:polska: Fryderyk "Veggie" Kozioł przed rozpoczęciem League of Legends Championship Series Spring Split dołączył do :polska: Team ROCCAT jako trener. Jego praca bez wątpienia nie poszła na marne, bowiem jego podopieczni będąc "beniaminkiem" w gronie ośmiu najlepszych zespołów LoL-a w Europie zajęli trzecie.miejsce. Przed rozpoczęciem letniego sezonu porozmawialiśmy z Fryderykiem o pracy trenera, a także nadziejach związanych z rozgrywkami.

Na początek wróćmy na chwilę do LCS EU Spring Split. Z trzeciego miejsca swoich podopiecznych chyba jesteś zadowolony? To pewnie nawet lepszy wynik niż się spodziewałeś?
Na początku sezonu każdy z graczy na pewno podpisałby "papierek", który gwarantowałby trzecie miejsce, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie jestem zadowolony z play-offów. Po pierwszej mapie z SK powinniśmy byli mimo wszystko wygrać, szczególnie, że podłapaliśmy już momentum na drugiej mapie, ale trochę zabrakło cierpliwości, a w dodatku został popełniony błąd komunikacyjny przy baronie, o którym wspominam przynajmniej raz na dwa dni, co wprowadziło mnie w szał, gdyż ze względu na brak czasu nie udało mi się go ostatecznie rozpracować razem z drużyną (przynajmniej mam dzięki temu praktyczny dowód na potrzebę wprowadzenia tego pomysłu). Trzecia mapa to totalne podłamanie mentalne, dalej czekam na nagrania głosowe z play-offów, więc nie mogę stwierdzić dokładnie co zawiodło, mam jedynie poświadczenia od graczy na temat tych gier.

Wydaje ci się, że zrobiłeś wszystko co mogłeś, by pomóc osiągnąć im ten sukces czy jednak coś mogłeś zrobić lepiej?
Nie jest to łatwe do stwierdzenia, pozycja trenera nie jest "za bardzo czarno-biała". Drużyna myśli, że zrobiłem sporo, a to jest najważniejsze, żebyśmy sobie nie marnowali nawzajem czasu jeżeli nieprawidłowo wykonuję swoje zadania. Na pewno mam kilka pomysłów, których chcę spróbować w następnym splicie, a które nie zostały wprowadzone ze względu na brak czasu w poprzednim - nie chciałem mącić w głowie i wprowadzać zmian tuż przed play-offami.

Kiedy rozmawialiśmy przed rozpoczęciem wiosennej edycji LCS EU mówiłeś, że będziesz starał poprawić u chłopaków chociażby splitpush, teamcompy czy komunikację w czasie teamfightów. Osiągnąłeś założone cele?
Dużo nad tym pracowałem z drużyną - na pewno komunikacja splitpushu i teamcompów poprawiła się, ale do ideału wciąż daleko. Przedstawiłem już kilka pomysłów drużynie dotyczących tego, jak ja widze komunikację w teamfightach, ale nie pracowaliśmy nad tym bezpośrednio, gdyż w obecnym metagame'ie ważniejsza jest strategia makro.

Jak zapatrujesz się na letnią edycję LCS EU? Nad czym masz zamiar pracować w najbliższym czasie, na czym się skupisz?
No i tutaj pojawia się pierwszy problem. Znowu w tym splicie będę trochę spóźniony z dojazdem do drużyny, bo muszę jeszcze dokończyć moją pracę magisterską z kryptografii. W gaming housie pojawię się dopiero na początku czerwca. W miarę dobrze się składa, gdyż na początku ponownego pobytu pierwsze tygodnie i tak będą służyć powrotowi do grania po przerwie międzysezonowej. Oprócz tego będzie dalej kontynuowana praca nad wcześniej wspomnianymi apsektami z tym, że chcę trochę w tym splicie popracować nad mentalnością ze względu na porażkę pod tym względem w play-offach, być może będę prowadził pomniejsze sesje medytacyjne przed grami.



W ostatnim czasie sporo mówi się o podejściu zawodników do trenerów w LoL-u. Jakie mają do Ciebie zawodnicy ROCCAT? Zawsze słuchają się i wprowadzają w życie Twoje porady?
Wszelkie moje uwagi zawsze razem omawiamy, aby każdy był świadomy potrzeby rozwiązań wprowadzanych przeze mnie i innych członków drużyny. Z zawodnikami nieźle mi się współpracuje, ale to wynika z wieloletniej znajomości z nimi oraz moją osobowością. Wszelkie komentarze innych osobistości np. Froggena o braku zaufanych trenerów są prawdziwe, nie można zatrudnić po prostu każdego byłego profesjonalisty i liczyć na efekty. Według mnie trochę szczęścia mamy, bo to fajna sytuacja dla mnie jak i drużyny, że akurat mam trochę wolnego czasu przed zakończeniem studiów. Ze słuchaniem uwag nie ma problemu, problem jest z wprowadzaniem, gdyż jest to proces długi, żmudny i nudny, ale w inny sposób nie da się poprawić gry. W normalnych sportach też jest dużo powtarzania tych samych czynności indywidualnych i drużynowych zanim są one opanowane do odpowiedniego poziomu.

Wiele osób twierdzi, że spadek formy wśród ekip LoL-a ze Starego Kontynentu wynika między innymi przez brak należytego respektu wobec trenerów i analizatorów. Zgadzasz się z tą opinią?
Tak, ale według mnie nie jest to związane z respektem tylko z brakiem odpowiednich ludzi. Ciężko mi wyobrazić sobie, żeby moja drużyna słuchała innych byłych profesjonalistów, jak chociażby Mokatte, czy innych analizatorów, bo ich po prostu nie zna. Najlepszy przykład to poprzedni analizator drużyny, który już z nami nie współpracuje, bo jego uwagi były puste i nie poprawiały gry w żadnym stopniu. Moja praca nie polega na wytykaniu przeszłych błędów występujących podczas scrimów tylko na aktywnej praca nad poprawą teamplay'u. Nie znam wielu takich ludzi w Europie, nie wiadomo także dla zewnętrznego obserwatora jak działają inni trenerzy np. Wizikx czy MonteCristo i tak samo scena europejska nie wie jak działam ja.

Jak przygotowujesz zawodników ROCCAT przed meczami. Jaką wiedzę starasz się im przekazać, próbujesz ich w jakiś sposób motywować?
Motywacja to nie jest problem, ci ludzi grają w LoL-a bo pragną rywalizacji na najwyższym poziomie. Wiadomo, że każdy chce wygrać. Zresztą przy bardzo agresywnej motywacji przed i w czasie meczu osiąga się niestabilne rezultaty, raz drużyna zostanie bardzo dobrze zmotywowana (przykład Millenium z Araneae) a czasem gorzej. Zespoły koreańskie podczas gry nie wprowadzają przesadnej emocjonalności, aby nie zaburzać podejmowania decyzji. Z ogólnej wiedzy wiadomo tylko, że ideał komunikacji w Korei polega na komunikacji z neutralnym tonem głosu, braku ekscytacji w przypadku, gdy gra idzie dobrze i braku negatywności, gdy gra nie wychodzi. Już bardziej konkretnie, wiedzę przekazuję w sposób logiczny. Nie mówię kto ma co robić bezmyślnie, tylko staram się za pomocą argumentów oraz rzeczywistych i teoretycznych scenariuszy zmusić graczy do dojścia do takich samych wniosków jak ja.

Niektórzy twierdzą, że trenerzy czy analizatorzy gier w LoL-u nie są aż tak potrzebni. Ty chyba nie do końca zgadzasz się z tą opinią?
Podczas meczów na scenie trenerzy nie mają wpływu na grę zawodników. Całe zadanie polega na, jak nazwa trener wskazuje, stworzeniu odpowiedniego sposobu trenowania. Nie można po prostu bezmyślnie zagrać 6 godzin scrimów i potem Solo Queue i iść spać. Sporo drużyn w LCS wbrew pozorom tak robi, bo nikt nie chce się poświęcać i zmuszać swojej drużyny do rozmowy na temat byłych gier. Co do analizatorów: nie mam doświadczenia we współpracy z prawdziwym analizatorem, tutaj jest błędne przekonanie, że ta osoba zajmuje się tylko pickami i banami. W idealnym przypadku taka osoba zajmuje się podświadomymi ruchami własnej drużyny i przeciwników, a potem stara się konstruktywnie przedstawić to trenerowi, który może to wykorzystać. W korei taki analizator zajmuje się jeszcze oglądaniem jak największej ilości VoD-ów, scrimów, szukaniem i testowaniem nowych graczy oraz matematyką gry.

Pojawiły się głosy, że Europa jako region staje się coraz słabsza. Myślisz, że to przez transfery do Stanów Zjednoczonych czy może problem leży w innym miejscu?
Myślę, że teraz Europa jest w stanie przejściowym co najlepiej sygnalizują transfery w najlepszych zespołach w EU LCS. Typowy widz EU LCS nie słyszał o graczach w Alliance (pomijając oczywiście Froggena i Wickda), SK czy ROCCAT. Uważam, że następny split będzie rozwijał te drużyny, więc na światowych finałach Europa znowu wypadnie lepiej niż Ameryka.

Owe międzykontynentalne transfery udowadniają jednak, że to w Europie jest więcej utalentowanych młodych graczy. Zespoły z LCS EU nie mają większych problemów ze znalezieniem nowych zawodników. Ameryka pod tym względem nie rozwija się zatem najlepiej, dlaczego?
Szczerze mówiąc - nie wiem. Jedyne możliwe powody to więcej streamowania - tutaj nie chodzi o to, że mniej przez to scrimują, ale o to, że streamując większość osób gra w inny sposób niż normalnie co zmniejsza skuteczność trenowania na Solo Queue. Inny aspekt to może strach przed testowaniem nowych graczy z regionu, ale ciężko mi to jednoznacznie stwierdzić.



Nie obawiasz się, że niedługo Europa może stać się najsłabszym regionem, który dla wielu zawodników będzie tylko przejściowym miejscem do gry, by wybić się?
Nie, gdyż wystarczy trochę cierpliwości, a nowa fala graczy europejskich zgra się lepiej. Podobna sytuacja była w Korei, gdzie nowi gracze w teamach MVP, SKT czy KT potrzebowali czasu na scenie zdominowanej przez Blaze, Frost opraz NaJin. Od tamtego czasu nie ma praktycznie graczy starszej generacji i stanie się to także w Europie.

Zmagania w LCS EU rozpoczną się już 20 maja. Jakie są Twoje przewidywania dotyczące tych zawodów - Team ROCCAT celuje w pierwszą lokatę?
Skoro osiągnęliśmy TOP3 w zeszłym sezonie to nie ma sensu celować niżej, szczególnie, że z taką pozycją kwalifikujemy się na światowe finały co jest najważniejszym celem. TOP1 byłoby naprawdę fajne, ale cały czas uważamy na wszystkie drużyny i nie chcemy nikogo zlekceważyć.

Obawiacie się któregokolwiek zespołu? SK wciąż będzie waszym największym rywalem?
Fnatic zawsze jest mocne w Europie. Oprócz tego zdecydowanie SK. Szczerze mówiąc nie boimy się zbytnio pozostałych zespołów, co nie zmienia faktu, że ciekawi mnie przede wszystkim co będzie z Alliance.

Myślisz, że zmiany do jakich doszło w składach europejskich ekip, wyjdą tym formacjom na dobre? Wydaje Ci się, że dzięki stałości składu ROCCAT ma jeszcze większe szanse na ponowny awans do play-offów?
Wydaje mi się, że jedyny zespół. który może wyjść dobrze na zmianach to Gambit Gaming, o ile jego gracze będą potrafili znaleźć ponownie motywację do gry. U nich był to największy problem.

Ostatnie słowa należą do Ciebie.
Dzięki za wsparcie dla Team ROCCAT, dziękuję także całej mojej drużynie i zapraszam na mój fanpage.