Wczoraj do grona naszych rodaków grających w LCS EU dołączył Jakub "Jactroll" Skurzyński. Jego Giants Gaming zwyciężyło z FC Schalke 04 i tym samym zapewniło sobie awans do europejskich rozgrywek. Dzień po kwalifikacji do LCS Jactroll podsumował miniony rok oraz wyjawił, jakie ma plany na przyszłość. Zapewnił jednocześnie, że zobaczymy go w przyszłym roku w największej lidze LoL-a na Starym Kontynencie.

Na przyszły sezon zobaczycie mnie w LCS na 100%, o to się nie martwcie. Zarówno wy, hejterzy, jak i wy, fani.

Lipiec 2016 – grudzień 2017

Polski wspierający podsumowanie zaczął od przełomu lipca i sierpnia zeszłego roku, kiedy to spróbował swych sił w projekcie Adriana "Hatchy'ego" Widery. Ponieważ nie udało mu się wywalczyć miejsca w czołówce, postanowił przyjąć ofertę od AGO. Choć znacząco poprawiło to jego warunki treningu, szybko we znaki zaczęły się dawać problemy z organizacją. Wśród najważniejszych Jactroll wymienia brak trenera oraz złą infrastrukturę. Pierwszy z wymienionych był jednym z czynników, przez które zdaniem Skurzyńskiego nie udało im się wywalczyć miejsca w CSQ. Mimo porażki Jactroll nie zaprzestał treningów.

Spamowałem soloq do upadłego, nie pojechałem na święta, nie imprezowałem w Sylwestra, bo brnąłem do swego upragnionego celu, by stać się jak najlepszym graczem, by po zakończonym kontrakcie dostać dobrą ofertę, bo bez tego nie wiem gdzie bym skończył; przecież poszedłem all-in w LoL-a.

Styczeń – maj 2017

Pierwsze miesiące roku 2017 Jactroll uważa za – delikatnie mówiąc – nie najlepsze. Wszelkie turnieje w składzie AGO kończyły się słabymi wynikami, a co gorsza organizacja zalegała z wypłatami. Ostatecznie AGO wywiązało się z finansowych zaległości wobec wspierającego, lecz Jactroll chciał jedynie zakończyć epizod z ówczesną organizacją.

Dokończyliśmy wyjazd do Francji w tym samym składzie oraz PP, co okazało się klęską. (...) Przegranie kolejnego CS, drugie miejsce MP, jakieś losowe turnieje wygrane w Polsce – nic to nie miało znaczenia. Wielu z nas chciało mieć okres z AGO za sobą.

Czerwiec 2017 – obecnie

Dopiero w czerwcu kariera Jactrolla obrała właściwy kierunek. Wtedy bowiem zaczęły się testy w Giants Gaming. Mimo wielu bardziej znanych na scenie LoL-a rywali (takich jak Dumbledoge, Noxiak oraz Likkrit), to nasz rodak pomyślnie przeszedł try-outy i dołączył do hiszpańskiej organizacji. Duży wpływ na decyzję włodarzy miało dobre słowo junglera Giants, Berka "Giliusa" Demira. Pod okiem André Guilhoto polski support nauczył się wielu niezbędnych dla supporta umiejętności. Sam Jactroll przyznaje, że podczas Challenger Series oraz Promotion Tournament był najlepszym wspierającym. Nie zamierza jednak spoczywać na laurach.

Wykazałem się największym champion poolem w Promotion Tournament w tym roku i jestem pewny, ze zaprezentowałem się jako najlepszy support w relegacjach, jak i Challenger Series, lecz moim celem jest bycie w przyszłości najlepszym w Europie (...). Długa droga przede mną, ale wciąż jestem młody i będę do tego dążył.

Poświęciłem najwięcej ze wszystkich znanych mi osób, by osiągnąć sukces, a to dopiero początek mojej kariery. Tutaj zaczyna się moja przygoda z profesjonalnym LoL-em, która – mam nadzieję – potrwa długie lata.

Na zakończenie swojego wpisu Jactroll postanowił podziękować wszystkim osobom, które choć w małej części przyczyniły się do jego sukcesu. Wśród nich są między innymi Mateusz "Sówek" Kowalczyk, Bartosz "Babunia" Dzikowski oraz Eryk "HosaN" Wilczyński.

Cały wpis Jactrolla znajdziecie na jego profilu na Facebooku.