Wczoraj informowaliśmy, że Marcin "Selfie" Wolski ogłosił status wolnego agenta po tym, jak został pozbawiony możliwości aktywnej gry zarówno w pierwszym składzie Cloud9, jak i w akademii północnoamerykańskiej organizacji. Minionej nocy Polak wyjaśnił całe zajście w dłuższym poście na swoim Facebooku, z którego wynika, iż włodarze Cloud9 powiedzieli mu o przesunięciu go na ławkę rezerwowych na dzień przed opublikowaniem wideo ujawniającego wygląd obu drużyn.
Jeszcze kilka tygodni temu byliśmy niemalże pewni, że Selfie zajmie miejsce przynajmniej w głównym składzie akademii Cloud9 z uwagi na to, że został ogłoszony przez organizację jako jeden z pierwszych zawodników. Niestety miejsce w formacji ostatecznie zajął Greyson "Goldenglue" Gilmer, który przez ostatnie dwa lata był członkiem Team Liquid i nie popisywał się swoimi umiejętnościami. Jak pisze polski midlaner, Cloud9 zbyt późno przekazało mu fatalne wieści i mogło mu zaoferować jedynie pozycję rezerwowego na bardzo długim kontrakcie (aż do maja 2019 roku) oraz przy bardzo niskiej pensji.
Nie da się ukryć, że Selfie nie ma szczęścia na profesjonalnej scenie. Podobnej sytuacji doświadczył chociażby pod koniec 2016 roku. Polak fantastycznie radził sobie z Misfits Gaming w letnim splicie Challenger Series EU 2016 i był kluczowym elementem ekipy do wywalczenia sobie awansu do EU LCS. Niestety następnie jego miejsce w formacji zajął Tristan „PowerOfEvil” Schrage, co oburzyło fanów.
Na ten moment większość organizacji w najlepszych ligach świata ma już skompletowany skład, więc trudno jest oczekiwać, że Selfie znajdzie się w jakichkolwiek prestiżowych rozgrywkach w nadchodzącym wiosennym splicie. Wolski zapowiedział jednak, że wraz z rozpoczęciem nowego sezonu zajmie się streamowaniem i nadal będzie aktywnie poszukiwał nowego domu.