Jeszcze kilka lat temu nawet nikt nie myślał o tym, że turnieje Counter-Strike'a będą odbywać się tak często, a najlepsi będą rywalizować o tak duże pieniądze. Nikt też nie spodziewał się, że Valve wprowadzi skórki, które tak bardzo namieszają na scenie. Teraz to wszystko jest codziennością, która sprawiła, że społeczność nie tęskni już za Counter-Strike 1.6. I pewnie już nie zatęskni.

 

CS 1.6 to gra, w której polscy e-sportowcy odnieśli największe sukcesy w historii. Legendarna Złota Piątka wielokrotnie zdobywała Mistrzostwo Świata, wygrywając najbardziej prestiżowe turnieje - Electronic Sports World Cup czy World Cyber Games. Gracze stali się żywymi legendami. Po pojawieniu się Counter-Strike: Global Offensive mało kto wierzył w sukces tej gry. Nie chcieli w nią grać profesjonaliści, ani amatorzy.

 

Powrót do CS 1.6

 

Z czasem firma Valve pokazała jednak, że zależy jej na tym tytule. Wprowadzała kolejne nowości, dzięki którym gra stawała się przyjemniejsza. Zaczęły się też turnieje, które przyciągały coraz bardziej znanych zawodników. Wciąż jednak spotykaliśmy się z komentarzami, których autorzy prosili profesjonalnych graczy do powrotu na poprzednią platformę.

 

Swoje wypowiedzi argumentowali tym, co zawdzięczamy CS-owi 1.6. Oglądając mecze Polaków właśnie w tej grze przeżywaliśmy niesamowite emocje, razem z nimi świętując największe sukcesy. Bez wątpienia to dzięki tym osiągnięciom e-sport w Polsce rozwinął się jeszcze bardziej. Z czasem potrzebne są jednak zmiany. Gracze nie mogli pogodzić się z tym, że wychodzi nowa gra. Później jednak ta sytuacja zaczęła się zmieniać.

 

Teraz jest sporo powodów, za które można pokochać CS:GO - wsparcie producenta, wyrównana walka, duża oglądalność czy wielkie nagrody. To wszystko sprawia, że ta wersja "kantera" ma potencjał na zostanie najpopularniejszą grą w e-sporcie, a kibice już nie nawołują do powrotu na poprzednią platformę.

 

Nie ma czasu na przerwę

 

Wsparcie producenta i różnych firm powoduje, że organizowanych jest mnóstwo meczów pokazowych oraz turniejów. Profesjonalni gracze nie mają czasu na przerwę, bo ciągle coś się dzieje - odbywają się zarówno internetowe, jak i lanowe rozgrywki, w których do wygrania są duże pieniądze.

 

Ten rok był owocny w różnego rodzaju imprezy. Mieliśmy takie turnieje, jak DreamHack, SLTV StarSeries, Fragbite Masters, ESL One w Katowicach i Kolonii, Electronic Sports World Cup, Copenhagen Games, ESEA, Gfinity czy FACEIT. Rozgrywek było tak dużo, że niemal codziennie mogliśmy oglądać w akcji najlepsze na świecie drużyny CS:GO. Najpierw rywalizowały w Internecie, a później na lanowych finałach.

 

Zainteresowanie zmaganiami jest bardzo duże - tworzą się nowe zespoły, które chcą awansować na największe turnieje. Nie ma też jednego faworyta. Zawody wygrywają drużyny z różnych krajów, a scena zrobiła się bardzo ciekawa. To sprawia, że z dużym zainteresowaniem śledzi się to, co dzieje się na światowym podwórku. Na tak duży rozwój CS:GO z pewnością mają wpływ pieniądze.

 

Ogromne nagrody

 

Kiedy ogłoszono DreamHack Winter 2013 - pierwszy turniej z 250 000 $ w puli nagród, na scenie zawrzało. Każdy chciał zagrać na tych zawodach, bo nawet za ostatnie miejsce otrzymywało się pieniądze. Dodatkowo można było czuć się prestiżowo, będąc wśród najlepszych na świecie drużyn. Właśnie DreamHack był takim przełomem wśród turniejów - od tamtego czasu pule nagród zaczęły wzrastać.

 

Podczas trzech imprez znów było do wygrania 250 000 dolarów, a mniejsze turnieje "oferowały" po kilkadziesiąt tysięcy. Jeszcze kilka lat temu o takich nagrodach można było pomarzyć. Teraz to już codzienność, bo w 2014 roku mieliśmy mnóstwo wydarzeń, gdzie łącznie można było wygrać naprawdę spore pieniądze. Nawet internetowe zmagania przynosiły graczom niemałe zyski.

 

Dodatkowo odbywało się mnóstwo meczów pokazowych, gdzie zapraszano zespoły nie tylko z samej czołówki. Wykazać mogli się ci, którzy nie zawsze stają na podium. Mogli wygrać pieniądze i dać się poznać szerszej publiczności. I te pojedynki śledziło sporo kibiców.

 

Skórki rozwinęły CS:GO

 

Na pewno duży wpływ na rosnącą liczbę ludzi oglądających i wspierających drużyny mają skórki. Choć dały one też dużo negatywnego, to wciąż można powiedzieć, że były realnym powodem sukcesu Counter-Strike: Global Offensive. Ludzie bardzo angażują się w zakłady, w których obstawiają właśnie swoje skórki. To poprawia oglądalność nawet tych mniejszych turniejów, których spotkania pojawiają się na CSGO Lounge.

 

Valve widzi potencjał w swojej grze, bo zarabia na niej gigantyczne pieniądze, ale dzieli się nimi - to najważniejsze. Dzięki temu my mamy możliwość oglądania w akcji najlepszych drużyn na świecie, a profesjonalni zawodnicy mogą w pełni poświęcić się graniu, by dostarczać nam jeszcze większych emocji. Skórki mają w tym dużą zasługę - choć oczywiście nie możemy zapominać o negatywnych skutkach. Trzeba z nimi walczyć i nie pozwalać, by mecze były sprzedawane.

 

CS 1.6 już nie wróci

 

Nigdy jednak nie dojdzie do sytuacji, że wszyscy będą uczciwi. Tak duża liczba graczy mówią same za siebie. Możemy być jednak pewni, że Counter-Strike 1.6 już nie wróci. To w CS:GO jest potencjał i trzeba go wykorzystać, bo to świetny materiał na grę, którą mogą oglądać miliony. To będzie biznes, a jednocześnie dobra zabawa. Na turniejach zagości przynajmniej na kilka lat, dostarczając nam podobnych emocji, co jego poprzednik.

 

Przez ostatnie miesiące ludzie pokochali Counter-Strike: Global Offensive, powodując, że nie ma on już zbyt dużo przeciwników. Na scenie możemy spotkać coraz więcej osób, które jeszcze nie tak dawno nie miały styczności z e-sportem. To wszystko sprawia, że CS 1.6 pozostaje już tylko we wspomnieniach.