Dokładnie cztery lata temu, 15 grudnia 2013 roku, polska drużyna, znana wtedy jako Kiedyś Miałem Team, wprawiła w zdumienie całą profesjonalną scenę League of Legends, kwalifikując się do EU LCS 2014 Spring Split. Broniące swojego miejsca w lidze Ninjas in Pyjamas wybrało Polaków na swoich przeciwników i szybko zdało sobie sprawę z tego, że była to najgorsza możliwa decyzja.
Jankos i reszta bez dwóch zdań mogli zaliczyć drugą połowę 2013 roku do udanych. Po zdominowaniu polskiej sceny ekipa znalazła się w nowej organizacji, czyli H2k-Gaming. W barwach H2K Polacy triumfowali podczas DreamHack Bucharest 2013, zwyciężając wtedy z Copenhagen Wolves wynikiem 2:0 oraz, co najważniejsze, ograli wszystkich napotkanych rywali w pierwszych kwalifikacjach WellPlayed, dzięki czemu uzyskali miejsce w nadchodzących eliminacjach do EU LCS. Następnie formacja przeniosła się do GF-Gaming, lecz zabawiła tam zaledwie kilka dni i koniec końców powróciła do nazwy Kiedyś Miałem Team. Jako KMT Overpow i jego kompani wyjechali do Jönköping na DreamHack Winter 2013, gdzie słabsi okazali się tylko od SK Gaming w wielkim finale. Mimo to polski zespół raz jeszcze pokazał się na europejskiej scenie i zaprezentował kawał fenomenalnego League of Legends.
Zawodnicy Kiedyś Miałem Team rozpoczęli swoją przygodę w turnieju barażowym o EU LCS 2014 Spring Split od rundy pretendentów, w której znalazło się łącznie sześć ekip. Nasi rodacy nie byli faworytami, a nawet wręcz przeciwnie, mało kto spodziewał się, że będą w stanie przejść dalej. Ostatecznie KMT dosłownie rzutem na taśmę utrzymało się w górnej, premiowanej awansem do decydującego etapu, części tabeli, dzięki wygranej przeciwko TCM Gaming.
Drużyny, które broniły swojego miejsca w EU LCS miały prawo wyboru swojego przeciwnika. I choć zawodnikom Ninjas in Pyjamas odradzano rzucenia rękawicy w kierunku Polaków, to ci najwidoczniej uznali ich za najmniej wymagających przeciwników. Ekipa Mithy'ego była jednak w ogromnym błędzie, o czym przekonała się 15 grudnia w studiu EU LCS.
Kiedyś Miałem Team | 3 : 0 | Ninjas in Pyjamas |
Już w pierwszej potyczce widać było, że Ninjas in Pyjamas tego dnia nie do końca było sobą. Broniący swojego miejsca w EU LCS nie grali tak, jak to mieli w zwyczaju i pozwalali Polakom na swobodne kontrolowanie sytuacji na mapie. Mimo wszystko starcie przedłużało się, co oczywiście wpływało na korzyść KMT, bowiem obaj prowadzący wybrali postacie świetnie skalujące się w późnej fazie rozgrywki. Następnie Jankos i reszta zgładzili Nashora i bez większego trudu zniszczyli struktury w bazie NiP-u.
Po krótkiej przerwie NiP przemyślało swoje stanowisko wobec potwornie silnej Kayle Overpowa i zdecydowało się wybrać Riven na środkową alejkę. Tym razem Nukeduck i spółka dużo bardziej napierali na Polaków, narzucając im swój agresywny styl gry. Niemniej, to KMT po raz kolejny pokazywało kapitalne makro, przez co nieprzerwanie prowadziło w złocie. Zespół Xaxusa znów wydłużał czas trwania starcia i w końcu znalazł swoją szansę, zabijając hyrqBota, co pozwoliło mu na łatwe zgarnięcie Nashora i wykończenie rywala.
W trzecim meczu serii formacja Freeze'a zrozumiała, że musi pozbyć się Kayle, aby mieć jakiekolwiek szanse na wygraną. Mimo wszystko nawet zbanowanie bohatera Remigiuszowi Puschowi, nie wskórało zupełnie nic. KMT ogrywało Ninjas in Pyjamas pod każdym możliwym względem zarówno drużynowo, jak i indywidualnie. Polacy rozgrywali wszystko w swoim spokojnym i stanowczym stylu, co raz jeszcze otworzyło im drzwi do wygranej.
Nie można było się wówczas dziwić, że zawodnicy byli cali w skowronkach i nie kryli swojej radości, w końcu zakwalifikowali się do ligi, która była celem i marzeniem dla każdego gracza Europy. Chwilę po zakończeniu spotkania Oskar "VandeR" Bogdan powiedział kilka słów na temat awansu drużyny.
"To nieprawdopodobne uczucie, ciężko jest mi teraz wykrztusić z siebie coś mądrego. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że NiP jest ciężkim przeciwnikiem i wiedzieliśmy, że będzie bardzo trudno, ale czuliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić". Oskar "VandeR" Bogdan |
Niecały miesiąc później, na kilka dni przed startem EU LCS 2014 Spring Split, Kiedyś Miałem Team dołączyło do niemieckiej organizacji, czyli Team ROCCAT. Magia polskiej formacji nie zniknęła świeżo po awansie do prestiżowych rozgrywek, a nawet wprost przeciwnie. ROCCAT radziło sobie całkiem przyzwoicie w fazie regularnej obydwu odsłon EU LCS 2014, a sukcesem z pewnością można nazwać trzecie miejsce w play-offach wiosennej rundy ligi.
Dziś drogi Polaków z KMT znacząco się rozeszły. Po odejściu z ROCCAT Marcin "Xaxus" Mączka próbował swoich sił w przeróżnych europejskich zespołach, lecz żaden z projektów ostatecznie nie był satysfakcjonujący i zawodnik odwiesił klawiaturę i myszkę na kołek. Niezbyt udane przejście ze środkowej alejki na górną teoretycznie zakończyło karierę Remigiusza "Overpowa" Puscha. Midlaner, co prawda, próbował jeszcze swoich sił w polskich drużynach, ale był to znacznie niższy poziom. Paweł "Celaver" Koprianiuk zajął miejsce Marka "Maklera" Kukiera w Reason Gaming, które nie zdołało uzyskać awansu do EU LCS. Jedynie Marcin "Jankos" Jankowski oraz VandeR wciąż pozostają na najwyższym szczeblu rozgrywek, a w ubiegłym roku razem z H2k-Gaming dotarli do półfinałów Mistrzostw Świata.