmiotów już z całą pewnością.

Współczynnik wygranych (bohaterowie – minimum 5 występów)
1. | Hwei
Win%: 80%
(4-1)

2. Taliyah 3. Sejuani 4. K'Sante 5. Azir
Win%: 67%
(6-3)
Win%: 67%
(4-2)
Win%: 63%
(5-3)
Win%: 60%
(3-2)

Artykuł przygotowany na bazie danych z serwisów Leaguepedia oraz GamesOfLegends


LEC wraca w sobotę, zatem już wkrótce dowiemy się, kto zachowa swoje miejsce na szczycie, a kto odejdzie w zapomnienie przynajmniej na tydzień. Transmisja dostępna będzie w języku polskim na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat letniej edycji rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej.

LEC 2023