Już w piątek podczas IEM Expo rozpoczną się zmagania HGC 2018 Phase #1 Western Clash. O tytuł najlepszej drużyny na zachodniej scenie Heroes of the Storm powalczy osiem formacji, po cztery z Europy i Ameryki Północnej. Wśród drużyn reprezentujących Stary Kontynent znalazło się Zealots, w składzie którego gra dwóch Polaków – Adrian "adrd" Wójcik i Maksym "Mopsio" Szczypa.

Z pierwszym z nich porozmawialiśmy przed startem katowickich zmagań HotS-a. W rozmowie z nami adrd zdradził między innymi, co czuje mogąc wystąpić przed polską publicznością i czego spodziewa się po drużynach zza Atlantyku na HGC Western Clash.


Podczas Nexus Games Europe polska reprezentacja okazała się najlepsza. W zmaganiach nie mogli jednak wziąć udziału zawodnicy grający w HGC EU. Czy żałujesz, że nie mogłeś reprezentować Polski podczas tych zawodów?
Mecze reprezentacji są ciekawym pomysłem, ale ciężko jest coś zorganizować z obecnym terminarzem HGC. Jeżeli w przyszłości pojawią się jakieś turnieje reprezentacji narodowych, to chętnie wziąłbym w nich udział.

Choć nie mogłeś być członkiem polskiej reprezentacji na Nexus Games, już za kilka dni będziesz mógł reprezentować Polskę podczas HGC Western Clash. Będzie to Twój pierwszy występ przed rodzimą publicznością. Czy myśl o tym wywiera presję, czy też dodaje Ci motywacji?
Przy poprzednich turniejach, które były organizowane w Katowicach nie udało mi się kwalifikować i ten sezon rozpoczęliśmy z wynikiem 0-2. Wyglądało na to, że i tym razem Katowice będą pechowe, ale mimo to udało nam się zakwalifikować. Na ogół lepiej jest grać przed swoją publicznością, ale nie jesteśmy też tak naprawdę polską drużyną, a mamy jedynie 2 graczy z Polski (Mopsio i ja).

Grałeś m.in. na BlizzConie, na DreamHacku oraz Gamescomie. Czy mimo to występ w Katowicach wydaje się być ważniejszym wydarzeniem dla Ciebie, czy podchodzisz do niego jak do każdego większego turnieju?
Dla mnie jest to głównie turniej Western Clash, lokalizacja nie jest aż tak istotna, a to że jest w Polsce jest bonusem.

Dotychczas w Katowicach zostały rozegrane dwa turnieje Heroes of the Storm. Obydwa zwyciężył Team Dignitas. Również w obecnym sezonie HGC EU Snitch i kompani są na szczycie zestawienia. Mimo to udało Wam się ich pokonać. W jak dużym stopniu to zwycięstwo wpłynęło na Wasze morale, biorąc pod uwagę fakt, że było ono dla Was kluczowe w kontekście awansu na Western Clash?
Nawet my się nie spodziewaliśmy, że wygramy na dignitas i nie przygotowywaliśmy się na to, że zakwalifikujemy się na Western Clash. Dodatkowo nawet wygrana na dignitas nie gwarantowała nam kwalifikacji. To zwycięstwo pomogło uwierzyć nam, że możemy wygrać na każdego.

Przed rozpoczęciem zmagań w Katowicach rozpoczęliście bootcamp w gaming housie Pompa Teamu. Jakie aspekty Waszej gry staracie się poprawić?
Jesteśmy w miarę nowym zespołem, więc musimy w tej chwili pracować nad wszystkim. W tym momencie najważniejsze jest, abyśmy grali jak najwięcej spotkań i pracowali po kolei nad konkretnymi aspektami naszej gry. Dzięki bootcampowi będziemy lepiej przygotowani na rozgrywki offline i dodatkowo łatwiej jest nam analizować nasze gry, kiedy jesteśmy wszyscy w jednym pomieszczeniu.

Oprócz ekip z Europy w zmaganiach wezmą udział też formacje zza Atlantyku. Patrząc na ostatnie wyniki turniejów międzynarodowych, trudno dawać im szansę, ale czy Twoim zdaniem reprezentanci NA są w stanie zaskoczyć na Western Clash?
W ostatnim czasie drużyny amerykańskie przegrywały wszystkie swoje mecze na formacje z Europy, ale na BlizzConie było już widać, że potrafili wygrywać pojedyncze gry. Ze względu na to, że jesteśmy czwartą drużyną Europy, a Tempo Storm jest pierwszą ekipą z Ameryki może być to najbardziej wyrównany mecz ćwierćfinałów. Heroes of the Storm jest grą, w której duże znaczenie mają drafty i tutaj ciężko jest przewidzieć w jaki sposób będzie grał przeciwnik, z którym się nie trenowało. Dodatkowo część gier będzie rozgrywana jako Bo3 i nietrudno tutaj o jakieś niespodzianki.

Przejdźmy teraz do formatu HGC. Europejska i północnoamerykańska odsłona zawodów jest rozgrywana online, a gracze mogą zmagać się nawet ze swoich domów. W Chinach i Korei wygląda to zgoła inaczej - mecze odbywają się w studiu Blizzarda. Chciałbyś wprowadzić to również w HGC EU, czy bardziej podoba Ci się obecny format?
W tej chwili scena Heroes of the Storm nie jest wystarczająco rozwinięta, żeby powstały rozgrywki offline. Być może za kilka lat byłoby to interesujące, ale w tej chwili myślę, że lepiej mieć dobrą produkcję online, niż próbować robić offline przy niewystarczającej ilości środków, żeby zrobić to dobrze.

W HGC EU oprócz Ciebie i Mopsia walczą też trzej inni Polacy. Ponadto o wejście do europejskich rozgrywek walczy Teraz Rodzina (skład wcześniej znany jako Polska Pamięta). Biorąc to pod uwagę, jak oceniasz obecną kondycję polskiej sceny HotS-a?
Przez długi czas mieliśmy bardzo wielu graczy, którzy dobrze radzili sobie w amatorskich turniejach i w lidze bohaterów. Teraz powoli udaje się im się grać w coraz lepszych drużynach i nie byłoby zaskoczeniem, gdybyśmy widzieli większą ilość Polaków w HGC lub nawet całkowicie polską drużynę.


Pierwszy mecz w HGC Western Clash adrd i kompani rozpoczną już jutro o 14:40. Ich pierwszym rywalem będzie obecny lider HGC NA – Tempo Storm. Zmagania Western Clash zostaną rozegrane w drabince podwójnej eliminacji. W puli nagród zawodów znalazło się 100 tysięcy dolarów, a zwycięzca zdobędzie 30 procent tej kwoty. Transmisja z turnieju Heroes of the Storm w Katowicach będzie dostępna z polskim komentarzem na kanale Michała "theWilQ" Kamockiego. Relacja będzie również dostępna na Cybersport.pl.