Wszelkie nadzieje graczy Counter Logic Gaming na awans do fazy pucharowej wiosennej rundy NA LCS legły w gruzach. Minionej nocy Team Liquid oraz Team SoloMid zwyciężyły swoje spotkania, zapewniając sobie miejsca w play-offach ligi, a na domiar złego CLG uległo w pojedynku z OpTic Gaming. Po raz pierwszy w historii północnoamerykańskiej ligi podopieczni Counter Logic Gaming nie pojawią się w fazie pucharowej, co trafnie podsumowuje ich przeciętne występy w rozgrywkach.

Wyniki pierwszego dnia dziewiątej kolejki NA LCS 2018 Spring Split:

Sobota, 17 marca
22:00 100 Thieves 1:0 Clutch Gaming Bo1
23:00 FlyQuest 0:1 Echo fox Bo1
Niedziela, 18 marca
00:00 Team Liquid 1:0 Cloud9 Bo1
01:00 Golden Guardians 0:1 Team SoloMid Bo1
02:00 Counter Logic Gaming 0:1 OpTic Gaming Bo1

W pierwszym spotkaniu wieczoru zobaczyliśmy pojedynek, którego zwycięzca miał znacznie przybliżyć się do półfinałów NA LCS. Koniec końców triumfem cieszyli się reprezentanci 100 Thieves, dzięki czemu są na drugiej lokacie w zestawieniu ex aequo z Cloud9. W początkowej fazie potyczki Clutch Gaming i 100 Thieves szły łeb w łeb, ale w okolicach 25. minuty Ryu i spółka postanowili chwycić byka za rogi i zmasakrowali CG w walce drużynowej. Od tamtego momentu na mapie dominowali "Złodzieje", a zespół Febivena nie miał zbyt wiele do powiedzenia.

Po krótkiej przerwie na arenę wyszli zawodnicy Echo Fox oraz FlyQuest. Dla drugiej z ekip wynik tego spotkania nie miał zbyt dużego znaczenia, natomiast jeśli chodzi o Echo Fox, to każde zwycięstwo przybliżało ich do uniknięcia gry w ćwierćfinałach. Mimo wszystko Inero do tego meczu wystawił aż dwóch zmienników, występujących na co dzień w Academy League, czyli Damonte oraz Papa Chau. Grające w głównym składzie FlyQuest dobrze radziło sobie przez większość pojedynku, ale w jego późnej fazie to Echo Fox było górą i to właśnie oni mogą już świętować awans do półfinałów NA LCS, z uwagi na wynik starcia Liquid z Cloud9.

Wygrana z Cloud9 nie tylko pozwoliła Echo Fox odetchnąć z ulgą, ale także oznaczała pewny udział w play-offach NA LCS zawodników Teamu Liquid. W początkowych minutach spotkania to Cloud9 szło nieco lepiej od swoich przeciwników, ale później Liquid grało jak z nut. Doublelift i jego kompani obrócili sytuację na mapie o 180° w zaledwie parę minut. Cloud9 nie było w stanie obronić się przed rozpędzonym oponentem i musiało uznać jego wyższość jeszcze przed pojawieniem się 30. minuty na zegarze.

Później na Summoner's Rift zobaczyliśmy Team SoloMid oraz Golden Guardians. Występ ekipy Contractza nie należał do najlepszych, ani nawet do tych przeciętnych. GGS zostało absolutnie zniszczone przez TSM i podczas oglądania tego pojedynku można było odnieść wrażenie, że Hai i jego koledzy niezbyt się do niego przykładało. Team SoloMid robił na mapie co mu się żywnie podobało, ogrywając Golden Guardians pod każdym możliwym względem.

Przed rozpoczęciem starcia z OpTic Gaming, Counter Logic Gaming doskonale zdawało sobie sprawę z tego, że nie zagra już w play-offach. W początkowej fazie rozgrywki CLG prezentowało się całkiem przyzwoicie, ale ich późniejsze decyzje i walki drużynowe nie były zbyt przemyślane. OpTic przejęło kontrolę nad spotkaniem i nie wypuściło jej z rąk do końca jego trwania. Warto w tym miejscu zaznaczyć jak kapitalny występ zaliczył PowerOfEvil, którego AP Ezreal był po prostu nie do powstrzymania.

Dzisiejszego wieczoru zobaczymy ostatnie pojedynki w ramach fazy zasadniczej wiosennej rundy NA LCS 2018. Więcej informacji na temat północnoamerykańskiej ligi znajdziecie w naszej relacji tekstowej.