Właściciel Immortals, Noah Whinston opublikował list otwarty będący odpowiedzią na pismo, które kilka dni temu SirScoots w imieniu zawodników pięciu drużyn wystosował do Professional Esports Association. Z tego możemy dowiedzieć się między innymi, w czym lepsze miałyby być rozgrywki organizowane przez PEA od tych, za które odpowiada ESL.
Whinston na samym początku przyznał, że celem PEA było stworzenie ligi, która byłaby lepsza dla graczy, organizacji oraz fanów. Rozgrywki te miały wyznaczać nowe, wyższe standardy dla pozostałych organizatorów.
Bardzo szybko można zauważyć pewne nieścisłości. Właściciel Immortals, a tym samym jeden z założycieli PEA, podkreśla, że rozgrywki te nie miały być "na wyłączność". Można przez to rozumieć, że zawodnicy będą mogli rywalizować także we wszystkich innych ligach, między innymi ESL Pro League. Później dowiadujemy się jednak, że:
- gracze podpisując kontrakty z organizacjami rezygnują z możliwości wybierania rozgrywek, w których uczestniczą,
- PEA koniec końców spotka się z graczami, by ci mogli zadecydować, w których rozgrywkach (ESL Pro League Season 5 lub PEA) chcą uczestniczyć.
Ciężko zatem odnieść to do braku wyłączności PEA i możliwości grania we wszystkich ligach skoro zawodnicy będą musieli wybrać pomiędzy jedną z dwóch opcji.
PEA chciało przejąć północnoamerykańską dywizję ESL Pro League i prowadzić te rozgrywki. W zmaganiach miało uczestniczyć dziesięć zespołów i - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - każdy z nich miał otrzymać taką samą sumę pieniędzy za występowanie w lidze. Następnie najlepsze drużyny z EPL i PEA miały spotykać się - tak jak było to dotychczas - na wspólnych finałach.
WESA odrzuciła jednak pierwszą ofertę i złożyła kontrofertę. Według Noaha Whinstona WESA chciała korzystniejszego podziału dochodów z drużynami nie będącymi częścią tej organizacji. PEA nie przystała na tę propozycję. Trudno się dziwić, że obie strony nie doszły do porozumienia. Naiwnym ze strony PEA było oczekiwanie, że ESL pozwoli na kontrolowanie północnoamerykańskich rozgrywek, zaś PEA wydaje się nieskora do dzielenia się zyskami z kimś spoza Ameryki Północnej.
Warto jednak przyjrzeć się temu, czym PEA chciała przekonać zawodników i drużyny do uczestniczenia w swoich zawodach zamiast w EPL. Każda drużyna biorąca udział w tej lidze będąca jednocześnie członkiem PEA miała mieć zagwarantowany zysk w wysokości 31 250 dolarów. Whinston zaznaczył, że kwota ta jest minimalną, jaką odda PEA. Organizacja twierdzi także, że zapewni zawodnikom m.in. ubezpieczenie zdrowotne oraz inne dodatki.
Pełną wersję listu otwartego autorstwa właściciela Immortals możecie znaleźć tutaj.