Faza play-in
W kwestii podziału Worlds na trzy segmenty nic się nie zmieniło. W tym roku Riot Games postanowiło jednak zrezygnować z eksperymentalnego meczu pomiędzy czwartymi siłami Europy i Ameryki. Wciąż natomiast rozpoczynamy turniej od fazy wstępnej, częściej nazywanej fazą play-in. W niej znajdziemy osiem drużyn podzielonych na dwa koszyki:
1. koszyk:
- MAD Lions KOI (3. seed LoL EMEA Championship)
- 100 Thieves (3. seed LoL Championship Series)
- PSG Talon (1. seed Pacific Championship Series)
- GAM Esports (1. seed Vietnam Championship Series)
2. koszyk:
- SoftBank HAWKS (2. seed PCS)
- Viking Esports (2. seed VCS)
- Movistar R7 (1. seed Liga Latinoamérica)
- pain Gaming (1. seed Campeonato Brasileiro de LoL)
Awans tym razem wywalczą sobie cztery ekipy, a metody są dwie. Jedną z nich jest zwycięstwo w swojej grupie – ten etap turnieju został bowiem podzielony na dwie grupy z drabinką podwójnej eliminacji. Wygrana pierwszego meczu, a następnie kolejnego pojedynku z drugim zwycięzcą z tego samego zbioru daje bezpośrednią kwalifikację do fazy głównej. W przypadku potknięcia na ratunek przychodzi wspomniany loser bracket. Przegrani pierwszych spotkań będą musieli wygrać dwa następne starcia, natomiast przegrani meczu o awans tylko jedno. Ostatnie z nich rozgrywane będą pomiędzy grupami – nie ma zatem gwarancji, że z każdej z nich dalej przedostaną się po dwa zespoły. Co istotne, całość bez wyjątku rozgrywana będzie w formacie BO5. Dokładny rozkład drużyn i meczów znajdziecie na poniższej grafice.
fot. LOL Esports |
Faza główna
"Faza grupowa" Worlds w systemie szwajcarskim
Już w ubiegłym roku klasyczna faza grupowa mistrzostw została zastąpiona rozgrywkami w systemie Swiss. Jak do tej pory do głównego etapu zakwalifikowało się 12 drużyn z podziałem na 3 koszyki:
1. koszyk:
- Hanwha Life Esports (1. seed LoL Champions Korea)
- Bilibili Gaming (1. seed LoL Pro League)
- G2 Esports (1. seed LEC)
- FlyQuest (1. seed LCS)
2. koszyk:
- Gen.G Esports (2. seed LCK)
- Top Esports (2. seed LPL)
- Fnatic (2. seed LEC)
- Team Liquid Honda (2. seed LCS)
3. koszyk:
- Dplus Kia (3. seed LCK)
- T1 (4. seed LCK)
- LNG Esports (3. seed LPL)
- Weibo Gaming (4. seed LPL)
Do tego wciąż otwarty jest koszyk czwarty, w którym to znajdą się właśnie zespoły z fazy play in. Rozstawienie wszystkich formacji ma jednak znaczenie tylko w pierwszej rundzie. W niej bowiem ekipy z pierwszego koszyka zawalczą z tymi z czwartego, natomiast drugi koszyk zmierzy się z trzecim. Późniejsze mecze rozlosowane będą na podstawie wyników. Oznacza to, że drużyny z bilansem 1-0 mierzyć się będą z innymi drużynami z taką samą punktacją – analogicznie, jeśli chodzi o 0-1. Zasada ta obowiązywać będzie podczas całego etapu – w drugiej rundzie dostaniemy starcia 2-0 kontra 2-0, 1-1 kontra 1-1, 0-2 kontra 0-2 itd. Jeśli zaś chodzi o koszyki, to reprezentanci wyższych pooli będą mieli jedynie przywilej wyboru strony. Nie będzie również ochrony "wewnątrzregionalnej" – reprezentanci każdej z lig będą mieli możliwość wyrzucić za burtę swoich lokalnych rywali.
Warto zaznaczyć, że większość spotkań w tej fazie rozgrywać się będzie w formacie BO1. Z dwoma wyjątkami! Starcia o awans do play-offów Worlds oraz o odpadnięcie, z uwagi na większą stawkę, przejdą do formatu BO3. A skoro o tych mowa, to przygoda wszystkich drużyn zakończy się na trzech zwycięstwach lub trzech porażkach. Pierwsze mecze o śmierć i życie zobaczymy zatem już trzeciego dnia tego etapu, gdzie mierzyć się będą formacje z wynikiem 2-0 oraz 0-2. W kolejnych dniach natomiast decydujące pojedynki czekają zespoły z bilansem 2-1 i 1-2, a następnie na polu bitwy pozostaną już tylko ekipy z punktacją 2-2. Całość rozstrzygnie się więc w zaledwie pięciodniowym boju, z którego awansuje ośmiu szczęśliwców.
Pierwsze pary rozlosowane zostaną dopiero po zakończeniu fazy play-in. Poniżej znajdziecie więc przykładowy schemat fazy Swiss.
fot. Riot Games |
Play-offy Worlds wciąż bez miejsca na błędy
Riot Games wciąż nie zdecydowało się jednak na zmianę, o którą wielu kibiców prosi od lat. Mowa oczywiście o drabince podwójnej eliminacji w fazie pucharowej. Play-offy pozostają zatem etapem, podczas którego wszyscy uczestnicy muszą trzymać się zasady "być albo nie być", bowiem porażka oznacza definitywne pożegnanie z turniejem. W tej kwestii zresztą niewiele zmieniło się względem minionych lat. Najważniejszą kwestią jest rozstawienie drużyn. To było zdecydowanie łatwiejsze, kiedy poprzednia faza podzielona była na grupy – zespoły wychodzące z pierwszego miejsca mierzyły się z tymi z drugiego.
W przypadku Swissa sprawa jest nieco bardziej zagmatwana. Ostatecznie mamy przecież dwie formacje, które awansują z wynikiem 3-0 i po trzy ekipy, które dołączą do nich z bilansami 3-1 oraz 3-2. Sytuacja rysuje się więc następująco: drużyny z punktacją 3-0 mają gwarancje trafienia w ćwierćfinale na te, które zakończyły etap szwajcarski 3-2. Pozostałe trafią z kolei do "jednego worka" i rozstawione zostaną w pełni losowo.
A jeśli chodzi o system, to ten jest już dobrze znany wszystkim koneserom profesjonalnego LoL-a. Jak wspominaliśmy, będzie to klasyczna drabinka pojedynczej eliminacji składająca się z ośmiu zespołów. Ćwierćfinały, półfinały, finał – wszystko rozstrzygnie się w siedmiu spotkaniach. Oczywiście w formacie BO5.
fot. Riot Games |
Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat nadchodzących Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner: