Paweł "Woolite" Pruski, reprezentujący barwy Epsilon Esports, skrytykował organizatorów Challenger Series EU, w których gra jego drużyna. We wtorkowym spotkaniu przeciwko Team Forged dżungler Epsilon borykał się z problemami technicznymi, przez co jego zespół był zmuszony przez dłuższy czas walczyć 4v5. Woolite nie krył niezadowolenia tym bardziej, że ta wygrana znacznie zwiększyłaby szansę Epsilon na play-offy Challenger Series.
To były żenujące do oglądania gry z powodu tego, co się wydarzyło. Łatwo wygraliśmy pierwszą grę, przez co byliśmy pewni zwycięstwa 2:0. Wtedy zaczęły się problemy z komputerem Kireia, który losowo zaczął się wyłączać podczas gry. Pauzowaliśmy co parę minut, aż zużyliśmy 10 minut pauzy i zostaliśmy zmuszeni grać 4v5 i czekać aż Kirei włączy komputer i znowu się połączy. Przeciwnicy mogli brać darmowe wieże i dragony, a my tylko mogliśmy próbować bronić bazy w 4. (...) To powód z jakiego gardzę tym systemem Challenger Series, który nie jest fair dla graczy i nie ma nic wspólnego z równymi szansami dla drużyn, gdzie często decyduje szczęście.
Polak przypomniał inne sytuacje z jego historii w Challenger Series, gdzie miał równie nieprzyjemne sytuacje. Niemniej zaznaczył również, że jego drużyna nie zamierza się poddawać oraz stwierdził, że jeśli uda im się awansować do play-offów, to po trzech tygodniach treningu są w stanie pokonać każdego. Wyjaśnił również, że przez ostatnie tygodnie jego zespół nie miał gaming house'u, co znacznie utrudniało przygotowania do kolejnych rund Challenger Series.
Pełną treść oświadczenia Woolite'a znajdziecie pod tym adresem.