Zaraz po zakończeniu wielkiego finału 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski porozmawialiśmy Wojciechem "Tabasko" Kruzą, który razem ze swoją drużyną tytuł mistrzowski zdobył po raz drugi z rzędu. W wywiadzie zawodnik Illuminar Gaming opowiedział nam między innymi o jego odczuciach odnośnie finałowego starcia oraz planach jego ekipy na przyszłe miesiące.
Dla waszego składu jest to drugi tytuł ESL Mistrza Polski. Jak się z tym czujecie?
To naprawdę świetne uczucie. Po zwycięstwie ostatniej mapy IceBeasto wstał i powiedział, że pierwszy raz tak bardzo cieszy się z wygranej. Wydaje mi się, że wcześniej po prostu każdy z nas uważał te wszystkie spotkania są zbyt łatwe, teraz widać było, że szczerze ucieszyło go zwycięstwo na polskim podwórku.
Po zawodnikach Pompa Teamu widać było, że porządnie przygotowali się do tego starcia. Zgadzasz się z powszechną opinią, która mówi, że był to pojedynek godny wielkiego finału ESL MP?
Niesamowicie cieszę się z tego, że rozegraliśmy wszystkie pięć gier. Od samego początku fazy grupowej ESL MP bez przerwy mówiło się o iHG oraz Pompie jako głównych faworytach do zwycięstwa. Później w finale spotykają się dwie tak mocne ekipy i w dodatku wszystko rozstrzygnięte zostaje w pięciu mapach, piękne widowisko.
W czym Pompa Team okazał się słabszy od Was? Widziałeś jakieś większe błędy z Waszej strony?
Wydaje mi się, że oni zaplanowali sobie granie Kog'Mawem, z pewnością opracowali też matchup Sivir kontra Xayah na dolnej alejce. My z kolei próbowaliśmy rozegrać ten mecz tym, co wychodziło nam dobrze na scrimach, np. Lulu w dżungli, z Lucianem na środku i Twitchem. Niestety ta kompozycja nam nie wyszła, więc musieliśmy podejść do tego inaczej. Pomyśleliśmy wtedy, że skoro Woolite i delord wygrywają na dolnej alejce nawet kiedy mają przegrywający matchup, to postaramy się wybierać dla nich hypercarry, tak aby Woolite mógł sam pociągnąć grę. W trzeciej grze powinniśmy zrobić to samo, ale zaryzykowaliśmy z tym Ezrealem w dżungli i również się nie udało. Podsumowując, dało się zauważyć dużą różnicę duetów z dolnych alejek.
Sporo osób uważało, że wybrałeś Lulu oraz Ezreala do dżungli, bo chciałeś zrobić swego rodzaju widowisko w finale. To prawda?
Absolutnie nie. Jeśli chodzi o Lulu to bardzo dobrze przetrenowaliśmy ten wybór. Z ośmiu rozegranych scrimów przegrywaliśmy może jeden i to zazwyczaj grając przeciwko Sejuani. Akurat w pierwszej potyczce to nie był problem Lulu, tylko całej kompozycji jaką zagraliśmy. Natomiast jeśli chodzi o Ezreala to przećwiczyliśmy to może dwa razy. Ja osobiście sporo grałem nim na solo kolejce i wydawało mi się, że jest mocny. Mimo wszystko reszta drużyny ufa mi jeśli chodzi o picki. Wzięliśmy Ezreala i nie wyszło, więc stwierdziłem, że przyszedł czas na Gragasa. W piątej grze miałem nawet ochotę wyciągnąć Nunu, ale okazało się, że Pompa zostawiła Gragasa wolnego i pasował do naszej kompozycji idealnie.
Dużo mówi się o tym, że Puki Style to niesamowicie doświadczony i utalentowany zawodnik, ale gdy przychodzi mu zmierzyć się z Woolitem, to gra znacznie słabiej, niż zwykle. Też tak uważasz?
Możliwe, że tak jest. W czwartej grze zakupił Kosę na Ashe i kompletnie nie rozumiałem dlaczego to zrobił. Natomiast jeśli chodzi o ostatnią odsłonę serii, to specjalnie rozegraliśmy draft w taki sposób, żeby Tristana oraz Kog'Maw zostały wolne. Ku naszemu zdziwieniu Puki zrezygnował z Koga i wybrał Sivir, co dla nas było zupełnie niezrozumiałe. Możliwe, że się nie dogadali albo po prostu wydawało im się, że tak będzie lepiej. Sam nie wiem. Niemniej jednak Woolite zagrał niesamowicie dobrze i zdecydowanie zasługuje na ten tytuł MVP.
Co dalej z Waszą współpracą z Illuminar Gaming? Były już jakieś negocjacje odnośnie jej przedłużenia?
Aktualnie jesteśmy w trakcie rozmów przedłużenia współpracy na Puchar Polski Cybersport. O Polskiej Lidze Esportowej jeszcze nie rozmawialiśmy. Tak poza tym oprócz tych turniejów nie będzie już więcej okazji. Może jeśli uda nam się zwyciężyć w PPC, to pojedziemy razem na OMEN by HP League of Legends Combat w Pradze.
Jak ogólnie oceniasz organizację ESL Mistrzostw Polski w Łodzi?
Było naprawdę bardzo fajnie. Kiedy w przeszłości różni admini pytali mnie co bym zmienił w tego typu turniejach lanowych, to zawsze odpowiadałem, że brakuje lanów, podczas których można pobyć dłużej z drużyną i w których nie ma czegoś takiego, że przyjeżdżamy, rozegramy jeden mecz, a potem jedziemy do domu. ESL MP w Łodzi to właśnie był taki turniej, gdzie cały skład przyjechał już w czwartek. W piątek rozegraliśmy półfinał, a w sobotę mieliśmy wolne i mogliśmy gdzieś razem wyjść, spędzić razem czas. Nawet gdybyśmy przegrali w półfinale, to i tak mielibyśmy sporo czasu dla siebie, zanim zagralibyśmy kolejny mecz. My się strasznie lubimy i chcemy ze sobą przebywać, tylko trudno jest to połączyć, bo każdy z nas mieszka na innym końcu Polski. Lany jak ten dają właśnie graczom możliwość spotkania się.
—
Dzięki zwycięstwu w wielkim finale ESL Mistrzostw Polski Illuminar Gaming zgarnęło 25 000 zł, ponadto za zajęcie pierwszego miejsca w fazie grupowej turnieju zawodnicy zainkasowali dodatkowe 10 000 zł. Kolejne mecze Tabasko i spółki będziecie mogli zobaczyć już za tydzień, kiedy rozgrywane będą ćwierćfinały Pucharu Polski Cybersport.