Australijski IEM kontynuuje koszmar Traina
Cóż, IEM Melbourne 2025 jak najbardziej udowodnił, iż Traina prawie nikt nie kocha. Najlepszym dowodem na ten stan rzeczy niech będzie fakt, że ostatecznie kolejowa mapa w trakcie całego turnieju pojawiła się jedynie czterokrotnie! Dokładnie tak – jedynie 4 z 71 map rozegranych na turnieju to Train. Procentowo daje nam to 6%, co tylko obrazuje skalę niechęci profesjonalnych ekip do legendarnej areny. Ta do oficjalnej puli turniejowej weszła na początku bieżącego roku, a to oznacza, że zawodnicy mieli cały kwartał, by poznać sekrety i taktyki skuteczne zarówno w ataku, jak i obronie. Ale najwyraźniej mało komu chciało się poświęcać na to więcej czasu, skoro większość formacji jak diabeł święconej wody boi się grania oficjalnych spotkań na Pociągach. Wyjątek stanowią tutaj Team Falcons, GamerLegion i Complexity. Każda z tych organizacji w trakcie australijskiego IEM-a po dwa razy toczyła boje na Trainie. Ale, co ciekawe, żadnej z nich nie udało się dwukrotnie zatriumfować.
Na drugim biegunie znajduje się natomiast Inferno. Ta arena również przeszła przy okazji Counter-Strike'a 2 lifting, ale nie był on tak agresywny jak w przypadku omawianej wcześniej mapy i ograniczył się głównie do kwestii wizualnych. To zmniejszyło ryzyko odrzucenia, z jakim musi mierzyć się Train. Zamiast tego pole bitwy, na którym kluczowe miejsce stanowi banan, było w trakcie IEM Melbourne 2025 mapą rozgrywaną najczęściej, bo aż 14 razy. Ale też po piętach Inferno deptał inny przedstawiciel CS-owej klasyki, czyli Nuke, który pojawił się jedynie jeden raz mniej. Ale, ale... Mili państwo! Podium zamyka już przedstawiciel nowej generacji map, czyli dodany jeszcze w CS:GO Ancient. Ten, podobnie jak klasyczny Mirage, wgrywany był na serwer 11-krotnie. Po 9 razy zaś drużyny uczestniczące w zawodach mierzyły się na Duście2 i innym przedstawicielu "nowej fali", czyli Anciencie. A potem prawdziwa przepaść i wspominany już Train. Cóż, może jeszcze przyjdzie wasz czas, Pociągi!
Decydujące Inferno
Co ciekawe, aż trzynastokrotnie drużyny rywalizujące na IEM Melbourne odrzucały Traina już w pierwszej serii picków i banów. Żadna inna arena nie wylatywała tak szybko. Z kolei w serii drugiej Train banowany był 10-krotnie i w tym wypadku dorównuje mu Anubis. Na profesjonalnej scenie nie brakuje za to entuzjastów Nuke'a. Wszak arena ta 12 razy była wybierana przez jedną z uczestniczących w poszczególnych pojedynkach ekip. Najrzadziej zaś, bo tylko 3-krotnie, stawiano na... tak, tak, zaskoczenia nie ma, bo ponownie mowa o kolejowym polu bitwy. Ewidentnie dość ambiwalentny stosunek gracze mieli zaś do Inferno. To ta mapa najczęściej potrafiła dotrwać do fazy pick/ban, stając się jednocześnie areną decydującą. Taka sytuacja miała miejsce w 9 przypadkach. Roli Decidera nie doczekał się natomiast Anubis i nawet nie miał takiej szansy, bo nigdy go do tej roli nie wytypowano.
Mapa | Ban w 1. rundzie | Ban w 2. rundzie | Pick w 1. rundzie | Pick w 2. rundzie | Decider |
Ancient | 9 | 5 | 7 | – | 8 |
Anubis | 10 | 10 | 9 | – | – |
Dust2 | 9 | 9 | 8 | – | 3 |
Inferno | 1 | 9 | 10 | – | 9 |
Mirage | 11 | 4 | 9 | 1 | 3 |
Nuke | 5 | 9 | 12 | – | 4 |
Train | 13 | 10 | 3 | 1 | 2 |
Pełen zestaw informacji na temat IEM Melbourne 2025 znajdziecie w naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.