Faworyzowane przez wielu Pompa Team nie podołał w starciu finałowym 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski, w którym zmierzył się z Illuminar Gaming. Tabasko i spółka drugi raz z rzędu uzyskali tytuł ESL Mistrza Polski, pokonując w zaciętej serii podopiecznych MenQ, którzy muszą pogodzić się z porażką i cieszyć się drugim miejscem w Polsce.
Illuminar Gaming | 3 : 2 | Pompa Team |
Tabasko zaczął zaskakiwać widzów jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej odsłony tej serii, niespodziewanie wybierając Lulu do dżungli. Niemniej jednak z uwagi na słabe możliwości tej postaci pod względem ataków na linie, to Cinkrof i spółka znacznie wygrywali w początkowej fazie potyczki. Po zaledwie 20 minutach gry Pompa zdołała zniszczyć aż pięć wież przeciwnika, podczas gdy iHG udało się rozbić tylko dwie. Fenomenalnie przemyślana kompozycja Illuminar Gaming dała znać o swojej wartości dopiero w momencie, gdy Pompa podejmowała Barona. Wtedy też Woolite bez obaw wpadł w sam środek przeciwnej drużyny, która nie potrafiła w żaden sposób odpowiedzieć. Niemniej jednak formacja Pukiego przeczekała fioletowe wzmocnienie iHG i wyszukiwała okazji do przejęcia kontroli nad grą. Ta zdarzyła się w okolicach 34. minuty, kiedy to Unknown kapitalnie wyłapał Woolite'a, po czym Pompa Team z łatwością zgarnął Nashora. Na koniec starcia Matislaw i Unknown popisali się zjawiskowym backdoorem, którego iHG nie było w stanie odeprzeć.
W pierwszych minutach drugiej potyczki obie drużyny szły łeb w łeb. Zawodnicy co chwilę prezentowali nam krwawe wymiany, a sytuacja w złocie pozostawała strasznie wyrównana. Ciszę przerwać chcieli reprezentanci Pompa Teamu, którzy dwukrotnie wyłapali Sebekxa, po czym próbowali sforsować Barona. Niestety te podejścia zakończyły się kompletnym fiaskiem. Illuminar Gaming w końcu zdołało zgładzić większość podopiecznych MenQ, a następnie zabić Nashora. Koniec końców to wzmocnienie oraz absolutnie bezkonkurencyjna Tristana Woolite'a znacznie przyczyniły się do zakończenia tej rozgrywki i wyrównana wynku serii.
Kolejna rozgrywka również była piekielnie zacięta. Zarówno Pompa Team, jak i Illuminar Gaming rozgrywały bardzo metodyczne League of Legends. Obie formacje świetnie reagowały na ruchy przeciwnika, w wyniku czego rzadko oglądaliśmy bezpośrednie walki pięć na pięć. Po około 30 minutach spokojnej gry Pompa Team przejął inicjatywę i rozprawił się ze swoim rywalem, wychodząc z bitwy znacznie na plus. Przepychający dolną alejkę IceBeasto wymusił na Pompie decyzję o podjęciu Barona. Ostatecznie toplaner iHG nie zdążył pojawić się u boku swojej formacji na czas i to Cinkrof zgarnął fioletowe wzmocnienie. Nashor zdecydowanie jeszcze bardziej przyspieszył rozpędzony pociąg o nazwie Pompa Team, który bez pardonu wtargnął na dolną alejkę i skierował się ku zakończeniu spotkania.
W czwartej grze Illuminar Gaming narzuciło niebywale szybkie tempo swoim oponentom. Już po zaledwie kilkunastu minutach iHG zniszczyło trzy wieże, fantastycznie wykorzystując Rift Heralda. Pompa Team wydawał się nie mieć pomysłu na odpowiedź i tracił coraz więcej złota do swojego przeciwnika. Sebekx i jego koledzy niszczyli kolejne struktury, popisując się wybitną kontrolą mapy i rotacjami. Od momentu pojawienia się Barona na Summoner's Rift Illuminar Gaming skupiało się na jego zgładzeniu. Walka o Nashora ostatecznie zakończyła się triumfem iHG, które z dodatkowo spotęgowaną siłą było już nie do powstrzymania.
Akcja decydującej batalii zainicjowana została na dolnej alejce przez Illuminar Gaming, które wyprowadziło perfekcyjny atak i zgarnęło aż trzy darmowe zabójstwa. Od tamtego momentu iHG bez najmniejszych problemów realizowało scenariusz, który oglądaliśmy w poprzedniej potyczce. Kolejny raz widzieliśmy nieprzerwaną presję nakładaną na Pompa Team. Po zniszczeniu kilku wież przyszedł czas na wymuszenie walki pod Baronem, której triumfatorem był iHG. Bezradny Cinkrof i jego koledzy nie mieli najmniejszych szans na obronę swojej bazy.
Dzięki zwycięstwu nad Pompa Teamem Illuminar Gaming zdobywa miejsce w zamkniętych kwalifikacjach do Challenger Series oraz dodatkowe 25 000 zł. Drużyna Unknowna z kolei musi zadowolić się 10 000 zł i wicemistrzowskim tytułem.