Fnatic 1:3 G2 Esports

LEC-owe El Clásico z równie klasycznym zakończeniem

Fnatic rozpoczęło LEC-owe El Clásico z wysokiego C. Podczas fazy liniowej G2 starało się wypracować drobne przewagi, ale kiedy tylko doszło do mniejszych potyczek i większych walk, Czarno-Pomarańczowi przejęli kontrolę. Samuraje mogli liczyć jedynie na wyłapywanie pojedynczych zawodników. Ale czym była śmierć Marka "Humanoida" Brázdy w obliczu czterech graczy G2 oglądających świat zza szarego ekranu? Finalnie FNC poszło po koniec gry nawet bez Barona, zwyczajnie odsyłając rywali na fontannę i wdzierając się do ich bazy środkową aleją. W drugiej grze Rasmus "Caps" Winther i spółka nabrali już zdecydowanie więcej sił i prześcigali przeciwników w zabójstwach. Mimo to różnica w złocie była marginalna i aż do 25. minuty trudno było wskazać jasnego faworyta. Baron w rękach G2 był jednak gwoździem do trumny podopiecznych Fabiana "GrabbZa" Lohmanna i kluczem do wyrównania serii.

I najlepszym dowodem na jej równy status była trzecia gra. Do samego końca nie było wiadomo, kto zgarnie drugi punkt. Fnatic dzierżyło co prawda przewagę, ale Samuraje skalowali naprawdę nieźle i w walkach drużynowych również mieli sporo do powiedzenia. Zdesynchronizowane w ostatniej potyczce Fnatic było tym, na co Caps i jego kompani czekali. Wybicie czwórki oponentów wystarczyło, żeby dobrać się do ich Nexusa. Kolejna odsłona tego pojedynka wyglądała zresztą podobnie. Obie ekipy znajdowały w bitwach coś dla siebie i aż do drugiego Nashora niewielkie prowadzenie było po stronie Czarno-Pomarańczowych. Fioletowa bestia trafiła jednak do G2 i po przewadze FNC nie zostało już ani śladu. Tak samo jak po ich bazie i nadziejach na zwycięstwo po następnej niekorzystnej walce pod smokiem.

Play-offy LEC będziecie mogli oglądać na oficjalnej polskiej transmisji u Damiana "Nervariena" Ziai na Twitchu albo w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat bieżącej edycji rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego banera:

LEC